Charlie Munger, wspólnik Warrena Buffetta ostrzega przed Bitcoinem „To jest zła bańka, bo uczy ludzi, że można w łatwy sposób pomnażać pieniądze”
Podaż Bitcoina może się gwałtownie zwiększyć, a rosnąca na nim bańka spekulacyjna skrzywdzi wielu inwestorów – uważa Charlie Munger, partner biznesowy Warrena Buffetta.
Podczas spotkania na Ross School of Business - University of Michigan, wiceprezes Berkshire Hathaway Charlie Munger opowiadał głównie o swoim życiu zawodowym. Ale podzielił się także kilkoma ciekawymi opiniami m.in. o szaleństwie na kryptowalutach czy szczęściu w inwestowaniu. Wywiad przeprowadzony przez Scotta DeRue, dziekana Ross School of Business, można zobaczyć na YouTube.
Charlie Munger to urodzony w 1924 roku partner biznesowy Warrena Buffetta. Do 1965 roku prowadził z powodzeniem kancelarię prawną. Potem wszedł do świata inwestycyjnego i został wspólnikiem Buffetta, jego prawą ręką.
Munger ostrzega, że podaż Bitcoina może się gwałtownie zwiększyć
Munger podczas wywiadu ostrzegł przed inwestowaniem w Bitcoin. Zwrócił uwagę, że Bitcoin jest nazywany „cyfrowym złotem”, ale nie ma tej samej charakterystyki co kruszec.
- Złoto cieszy się popularnością, bo jest bardzo dobrym nośnikiem wartości. Bardzo trudno jest wydobyć w nagły sposób dużą ilość złota. Ma ono więc atut rzadkości, jest dobrem rzadkim. Tymczasem, uwierzcie mi, bardzo łatwo jest zwiększyć znacznie podaż Bitcoinów. Oczywiście wielu twierdzi, że to niemożliwe, albo że to się nie stanie, a według mnie to się nie stanie dopóki nie będą tego chcieli ci, którzy kontrolują podaż Bitcoinów – stwierdził Munger.
Według wspólnika Buffetta, na Bitcoinie i innych kryptowalutach formuje się bańka spekulacyjna. Munger podkreśla, że pokrzywdzeni będą nie tylko ci inwestorzy, którzy stracą pieniądze po jej pęknięciu, ale także ci, którzy na niej... zarobią.
- To jest zła bańka, bo uczy ludzi, że można w łatwy sposób pomnażać pieniądze. Że można stawać się bogatym nie wkładając w to wysiłku intelektualnego. Tymczasem to jest ostatnia rzecz, o której powinien myśleć profesjonalnie podchodzący do inwestowania człowiek: że może zdobyć bogactwo bez wysiłku. Wydaje mi się, że ta bańka skrzywdzi wielu ludzi, bo oni będą próbowali powtórzyć swój sukces gdzie indziej nie wkładając w niego wysiłku, a to się nie uda – uważa Munger.
Szczęście jest niezbędne do tego, by osiągnąć sukces, także w inwestowaniu
Wiceprezes Berkshire Hathaway poruszył także ciekawy wątek roli szczęścia w karierze i inwestowaniu. Według niego, ludzie zdyscyplinowani i pracowici mają szansę zajść wysoko, ale nie powinni przeceniać swoich możliwości.
- Nie sądzę, by ambicje w postaci zostania prezydentem USA czy miliarderem były rozsądne. Oczywiście, to jest realne, ale życie uczy, że spotyka się wiele przeszkód na drodze do zawieszonej wysoko poprzeczki. Rozsądniej jest więc zawiesić ją trochę niżej. Na przykład ja nie chciałem być bogaty, chciałem być niezależny. Po prostu miałem podczas swojej kariery wiele szczęścia i tak wyszło. [śmiech] Prawda jest taka, że możesz być bardzo inteligentny, bardzo pracowity, ale jeśli nie będziesz miał szczęścia, to nie zrealizujesz swoich najbardziej ambitnych celów, także tych inwestycyjnych – podkreśla Munger.
Według Mungera, niektórzy ludzie przypominają kaczki siedzące w jeziorku, które nagle unoszą się do góry, bo ktoś... dopompował wody do jeziorka, więc podniósł się w nim poziom wody.
- Wielu ludzi którzy osiągnęli sukces miało po prostu niewiarygodne szczęście. Po prostu znajdowali się często w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie. Tymczasem inni, bardzo porządni, inteligentni i pracowici ludzie, albo nie mogą trafić w odpowiednim czasie w odpowiednie miejsce, albo przychodzi moment, w którym mają olbrzymiego pecha, który podcina im skrzydła – uważa Munger.
To niezwykle ciekawe, co mówi Munger o roli ciężkiej pracy i szczęścia w karierze zawodowej i inwestowaniu. Według niego, udana kariera i zyskowne inwestowanie nie jest możliwe bez wystąpienia obydwu tych czynników. Z drugiej strony, ci którzy odniosą gigantyczny sukces bez wysiłku dzięki bańce na Bitcoinie, mogą zostać „zepsuci”, a to może odbić się im czkawką podczas kolejnych prób inwestycyjnych.