Przejdź do treści

udostępnij:

Robo-doradztwo jest już dostępne także w Polsce - dzięki słowackiej firmie Finax. Sprawdzamy, na czym to polega

Udostępnij

Robo-doradztwo to usługa automatycznego inwestowania w fundusze ETF. Staje się ona niezwykle popularna w USA. W Europie dopiero raczkuje, ale w Polsce jest od niedawna dostępna dzięki słowackiej firmie Finax.

Rynek robo-doradztwa inwestycyjnego (robo-advisory) rośnie dość szybko, szczególnie w USA. Zaczął rozwijać się także w Polsce. Warto zrozumieć o co chodzi w robo-doradztwie i na poważnie rozważyć korzystanie z oferty oferujących je firm. Robo-doradztwo ma bowiem kilka dużych zalet.

Robo-doradztwo czyli automatyczne inwestowanie: jak to działa?

O co chodzi w robo-doradztwie? Czy roboty doradzają, jak inwestować? Mniej więcej. Robo-doradztwo to usługa, w ramach której specjalnie zaprojektowany algorytm podejmuje decyzje w zakresie alokacji portfela, wyręczając w tym klienta.

Co ważne, algorytm modeluje portfel na podstawie szczegółowej ankiety wypełnianej przez klienta. Klient musi zdradzić cel inwestycji, swój stosunek do ryzyka, swoje doświadczenia z inwestowaniem, określić horyzont inwestycyjny oraz kwotę jaką będzie chciał zainwestować. Dzięki temu algorytm dopasowuje strategię inwestycyjną do profilu inwestora, a także może zmieniać, ją w czasie (np. wraz z wiekiem, czy zbliżaniem się celu inwestycyjnego).

Inny ważny fakt jest taki, że robo-doradca nie inwestuje w akcje. Portfel tworzy z ETF-ów, czyli niskokosztowych funduszy notowanych na giełdzie, które zazwyczaj odwzorowują zachowanie jednego wybranego indeksu, wybranego sektora albo aktywa (np. złota). Takie postępowanie pozwala na to, aby usługi robo-doradców były względnie tanie, bo nie trzeba ponosić kosztów związanych z aktywnym zarządzaniem. Robo-doradca pobiera zazwyczaj opłatę w skali roku w wysokości 0,3-1,0% wartości aktywów, na co składa się jego wynagrodzenie i opłata dla dostawcy funduszu ETF. Fundusze akcyjne aktywnie zarządzane pobierają w USA około 0,5-2,0% za zarządzanie, a te polskie są jeszcze droższe, opłata wciąż sięga czasami 4%.

W Europie robo-doradztwo dopiero raczkuje

Robo-doradztwo rozwija się świetnie w USA, bo Amerykanie rozkochali się w funduszach ETF. W Ameryce funkcjonuje około 200 firm oferujących usługę tego typu. USA stanowią około 60% światowego rynku robo-advisory. Pod koniec 2018 roku aktywa amerykańskich robo-doradców sięgały około 400 mld USD, a prognozy mówią, że wyniosą nawet 1,5 bln USD pod koniec 2023 roku - czytamy w raporcie Banku Światowego o rynku robo-doradztwa. Największe firmy oferujące tego rodzaju usługę to Vanguard (112 mld USD aktywów), Charles Schwab Intelligent Portfolios (33 mld USD) i Betterment (14 mld USD).

W Europie jest obecnie około 70 robo-doradców, którzy mają jednak pod zarządem ledwie kilkaset milionów euro. Na Starym Kontynencie zaczynają rozpychać się takie firmy, jak ResonanceX, Amundi (która kupiła niedawno robo-doradcę WeSave) czy M.M Warburg. Cały światowy rynek robo-doradztwa może być w tym roku wart już około 1 bln USD.

Wartość światowego rynku robo-doradztwa (mld USD)

rynek

Źródło: Statista

Zobacz także: Roboty inwestycyjne mają już blisko 1 bln USD aktywów pod zarządzaniem. Naszymi pieniędzmi opiekują się już nie tylko ludzie

Finax – pierwszy prawdziwy robo-doradca w Polsce

W Polsce jak do tej pory takich nowoczesnych rozwiązań prawie nie było. Wyjątkiem jest platforma Exeria oferowana przez EFIX DM, która daje możliwość korzystania z gotowych portfeli i algorytmów oraz budować własnych strategii bez umiejętności programowania. Jest to jednak narzędzie dla zaawansowanych inwestorów.

