Kategoria:
Rozwój socjalizmu korporacyjnego zagraża światu – ostrzega Nassim Nicolas Taleb
Rządy ratując firmy ratują ich zarządy i ich akcjonariuszy, przyduszając jednocześnie zwykłych obywateli, tak szkodzi korposocjalizm – wskazał Nassim Nicolas Taleb.
Zagraża nam korporacyjny socjalizm, za który zapłacą podatnicy, czyli zwykli obywatele – ostrzega znany naukowiec i inwestor Nassim Nicolas Taleb w eseju „Corporate Socialism: The Government is Bailing Out Investors & Managers Not You”.
Korpo-socjalizm: zarządy i akcjonariusze wielkich firm na nim zyskują, podatnicy tracą
W USA, ale też w innych krajach, coraz głośniej mówi się o potrzebie ratowania (tzw. bail-out) wielu przedsiębiorstw mocno poszkodowanych przez pandemię koronawirusa. Na razie mowa jest głównie o liniach lotniczych czy producentach samolotów (Boeing).
Nassim Nicolas Taleb w przywołanym eseju ostrzega, że ratowanie takich firm za publiczne pieniądze doprowadzi do rozwoju korporacyjnego socjalizmu na niespotykaną dotąd skalę. A to nie jest, według niego, dobre zjawisko. „Rząd USA ratował banki podczas kryzysu finansowego w 2008 roku. Działo się to głównie za sprawą sekretarza skarbu Timothy’ego Geithner’a. Bankierzy, którzy stracili wtedy jakieś niesamowite kwoty pieniędzy odebrali dzięki temu w kolejnych latach niesamowicie wysokie premie. A Geithner po kilku latach wyglądował na świetnej posadzie w sektorze finansowym. Tak właśnie działa korporacyjny socjalizm: zarządy i akcjonariusze wielkich firm na nim zyskują, a tracą obywatele, którzy ciężko pracują i płacą podatki” – podkreślił Taleb.
Naukowiec zwrócił uwagę, że korpo-socjalizm jest możliwy dzięki dodrukowi pieniądza. To zjawisko sprawia, że ubożeje klasa średnia (jej pensje tracą coraz bardziej siłę nabywczą), a bogaci się klasa najbardziej zamożna, posiadająca portfele wypełnione akcjami. Gros drukowanych pieniędzy trafiał bowiem na rynek akcji, pompując wycenę notowanych przedsiębiorstw. Taleb podkreślił też, że skoro na poważnie myślimy o bail-outach linii lotniczych, to powinniśmy ratować tak naprawdę firmy z każdej branży, bo każda do pewnego stopnia jest branżą „utility” – „użyteczności publicznej”.
1. Notowania S&P500 na tle sumarycznego bilansu najważniejszych banków centralnych
2. Notowania akcji spółek Boeing i American Airlines na tle S&P500 w 2020 roku
Zobacz także: 13 spółek, w które kryzys gospodarczy wywołany przez koronawirusa może najmocniej uderzyć
Czy korpo-socjalizm może być kolejnym wcieleniem kapitalizmu?
Esej Taleba wywołał duże poruszenie na Twitterze. W wskazanym serwisie temat korpo-socjalizmu jest zresztą tematem gorącym od początku korona-kryzysu. Niektórzy twitterowi komentatorzy zwracają uwagę na to, że korpo-socjalizm może być kolejnym wcieleniem kapitalizmu. W końcu narodził się on mniej więcej 12 lat temu, a teraz ma szansę na dalszy rozwój...
Corporate socialism is the next stage of evolution of capitalism pic.twitter.com/TxlHA4vc90
— David Sarac (@davidsarac) March 26, 2020
Inni wskazują, że korpo-socjalizm będzie miał idealne warunki do rozwoju, jeśli prezydenckie wybory w USA – które mają się odbyć w listopadzie – wygra Donald Trump. Ma on wtedy namiętnie ratować Wall Street. Problem w tym, że korpo-socjalizm narodził się za rządów Demokraty Baracka Obamy...
A vote for Trump is a vote for corporate socialism. pic.twitter.com/hGGWMmtnb4
— The Exile (@comingofrage1) March 25, 2020
Jeszcze inni wskazują, że wolny rynek jest ostatnią rzeczą, jakiej pragnie wielki biznes. On pragnie korpo-socjalizmu właśnie: czyli tego, żeby jego zyski były prywatne, ale straty państwowe...
The last thing Big Business wants is a Free Market — where they have to compete with better food and services to survive.
— Eric Brakey (@SenatorBrakey) March 28, 2020
Big Business wants to live under Corporate Socialism — where they can maintain market dominance through the granting of government privileges.
Redaktor „Financial Timesa” Jonathan Ford opublikował kilka dni temu felieton, w którym namawia, by pomoc rządowa dla wybranych przedsiębiorstw nie przeradzała się w korpo-socjalizm na dużą skalę. Łatwo powiedzieć, trudniej będzie zrobić...
A wracając do problem upadających linii lotniczych… Niektóre media zwróciły uwagę, że w ostatniej dekadzie amerykańskie linie wydały 96% zysków na skup akcji własnych. Dlaczego nie oszczędzały na czarną godzinę?
Airlines spent 96% of their available cash flow on stock buybacks over the last decade.
— Rantt Media (@RanttMedia) March 21, 2020
They shouldn't get a coronavirus bailout unless stock buyback exclusions, CEO pay caps, and restrictions on layoffs are in the package. https://t.co/wXcCGYKKMT
Pandemia to biały, a nie czarny łabędź
W eseju Taleba pojawił się również ciekawy wątek dotyczący koronawirusa. Taleb jak wiadomo kilka lat temu odniósł wielki sukces dzięki książce „Czarny łabędź”, w której wskazał, że od czasu do czasu w życiu światowej społeczności, jak i każdego człowieka, dochodzi do wydarzenia nieprzewidywalnego, które jednak ma olbrzymi (zazwyczaj negatywny) wpływ na dalsze losy.
We wspomnianym eseju Taleb zwrócił uwagę, że pandemia koronawirusa... nie jest czarnym łabędziem! „Jeśli ktoś uważnie przeczytał moją książkę, to wie, że globalna pandemia jest białym łabędziem. Wiadomo było, że ona będzie miała miejsce, prawdopodobieństwo było duże. Nie wiadomo było tylko, kiedy się wydarzy. Pandemia była wydarzeniem spodziewanym z uwagi na strukturę współczesnego świata i postępującą globalizację. Rząd Singapuru, którego byliśmy doradcami, był przygotowany na pandemię już od 2010 roku” - zauważył Taleb.