BRASTER czy warto – plusy i minusy trwającej emisji akcji
Dzisiaj rozpoczynają się zapisy na akcje spółki BRASTER. Planuje ona pozyskać z rynku około 54 - 63 mln zł, przede wszystkim na rozwój sprzedaży zagranicą. BRASTER zamierza wejść na kilkanaście nowych rynków. Kwota, jaką chce zebrać na ten cel, jest wysoka zważywszy, że obecna wartość rynkowa całej firmy oscyluje wokół 100 mln zł. To bardzo dużo, jeżeli prześledzimy historię finansową spółki, która istnieje od 2010 roku. W tym czasie BRASTER nieprzerwanie notuje ujemne wyniki i z roku na rok, straty rosną. Z drugiej strony, jeżeli zerkniemy na wszystkie emisje akcji wraz z programami motywacyjnymi, to w sumie uzbiera się wartość 68,5 mln zł, a spółka jest warta na giełdzie 100 mln zł. Czyli, średnio rzecz biorąc, inwestorzy są na plusie.
Do tej pory spółce udało się stworzyć produkt w postaci opatentowanego systemu domowej profilaktyki raka piersi oraz zbudować fabrykę produkującą urządzenia. Teraz przed spółką najważniejsze wyzwanie - skuteczna komercjalizacja urządzenia. Do tej pory produkt był oferowany jedynie w Polsce. Jak wynika z publikowanych przez spółkę BRASTER danych, od końca października 2016 roku do 1 kwartału 2017 roku udało jej się wygenerować sprzedaż w wysokości 547 tys zł. Równolegle spółka musi ponosić duże koszty stałe aby cały system działał. Narastająco w ciągu ostatnich 12 miesięcy jest więc 18,2 mln zł na minusie.
Oto moja subiektywna lista plusów i minusów trwającej oferty akcji BRASTER.
PLUSY
-
Innowacyjny produkt
Największym plusem spółki BRASTER jest innowacyjny i bardzo potrzebny produkt. BRASTER to urządzenie do diagnozy raka piersi w warunkach domowych. Według prezentowanych przez spółkę danych, rak piersi jest to najczęstszym powodem śmierci kobiet na raka na całym świecie. Skutecznie skomercjalizowany produkt może uratować wiele istnień ludzkich, a w takie rzeczy warto inwestować!
- Trendy telemedycyny
BRASTER idealnie wpisuje się w światowe trendy konsumenckie jak i inwestycyjne. Telemedycyna (badanie BRASTEREM odbywa się całkowicie za pośrednictwem internetu) to jest to, co będzie się rozwijać i w co inwestorzy będą chętnie inwestować kapitał. Telemedycyna to bez dwóch zdań przyszłość, bo oszczędza czas i pieniądze zarówno placówkom służby zdrowia, pacjentom jak i ubezpieczycielom.
- Potencjał zagraniczny
Od samego początku zarząd BRASTER przekonuje, że start sprzedaży urządzeń w naszym kraju to jedynie pilotaż i nie stanowi rynku docelowego. Europa Zachodnia, Stany Zjednoczone, bliski i daleki wschód. to są rynki, na które spółka liczy. Z publikowanych przez spółkę danych wynika, że grupa docelowa to kilkadziesiąt milionów kobiet, tych o podwyższonym ryzyku.
Polska nie jest wdzięcznym rynkiem dla tego rodzaju firm. Wystarczy zerknąć na inną spółkę z branży telemedycznej obecną na naszym parkiecie giełdowym czyli Medicalalgorythmics, która gdyby nie prowadziła działalności zagranicą tylko w Polsce, to dawno już by nie istniała.
- Skalowalny biznes
Zarząd przekonuje, że BRASTER to bardzo skalowalny biznes. Czy spółka sprzeda 1000 czy 100 000 urządzeń, to obsługa kolejnych badań nie będzie generować wzrostu kosztów. Aby móc działać, konieczne jest ponoszenie jednak kosztów stałych. To oznacza, że po osiągnięciu break even marża spółki powinna mocno rosnąć. Istniejąca fabryka jest w stanie zaspokoić popyt na urządzenie, ponieważ jej moce produkcyjne sięgają 300 tys. urządzeń rocznie i mogą zostać niskim kosztem podwyższone.
- Model abonamentowy
Plusem BRASTERA jest też to, że spółka sprzedaje urządzenie i już na tym generuje marżę. Abonament wydłuża wartość każdego klienta i wpisuje się w panujący na świecie trend softweryzacji usług. Konsumenci coraz częściej muszą kupować usługi w formie abonamentu więc mogą też być skłonni do płacenia abonamentu za ochronę swojego zdrowia.