Jakiś czas temu PZU uruchomiło też platformę inPZU. Oferuje ona 6 indeksowych funduszy, dzięki którym można konstruować strategie inwestycyjne. Trzeba to jednak robić samemu. Plusem platformy inPZU jest z pewnością bardzo niska opłata (0,5% w skali roku). Wciąż jednak jest to rozwiązanie, którym trzeba aktywnie zarządzać. Poza tym inPZU nie oferuje ETF-ów, tylko stworzone własnym sumptem fundusze.

Zobacz także: Słowacki Fintech roku wchodzi na polski rynek. Pomoże Polakom w oszczędzaniu pieniędzy

Od niedawna na polskim rynku działa pierwszy prawdziwy robo-doradca, oferujący automatyczne składanie portfela z funduszy ETF. Chodzi o słowacką firmę Finax. Po wypełnieniu ankiety klient Finaxu ma do wyboru 11 strategii złożonych w różny sposób z 10 ETF-ów. Jedna z tych strategii, na podstawie profilu i celów inwestycyjnych jest rekomendowana klientowi. Co ciekawe, jeśli klient ustali kwotę docelową, jaką chciałby zarobić w ciągu X lat, lub jeśli inwestuje na emeryturę, i podzieli się z Finaxem informacją o tym, ile zarabia, to algorytm ułoży mu strategię portfelową w ten sposób, by klient miał szansę osiągnąć te cele (czyli zarobić daną kwotę w danym horyzoncie czasowym lub uzyskać godziwą „emeryturę” ze strony Finax).

finax

Oferta robodoradztwo Finax jest oparta na ETFach i dzięki temu jest relatywnie tania. Finax pobiera opłatę za zarządzanie 1,2% w skali roku (ale realnie pobiera ją codziennie: 0,012 x aktualna kwota na koncie podzielona przez 365 dni) oraz 1% + VAT opłaty za zaksięgowanie wpłaty (dotyczy wpłat niższych niż równowartość 1 000 euro w PLN). TUTAJ można się zapoznać z zasadami pobierania opłat przez FInax.

Robodoradctwo: z usług Finax korzysta najbogatszy Słowak

Co ciekawe, klientem Finax, a jednocześnie akcjonariuszem tej firmy, jest najbogatszy Słowak Ivan Chrenko, twórca i właściciel firmy budowlanej HB Reavis, działającej także na rynku polskim. Co jeszcze ciekawsze, Finax udostępnia wynik osiągany na koncie najbogatszego Słowaka. Można go podglądać TUTAJ.

2

Czy robodoradztwo jest uregulowane?

Warto dodać, że inwestowanie z Finaxem jest zabezpieczone regulacyjnie w podobny sposób jak w przypadku polskich biur maklerskich. Po pierwsze jest to legalnie działający słowacki broker, nadzorowany przez bank centralny Słowacji NBS. Finax jest też członkiem Funduszu Gwarancji Inwestycji (FGI). W przypadku bankructwa Finaxu środki klientów są oddzielone od aktywów spółki, czyli przejdą one w zarządzanie innego brokera wskazanego przez NBS. Gdyby ktoś ukradł środki klientów, lub gdyby zbankrutował emitent papierów wartościowych kupionych za pośrednictwem Finax, to wtedy działa ubezpieczenie w FGI do 50 000 euro (ok. 200 tys. zł) na jeden PESEL. TUTAJ można przeczytać tekst w jaki sposób Finax zabezpiecza środki klientów.

W najbliższych tygodniach postaramy się przetestować ofertę firmy Finax. Oczywiście o wynikach testu napiszemy artykuł, który ukaże się na łamach otwartej Strefy Inwestorów.

Zobacz także: Robo-doradztwo inwestycyjne dynamicznie się rozwija. Już 200 mld USD aktywów jest inwestowane przez roboty w fundusze ETF

Artykuł jest częścią akcji partnerskiej prowadzonej wspólnie z Finax

Udostępnij