Kategoria:
Obligacje korporacyjne w USA zaliczyły solidny krach przez koronawirusa. Fed próbuje ratować sytuację
Pęka bańka spekulacyjna na obligacjach korporacyjnych amerykańskich spółek cechujących się niskim ratingiem inwestycyjnym. Aby ratować sytuację Fed próbuje kupować ten dług hurtem.
Sytuacja wielu funduszy inwestycyjnych i emerytalnych - a nawet wielu inwestorów indywidualnych – zależy w tej chwili od działań Rezerwy Federalnej. Zapowiedziała ona bowiem mocne wsparcie dla rynku długu korporacyjnego, co oznacza, że zamierza po prostu kupować (już kupuje) takie papiery – wedle zapowiedzi zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym – za każdą cenę. Od 23 marca działają fedowskie instytucje Primary oraz Secondary Market Corporate Credit Facilities, które się tym zajmują.
Flash crash na korpo-obligacjach
Zaczęła bowiem pękać bańka, która w ostatnich latach ukształtowała się na rynku amerykańskich korpoobligacji, a przed którą ostrzegali wielokrotnie wybitni eksperci rynkowi, m.in. Jeff Gundlach, założyciel i zarządzający DoubleLine Capital. Obecnie rynek długu firm jest kilkukrotnie większy, niż rynek kredytów subprime w 2007 roku! Tymczasem, według Gundlacha, 38% z tych korpo-obligów, które mają rating BBB, to tak naprawdę śmieciowe obligacje (junk bonds)! „Z łatwością wyobrażam sobie, jak na skutek kryzysu, którego źródłem będzie krach na rynku obligacji korporacyjnych, ze światowego rynku kapitałowego wyparowuje w krótkim czasie 400 mld USD” – ostrzegał w maju 2019 roku Gundlach, na co zwracaliśmy uwagę.
Over 50% of investment-grade corporate bonds, a full $2.7tn, are rated Baa. Looking forward to new PMIs and probable credit defaults #fixedincome #Covid_19 #portfolio pic.twitter.com/sLHOd6Zdh0
— Portobelo Capital Group - Nicolas Carvajal (@NicolasPCG) March 28, 2020
Corporate US bond prices fell 15%. Corporate bonds and stocks correlate during extreme stock sell offs. Not a surprise. The probability of default increases. Corp bonds behave like shorting put options on the value of the firms. (3/6-3/20/20) pic.twitter.com/KA9S5pOuyI
— Julio Cacho, Ph.D. (@jcachodiaz) March 29, 2020
To, co dzieje się z korpoobligacjami oddaje najlepiej wskaźnik Bloomberg Barclays US Corporate High Yield Total Return Index Value Unhedged USD. Pokazuje on wycenę obligacji korporacyjnych amerykańskich firm, których ratingi nadane im przez Moody's, Fitch i S&P są na poziomie Ba1/BB+/BB+ lub niższym. Wspomniany indeks od początku stycznia poszedł w dół o 14%. Wymazał w dwa miesiące zyski z 3 lat. Taki krach na obligacjach korporacyjnych jest wydarzeniem bez precedensu.
1. Notowania Bloomberg Barclays US Corporate High Yield Total Return Index – 5 lat
W marcu br. obligacje o wartości 81 mld USD, zgrupowane w tymże indeksie, zanotowały obniżkę ratingu. To najgorszy miesiąc dla nich od 2002 roku, kiedy jednego miesiąca obniżka dotknęła papierów o wartości 105 mld USD.
Downgrade cycle under way in corporate bonds.
— Tracy Alloway (@tracyalloway) March 29, 2020
$81bn worth of debt in the Bloomberg Barclays HY Index has been downgraded in March alone, according to Citi. That's the biggest monthly amount on record, and not far from the record *annual* amount of $105bn back in 2002.
Fed uratował płynność funduszy. Na razie…
Obecnie obligacje firm amerykańskich mają wartość około 50% PKB USA – jest to najwyższy poziom w historii. Nic dziwnego, że Fed przestraszył się tego, że pęknięcie bańki na tych instrumentach może zdestabilizować system finansowy. Wiadomo, że tego rodzaju papiery znajdują się w portfelach m.in. wielu funduszy emerytalnych.
Wedle dziennikarzy Bloomberga, szybkie wejście Fed na ten rynek uratowało płynność wielu funduszy inwestycyjnych, w tym ETFów z ekspozycją na korpoobligacje. Klienci poszukując płynności składali bowiem masowo zlecenia sprzedaży jednostek, ale chętnych na nabycie korpoobligacji brakowało. Dopiero dobry Fed pojawił się po drugiej stronie rynku i uratował sytuację.
2. Wartość korpo-obligacji firm z USA w portfelach amerykańskich funduszy emerytalnych i inwestycyjnych (mld USD)
Wielu ekspertów zadaje jednak wiele mądrych pytań w związku z tymi interwencjami Fed. Jeff Gundlach pyta na Twitterze: „Fed chce utrzymać sztucznie wysoką cenę amerykańskich korpoobligacji. Co jednak, gdy dojdzie do upadłości, które urealnią cenę”? A chyba nie ma wątpliwości, że do wielu bankructw, podczas koronawirusowej recesji, dojdzie...
The Fed can buy up corporate bond ETFs and thereby prop up prices of corporate bonds, but what happens when there are defaults and the artificial Fed price is replaced by the recovery value?
— Jeffrey Gundlach (@TruthGundlach) March 25, 2020
Inni komentatorzy wskazują, że w epoce, w której Fed kupuje „wszystko od wszystkich”, nie ma czegoś takiego jak „uczciwa cena”...
To wrap things up. The Federal Reserve is buying now government bonds, mortgage-backed securities, commercial papers, corporate bonds and related Exchanged Traded Funds, municipal bonds, securities backed by student, credit card and auto loans.
— Sebastian Sienkiewicz (@Amdalleq) March 24, 2020
Definition of fair price is gone.. pic.twitter.com/Lb987MyFcH
Niektórzy użytkownicy Twittera pytają po co kupować obligacje korporacyjne, skoro w czasie gdy na rynku jest włączony tryb „risk on” nie przynoszą one imponujących stóp zwrotu, a gdy rynek wchodzi w tryb „risk off” zachowują się tak, jak akcje, czyli tracą mocno na wartości...
I leave you with the eternally wise words of M. Pierre Hillion on personal investing.
— Seun Smith (@seunsmith) March 29, 2020
Never buy corporate bonds. Because in bad markets, they behave exactly like stocks. So why get stuck with an asset with limited upside and plenty of downside?”
Enjoy. https://t.co/SfbKhqAa0m pic.twitter.com/YfdFuArNOO
Z odpowiedzią pospieszyli analitycy firmy inwestycyjnej Charles Schwab. „Obligacje korporacyjne mają sens, jeśli mamy do czynienia z inwestorem długoterminowym, lub takim, który zbliża się do wieku emerytalnego. Jednakże, zalecamy inwestowanie tylko i wyłącznie w dług o ratingu A i wyższym” – stwierdzili w swojej ciekawej analizie.
Programy skupu obligacji korporacyjnych uruchomił nie tylko Fed, ale także m.in. banki centralne Kanady i Wielkiej Brytanii. To, co jeszcze kilka miesięcy (tygodni) temu było nie do pomyślenia, stało się faktem. Ciekawe, czy siła banków centralnych uchroni korpoobligacje przed dalszą przeceną.
Źródła wykresów: 1. Bloomberg, 2. Fed / Haver Analytics