Analiza fundamentalna będzie niezwykle skuteczna, gdy będzie nad nią pracował zespół człowiek plus sztuczna inteligencja
Sztuczna inteligencja zrewolucjonizuje analizę fundamentalną – wynika z badania naukowców, którzy zbudowali robo-analityka (AI Analyst).
Robo-analityk, oparty na sztucznej inteligencji, jest skuteczniejszy od człowieka w analizie fundamentalnej, jeśli analizowane jest przedsiębiorstwo o dużym stopniu złożoności biznesu – wynika z artykułu „From Man vs. Machine to Man + Machine: The Art and AI of Stock Analyses”.
Czy sztuczna inteligencja odbierze pracę analitykom spółek giełdowych
Gdy jednak w grę wchodzi konieczność oceny aktywów niematerialnych, gdy trzeba zrozumieć „miękkie” informacje dotyczące biznesu, to zaczyna się uwidaczniać przewaga człowieka nad maszyną – stwierdzają Sean Cao, Wei Jiang, Junbo L. Wang oraz Baozhong Yang, czyli naukowcy, którzy zbudowali program AI Analyst, czyli sztuczną inteligencję do przeprowadzania analizy fundamentalnej.
Według nich narastają lęki, że pojawienie się sztucznej inteligencji z prawdziwego zdarzenia odbierze ludziom wiele miejsc pracy – także tym zatrudnionym w sektorze finansowym. Postanowili oni zastanowić się nad tym, czy w zakresie analizy fundamentalnej spółek giełdowych należy spodziewać się sytuacji „człowiek kontra maszyna”, czy raczej „człowiek plus maszyna”. Przyznają, że inspirowali się wydarzeniami ze świata szachów, gdyż po potyczkach Garriego Kasparova z komputerem Deep Blue upowszechnił się model w którym szachiści uczą się w asyście sztucznej inteligencji, a nawet grają w jej asyście z komputerami i te pojedynki wygrywają, co oznacza, że duet człowiek i maszyna może być niezwykle silny, lepszy od samej maszyny czy od samego człowieka.
W celu przeprowadzenia badania naukowcy zbudowali AI Analyst – program do analizy fundamentalnej, bazujący na sztucznej inteligencji. Zasilili go ogólnie dostępnymi danymi finansowymi, makroekonomicznymi oraz sprawozdaniami zarządów. Naukowcy trenowali swój model AI tak długo, aż uznali, że jest w stanie stanąć w szranki z ludzkimi analitykami.
Kiedy sztuczna inteligencja ma przewagę nad analitykami
Cóż się okazało? Sztuczny analityk potrafił lepiej, niż ludzie, prognozować cenę docelową akcji, w okresie 2001-16. „Należy wziąć pod uwagę, że nasz AI Analyst z pewnością nie jest najlepszym tego typu programem, jaki istnieje. A mimo to potrafił osiągać lepsze wyniki, niż ludzie. To pokazuje, że posady analityków rzeczywiście są zagrożone” – podkreślili naukowcy.
Co jednak ciekawe, naukowcy byli w stanie zbadać w przypadku których spółek większą skutecznością prognostyczną i analityczną wykazują się ludzie, a w przypadku których sztuczna inteligencja. Okazało się, że im mniejsza spółka i mniej płynna, oraz w im większej mierze znaczenie w jej przypadku mają aktywa niematerialne (np. prawa, patenty), tym lepiej radzą sobie z analizą fundamentalną ludzie, a tym gorzej maszyna. I odwrotnie: im bardziej skomplikowany biznes, im więcej danych trzeba przeanalizować, im więcej ma on „twardych” aktywów, tym lepiej z jego analizą radził sobie AI Analyst, a tym gorzej radzili sobie ludzcy analitycy.
Procent prognoz cenowych AI Analyst, które okazały się trafniejsze, niż prognozy ludzkich analityków
Źródło: „From Man vs. Machine to Man + Machine: The Art and AI of Stock Analyses”
Okazało się także, że AI Analyst radził sobie gorzej od ludzi, jeśli w branży czy sektorze, w którym działała analizowana spółka, dochodziło do niespodziewanych zdarzeń czy kryzysów. „To oczywiście jest potwierdzeniem faktu, że AI ma problem z wyciąganiem wniosków z nietypowych, jednorazowych zdarzeń. Sztuczny analityk potrzebuje serii powtarzalnych danych, więc jego przewaga nad człowiekiem rośnie tym bardziej, im więcej tego rodzaju danych do niego napływa” – podkreślili naukowcy.
Co ważne – jak podkreślają Sean Cao, Wei Jiang, Junbo L. Wang oraz Baozhong Yang – najlepsze wyniki analityczne osiąga duet człowiek plus maszyna. „Wyniki naszego badania dowodzą tak naprawdę, że idealny analityk powstaje wtedy, gdy człowiek współpracuje z maszyną. Połączenie ich sił może przynosić niezwykłe rezultaty, przekraczające znacznie wyniki osiągane oddzielnie przez ludzkich analityków i robo-analityków. Człowiek lepiej interpretuje miękkie dane i informacje, a maszyna lepiej przetwarza wielkie zbiory twardych informacji, i mogą stworzyć w ten sposób świetnie uzupełniający się duet” – podkreślają naukowcy.
Zawód analityka spółek giełdowych nie zniknie więc zupełnie z powierzchni Ziemi. Przynajmniej tak to wygląda z obecnej perspektywy.