Ceny węgla energetycznego w Chinach się załamały. Polskie spółki węglowe z pewnością to prędzej czy później odczują
W ciągu kilku sesji wycena kontraktów na węgiel energetyczny w Chinach spadła o 48%. Na szczęście dla akcjonariuszy JSW, cena węgla koksującego na razie trzyma się w pobliżu historycznego maksimum.
Tanieją mocno kontrakty na węgiel energetyczny w Chinach. Rynek wystraszył się zapowiedzi chińskich władz odnośnie interwencji na rynku. Na Zhengzhou Commodity Exchange kontrakty styczniowe poszły w dół do 1 033 juanów za tonę, o 948 juanów – czyli o 48% - z 1 982 juanów za tonę (szczyt z 19 października br.). Od szczytu spadły również notowania kontraktów futures GC Newcastle, ale „tylko” o 17%.
Notowania węgla energetycznego na giełdzie w Chinach
Źródło: Zhengzhou Commodity Exchange
Notowania kontraktów na węgiel GC Newcastle
Źródło: Trading Economics
Władze Chin „biorą się” za rynek węgla
Narodowa Komisja ds. Rozwoju i Reform to główny urząd planistyczny Chin. Zapowiedziała ona, że podejmie kroki w celu ograniczenia cen węgla energetycznego. Nie chce bowiem dopuścić do sytuacji, w której będzie potrzeba racjonowania energii elektrycznej. Wbrew pozorom, zimy w Państwie Środka bywają srogie. Komisja podobno konsultowała z branżą wydobywczą i producentami energii „rozsądny zakres cen węgla”, jednak rynek nie poznał konkretnych kwot. Anonimowe źródła twierdzą, iż Komisja ustaliła, że górna granica ceny węgla energetycznego to 440 juanów za tonę (a bezwzględna to 528 juanów za tonę). Regulacje mają wejść w życie najpóźniej do początku maja 2022 roku.
Komisja zaapelowała również do krajowych kopalni o zwiększenie produkcji węgla. Podobno większość kopalni z prowincji Shanxi – która jest węglowym zagłębiem w Chinach – obiecało, że surowiec nie będzie kosztował zimą więcej, niż 1 200 juanów za tonę. Komisja zapowiedziała również „wzięcie na celownik nielegalnych składów węgla”.
Bank inwestycyjny Morgan Stanley uważa, że w przyszłym roku ceny węgla w Chinach spadną do około 700 juanów za tonę. „Przez zapowiadaną interwencję chińskiego rządu na rynku będzie więcej węgla, którym tym samym nie będzie już aż tak drogi, jak ostatnio. Środki polityczne zmotywują producentów do zwiększenia produkcji surowca na zimowy sezon” – stwierdzają analitycy Morgan Stanley.
Zobacz także: Wciąż warto inwestować w spółki typu value – przekonuje Rich Pzena
Ciemne chmury nad Bogdanką i JSW
Na szczęście dla krajowych inwestorów, na razie cena węgla koksującego – od czego zależą wyniki popularnego wśród inwestorów i spekulantów JSW – trzyma się w pobliżu historycznego maksimum. Pytanie jednak, jak długo jeszcze. Analitycy DM BOŚ w raporcie z 10 października podnieśli cenę docelową dla akcji JSW w horyzoncie 12 miesięcy o blisko 60%, do 70 zł, podtrzymując rekomendację „kupuj”. „Zważywszy na wysokie ceny węgla we wrześniu, podwyższamy nasze prognozy wyników finansowych i naszą wycenę JSW oraz podtrzymujemy pozytywne nastawienie do spółki” – napisali. Prognozują, że przychody JSW wyniosą w 2021 roku 10,58 mld zł, w 2022 roku 15,54 mld zł, a w 2023 roku 10,71 mld zł, a EBITDA sięgnie odpowiednio 3,16 mld zł, 7,62 mld zł i 2,78 mld zł. Zysk netto wyniesie – odpowiednio - 1,48 mld zł, 5,08 mld zł i 1,16 mld zł.
Notowania kontraktów na węgiel koksujący
Źródło: Investing.com
Bardziej te doniesienia biją w Bogdankę, której kurs w ciągu 10 sesji spadł o 12%. Poza tym coraz częściej pojawiają się informacje, że fundusze inwestycyjne porzucają inwestycje w firmy produkujące paliwa kopalne, czyli przyczyniające się do zmian klimatycznych. Ostatnio taką decyzję podjął fundusz emerytalny ABP z Holandii. Taki trend nie wróży dobrze wycenie Bogdanki czy JSW w długim terminie. Z drugiej strony kopalnie australijskie spodziewają się mocnych wzrostów ceny węgla energetycznego tej zimy.