Przez ostatni rok do funduszy inwestycyjnych napłynęło najwięcej pieniędzy od 13 lat
Polacy znów kierują kapitał do funduszy inwestycyjnych, ale niekoniecznie w kierunku funduszy akcji polskich. Ostatnie 12 miesięcy przyniosły największe napływy do TFI od 13 lat, ale Polacy wolą się dywersyfikować.
12-miesięczna krocząca suma napływów netto do polskich funduszy inwestycyjnych oferowanych przez krajowe TFI jest już o krok od 5 mld zł – wynika z obliczeń Quercus TFI na podstawie danych danych Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami (IZFiA).
Polacy przypomnieli sobie o funduszach inwestycyjnych
Sierpień był 10 z rzędu miesiącem, w którym napływy do funduszy akcji w Polsce były dodatnie. Co prawda wartość napływów netto w minionym miesiącu (+434 mln zł) była niższa, niż w najlepszym w tym roku czerwcu (+865 mln zł), jednakże dzięki temu 12-miesięczna krocząca suma napływów sięga prawie 5 mld zł i jest najwyższa od 13 lat – policzyli analitycy Quercus TFI. Wskaźnik ten przekroczył już poprzednie szczyty z lat 2015, 2013 i 2009. Dane wykorzystane do obliczeń obejmują polskie fundusze akcji, zarówno inwestujące na GPW, jak i na rynkach zagranicznych.
„Strumieniowi pieniędzy płynącemu do funduszy akcji ciągle bardzo daleko jest do pamiętnych poziomów z 2007 roku, kiedy napływy netto liczone były w dziesiątkach miliardów złotych. A przecież obecnie zasoby pieniądza w gospodarce, jak i poziom zamożności Polaków są większe, niż kilkanaście lat temu. Z kolei niemal zerowy poziom oprocentowania lokat bankowych sprzyja poszukiwaniu alternatyw inwestycyjnych” – zwracają uwagę analitycy Quercus TFI. „Reasumując, dziesięć miesięcy nieprzerwanego napływu kapitałów do funduszy akcji w Polsce budzić może w pierwszej chwili obawy przed przegrzaniem, ale strumień pieniądza jest ciągle o wiele mniejszy, niż w czasach największej świetności, czyli w 2007 roku” – podsumowują swoją analizę.
Zobacz także: Na Wall Street jest już drogo i trudno będzie o zyski – ostrzega Meb Faber
Na GPW płynie tylko część środków skierowanych do funduszy akcji
Co to oznacza dla inwestorów? Po pierwsze, Kowalscy w końcu zaczęli pchać swój kapitał do funduszy. Wszystko wskazuje więc na to, że na biznesowe żniwa mogą więc w końcu liczyć TFI notowane na GPW – Quercus TFI, Skarbiec TFI czy Ipopema. Wyniki finansowe tych spółek poprawiają się i nadal powinny się poprawiać, a wraz z tym trendem powinna rosnąć kapitalizacja tych firm.
Po drugie, z pewnością część kapitału płynącego do TFI trafia do funduszy akcji polskich, więc można liczyć, przy kontynuacji tego trendu, że wyceny spółek z GPW również będą rosły. Problem w tym, że widać tendencję do dywersyfikacji geograficznej u polskich inwestorów. Gdy popatrzymy na napływy do funduszy akcji w sierpniu, w podziale na regiony geograficzne, to okazuje się, że zdecydowanie najwięcej środków wpłynęło do funduszy akcji globalnych (ponad 1 mld zł), dzięki czemu saldo wyniosło +395 mln zł. Jeśli chodzi o fundusze akcji polskich, napłynęło do nich 615 mln zł, ale odpłynęło 652 mln zł, więc saldo było ujemne. Bardzo podobnie wyglądało to w lipcu, gdy saldo funduszy globalnych wyniosło +426 mln zł, a saldo funduszy akcji polskich -62 mln zł.
Z wizjami kontynuacji mega-hossy na GPW nie należy więc przesadzać, choć dalsze wzrosty są w takim otoczeniu, oczywiście, bardzo prawdopodobne.