- Duży potencjał
W przypadku komercyjnego sukcesu potencjał wzrostu firmy jest bardzo duży. Ryzyko inwestycji jest znaczące, ale inwestorzy wiedzą po co to robią. Tego rodzaju spółki cieszą się teraz zainteresowanie zarówno inwestorów w Polsce jak i zagranicą. W przypadku pierwszych komercyjnych sukcesów bardzo szybko może pojawić się podmiot, który będzie chciał przejąć spółkę.
- Wnioski z pilotażu w Polsce
Podczas startu sprzedaży w październiku 2016 zarząd BRASTER powiedział, że chce zebrać informacje na temat skutecznego sposobu komercjalizacji produktu. Po prawie 6 miesiącach sprzedaży w naszym kraju doszedł do konkretnych wniosków.
Spółka planuje znacząco podwyższy cenę urządzenia, a abonamenty będzie oferowała na z góry określoną liczbę badań. Obydwie zmiany wydają się rozsądne, bo wyższa cena będzie pozwalać na oferowanie większej prowizji dystrybutorom, co będzie ich bardziej motywować do sprzedaży urządzeń. Zmiana formy abonamentów na liczbę badań inaczej pozycjonuje też produkt i sugeruje porównanie do kosztu USG czy Mammografii. To z pewnością będzie zwiększać atrakcyjność produktu wśród konsumentek.
MINUSY
Jak w przypadku każdej inwestycji są też minusy, które zwiększają ryzyko inwestycji i całkowitego niepowodzenia przedsięwzięcia. W przypadku BRASTERA, który ma negatywne przepływy pieniężne, tym bardziej warto o nich pamiętać.
- Wysokie koszty działalności
Spółka BRASTER generuje duże koszty z czego większość przyporządkowana jest jako ogólne koszty zarządu. Nie przekonuje mnie do końca stwierdzenie zarządu, że aby utrzymać jakość oferowanych usług muszą one takie być. Zawsze można postarać się je obniżyć!
- Nowy produkt
Zarząd BRASTER przekonuje, że ich urządzenie ma być kolejnym elementem diagnozy kobiet. Wymaga budowy świadomości i wypracowania nowego nawyku. W przypadku sukcesu daje duży potencjał. Niemniej jednak, ludzie, ogólnie rzecz biorąc, nie lubią nowości i zaszczepienie w nich tego rodzaju podejścia może dużo kosztować. Historia zna wiele sensownych i pożytecznych urządzeń, których ludzie nie chcieli używać, bo nie byli na to w tym momencie gotowi.
- Brak większych sukcesów BRASTER w Polsce
Rynek polski nie jest docelowym rynkiem dla urządzenia BRASTER, co jest oczywiste, i o czym pisaliśmy. Niemniej jednak warto zwrócić uwagę, że wyniki sprzedaży, pomimo sceptycyzmu, są mocno rozczarowujące. Sama w sobie sprzedaż była bowiem już nierentowna. Przez ostatnie 12 miesięcy spółka wygenerowała 547 tys zł przychodu, a techniczne koszty wytworzenia towaru wraz z kosztami sprzedaży wyniosły 3 775 tys zł. Domyślam się, że między innymi z tego powodu spółka zamierza znacznie podwyższyć cenę urządzenia, aby szybciej wyjść na plus już na samej sprzedaży.
- Skuteczność
Nie ma metod gwarantujących 100% skuteczność diagnozy raka piersi. Według publikowanych przez BRASTER danych skuteczność ich urządzenia jest wysoka - przekracza 80%. Na tle mammografii i całkowicie subiektywnego badania jakim jest USG to dużo. Myślę jednak, że przy regularnym badaniu będzie to stanowiło spore wyzwanie. Zbudowanie świadomości u kobiet, że nabyte przez nie urządzenie niczego nie gwarantuje w stu procentach, może być trudne. Przy czym trzeba pamiętać, że kobiety w grupie ryzyka nie mają za bardzo w tym zakresie alternatywy, więc jeżeli zbuduje się w nich świadomość istnienia takiego urządzenia może to nie być problemem.
Podsumowując, jest sporo plusów i minusów trwającej oferty akcji BRASTER. Na pewno potencjał w urządzeniu jest duży, ale sam potencjał to za mało,ponieważ liczy się skuteczna komercjalizacja. Czy świat jest gotowy na nowy sposób diagnozowania raka piersi? Jeżeli tak, to byłoby to z korzyścią dla wszystkich, w tym także dla akcjonariuszy BRASTER.