Kryptowaluty po krachu. Komentarze i opinie ważnych osób świata finansów o przyszłości bitcoina i krypto
Christine Lagarde, Marc Andreessen, James Surowiecki – przybliżamy kilka ważnych głosów o kryptowalutach z ostatnich dni.
Nie milkną echa kryptowalutowego krachu z ostatnich tygodni. Kurz powoli opada i coraz ważniejsze głowy zabierają głos w sprawie cryptos. Czy to już koniec kryptowalut? Czy zmieniły się ich fundamenty, czy tylko ich postrzeganie przez inwestorów? Poniżej przedstawiamy kilka ważnych wypowiedzi z ostatnich dni.
Szefowa EBC: kryptowaluty są nic nie warte
Zacznijmy od prezesa Europejskiego Banku Centralnego (EBC). Christine Lagarde powiedziała, że „kryptowaluty są nic nie warte”. Stwierdziła, że bazują „na niczym”. „One nie mają żadnych podstaw. Opierają się na niczym” – stwierdziła dobitnie.
Jednak z drugiej strony, zaapelowała o uregulowanie rynku cryptos oraz o wprowadzenie mechanizmów ochrony niedoświadczonych inwestorów, działających na tym rynku. „Bardzo się martwię o tych ludzi, którzy myślą, że w łatwy sposób zarobią na kryptowalutach. Oni nie mają pojęcia o ryzykach. Mogą stracić wszystkie środki. Wtedy będą bardzo zawiedzeni, ale wtedy będzie już za późno” – powiedziała Lagarde.
Przypomnijmy, że Lagarde już wiele razy uderzała werbalnie w kryptowaluty. Wskazywała, że ich istnienie szkodzi środowisku naturalnemu, że służą do „prania” brudnych pieniędzy. Obecnie EBC pracuje nad cyfrowym euro, a Lagarde podkreśla, że „będzie ono zdecydowanie różnić się od prywatnych kryptowalut”.
Lagarde stoi z pewnością po przeciwnej stronie barykady, niż 44 bankierów centralnych, którzy przybyli niedawno do Salwadoru, na konferencję poświęconą adopcji BTC jako środka płatniczego. Przypomnijmy, że we wrześniu 2021 to środkowoamerykańskie państwo ogłosiło bitcoina legalnym środkiem płatniczym, jako pierwsze na świecie.
Planting seeds in 44 countries.
— Nayib Bukele (@nayibbukele) May 16, 2022
3 days to go…#Bitcoin is good for the world pic.twitter.com/eOwhJZQ4RX
Surowiecki: mogło wyparować zaufanie do cryptos
O tym, że tegoroczny krach wiele zmienił na rynku kryptowalut przekonany jest James Surowiecki, autor książki „The Wisdom of Crowds”. Napisał ciekawy tekst dla The Atlantic, pod wiele mówiącym tytułem „Jak kryptowaluty rozpłynęły się w powietrzu” („How Crypto Disappeared Into Thin Air”).
„Krach na kryptowalutach nie jest niczym nowym. W przeszłości takie zdarzenia miały miejsce wielokrotnie, dlatego powstał termin HODL (skrót od hold on for dear life). Jednak tym razem utrata wartości jest potężna, bo z rynku wyparowało około 1,5 bln USD. Można doszukiwać się wśród powodów zachowania Fed’u, ale moim zdaniem przyczyna jest znacznie poważniejsza: wiara ludzi w cryptos podupadła. Tymczasem to wiara jest najważniejszym czynnikiem, na którym opierają się wyceny kryptowalut” – uważa Surowiecki.
Wskazuje on, że kryptowaluty generalnie nie mają wartości wewnętrznej, bo niczego nie produkują, nie generują przepływów pieniężnych. „Najlepszą ilustracją tego twierdzenia są meme coiny, a szczególnie dogecoin, który powstał w 2013 roku jako żart. Dogecoin nie ma tak naprawdę zastosowania, a nawet teraz, po potężnym krachu, ma kapitalizację w wysokości 11 mld USD. To jest niczemu nie służący token, spopularyzowany przez Elona Muska, w tym tkwi jego główna siła. Oczywiście, istnieją kryptowaluty, jak bitcoin, które jednak są do czegoś używane, jednak zdecydowana większość nie ma użyteczności” – uważa Surowiecki.
I podsumowuje swój esej zastanawiając się, czy tegoroczny krach nie wywoła bardzo głębokiego kryzysu zaufania do kryptowalut. „Zwróćmy uwagę, że obecnie, po tym krachu, swoje pozycje na minusie widzi cała masa inwestorów indywidualnych oraz wielu inwestorów instytucjonalnych. Oczywiście, może nadejść kolejna kryptowalutowa hossa, ale czy na pewno wszystko będzie tak, jak dawniej? A może jednak wielu inwestorów zda sobie sprawę, że inwestowanie w kryptowaluty jest jak bieg Wile’go E. Coyote’a w powietrzu: wszystko jest dobrze, dopóki nie zerknie się w dół?” – pyta James Surowiecki.
Zobacz także: Oto kilka wniosków z bessy trwającej na akcjach spółek technologicznych
Andreessen: rola bitcoina dopiero się zaczyna
Guru Doliny Krzemowej Marc Andreessen, założyciel funduszu Andreessen Horowitz, wciąż wierzy w bitcoina. Wynika tak z jego wypowiedzi, której udzielił będąc gościem podcastu EconTalk.
„Liczba użytkowników sieci Bitcoin wciąż rośnie. Użyteczność BTC rośnie. Podoba mi się tempo rozwoju DeFi, nie przekreślałbym NFT. Poza tym, kryptowaluty są i będą bardzo przydatne w gamingu, tutaj mają wielką rolę do odegrania. Wydaje mi się, że kryptowaluty z nami zostaną, nigdzie się nie wybierają” – stwierdził Andreessen.
Andreessen podkreślił, że blockchain jest wielkim wynalazkiem, którego zastosowania się mnożą. Bitcoin pozostaje, według niego, cyfrowym złotem, a jego rola w zakresie pełnienia funkcji bezpiecznej cyfrowej przystani dopiero się zaczyna. „Większość krajów na świecie nie ma swojej stabilnej waluty. Ja się nie zdziwię, jeśli wiele krajów pójdzie śladami Salwadoru, przyjmując taką stabilną cyfrową walutę, jaką jest bitcoin, za legalny środek płatniczy” – stwierdził Andreessen.
Zdaniem twórcy firmy Andreessen Horowitz, gospodarka internetowa potrzebuje stabilnego pieniądza. „W mojej opinii, zobaczymy dynamiczny rozwój Web 3.0. Wszyscy uczestnicy tego procesu będą potrzebowali cyfrowych środków płatniczych. Uważam, że bitcoin będzie idealnym środkiem płatniczym, ze względu na swoją stabilność, choć oczywiście nie mówię o stabilności notowań, a raczej o stabilności sieci Bitcoin” – stwierdził.
Notowania BTC/USD – 5 lat
Źródło: TradingView