Amazon i Netflix na historycznych maksimach. Firmy technologiczne to spółki użyteczności publicznej odporne na obecny kryzys
Zamówmy zakupy przez Amazona. Pograjmy w gry video, a wieczorem obejrzyjmy serial na Netflixie. Sporo ludzi na całym świecie tak funkcjonuje w kwarantannie. Dzięki temu notowania spółek technologicznych rosną.
Wiele spółek i wiele branż zostało mocno poszkodowanych przez pandemię koronawirusa. Szczególnie mocno cierpią firmy z sektora handlu i usług (przede wszystkim te, które oferują usługi świadczone klientom w bezpośrednim kontakcie międzyludzkim). Ale nie dotyczy to większości spółek technologicznych.
Spółki technologiczne to obecnie spółki użyteczności publicznej
Przede wszystkim spójrzmy na Nasdaq Composite, czyli najważniejszy indeks technologiczny na świecie. Jego zachowanie w tym roku wskazuje jednoznacznie na to, że pandemia koronawirusa ma na spółki technologiczne o wiele mniejszy negatywny wpływ, niż na spółki przemysłowe. Od początku roku do 15 kwietnia tenże wskaźnik spadł co prawda o 7%, ale w ciągu ostatnich 4 tygodni urósł aż o 20%. Tymczasem przemysłowy DJIA zanurkował od początku roku do 15 kwietnia o 17%, a w trakcie ostatnich 4 tygodni odbił „ledwie” o 17%.
Jeszcze bardziej imponująco Nasdaq prezentuje się na tle rynków wschodzących:
One year returns:
— Ben Carlson (@awealthofcs) April 14, 2020
Nasdaq 100 +13.7%
S&P 500 -0.8%
Foreign developed -12.6%
EM -15.3%
Small caps -20.8% pic.twitter.com/aR0GGqylRu
Jakiś czas temu powstał indeks NY FANG, grupujący Big Techy, czyli największe spółki technologiczne. Chodzi tutaj m.in. o takie firmy, jak Facebook, Apple, Amazon, Netflix czy Alphabet / Google. Prezentuje się on zgoła rewelacyjnie na tle indeksów małych czy średnich amerykańskich spółek, a szczególnie na tle banków, które koronawirus przygniótł równie mocno, co spółki przemysłowe.
Notowania NY FANG Index na tle wybranych amerykańskich indeksów i banków
We wtorek 14 kwietnia, jak co dzień, kilka spółek na amerykańskiej giełdzie osiągnęło swoje roczne cenowe maksima. Wśród nich znalazły się dwie spółki, które w trakcie pandemii wydają się niezwykle mocne, zarówno fundamentalnie, jak i technicznie. Chodzi o firmy Amazon i Netflix. Ten pierwszy to gigant handlu internetowego, który znacząco zwiększa zatrudnienie, bo notuje niebotyczny wzrost zamównień. A Netflix, no cóż, kto z nas wieczorami nie zasiada przed telewizorem, żeby oglądać netflixowe seriale, niechaj rzuci kamieniem...
Eight stocks in the S&P 500 managed to hit 52-week highs yesterday. https://t.co/OlUmBJTJfr pic.twitter.com/PEq8TjhdFw
— Bespoke (@bespokeinvest) April 15, 2020
Coraz więcej ekspertów, analityków, dziennikarzy, ekonomistów wskazuje, że koronakryzys może zrodzić (już zrodził?) nową kategorię firm: spółki technologiczne użyteczności publicznej (tech utilities).
One of the visible aspects of #COVID19 is not the shift of our lives to online, but the resilience and #flexibility of the technical infrastructure that enables this@alanwbrown @UniofExeter talks Big Tech platforms as #digital utilities https://t.co/wGzt61lQpG#DigiLeaders
— Digital Leaders (@DigiLeaders) April 15, 2020
Many believed the FAANG stocks were a house of cards doomed to collapse. Instead, they have proven that big big cap tech (and tech enabled retailers) is changing the world. https://t.co/6s9x2Jn4RI
— David Kudla (@David_Kudla) April 15, 2020
Zobacz także: Błyskawiczny krach, błyskawiczna recesja, błyskawiczne odbicie? To możliwe, ale nie na rynkach wschodzących opartych na surowcach
Polacy nie gęsi, swoje spółki technologiczne też mają
Co ciekawe, także spółki technologiczne z GPW zachowują się całkiem nieźle na tle szerokiego rynku. Przypomnijmy, że w okresie od początku stycznia do 15 kwietnia WIG – czyli indeks szerokiego rynku – spadł o 23%, a w ciągu ostatnich 4 tygodni (podczas dynamicznej korekty wzrostowej na rynkach akcji) poszedł w górę o 18%.
Tymczasem indeks WIGTECH od początku stycznia do 15 kwietnia urósł o około 4,3%, a w ciągu ostatnich 4 tygodni o 21,5%. W tym wskaźniku są grupowane spółki produkujące gry, spółki z sektora informatycznego, ale też spółki biotechnologiczne (jak Selvita, Ryvu czy PBKM).
Indeks WIG.GAMES w okresie od początku roku do 15 kwietnia wystrzelił w górę o blisko 25%. A w ciągu ostatnich 4 tygodni zachował się wręcz rewelacyjnie, rosnąc o 33%. Duża w tym zasługa „lokomotywy” sektora producentów gier, czyli CD Projektu, który podał zaskakująco dobre wyniki finansowe za IV kwartał ub.r.
Całkiem nieźle spisuje się także indeks WIG-Informatyka. Od początku roku do 15 kwietnia urósł o 3%, a w ciągu ostatnich 4 tygodni o 13,7%. Jeszcze w ramach podsumowania można podkreślić, że jedynym indeksem GPW, który od początku stycznia do 15 kwietnia zanotował większe wzrosty niż wymienione WIGTECH, WIG-Games i WIG-Informatyka jest... WIG20 Short, który zwyżkował o blisko 27%. To pokazuje mizerię największych i najbardziej płynnych spółek, oraz moc spółek technologicznych.
Oczywiście, inwestor musi pamiętać, że spółka spółce nierówna. To, że spółka jest zgrupowana w dobrze zachowującym się indeksie nie oznacza, że jej wycena będzie rosła i ż ona nie ma mniejszych czy większych problemów fundamentalnych. Są w tych indeksach technologicznych „czarne owce”, które w tym roku nie spisują się dobrze. Wystarczy tutaj wskazać np. spółki Netia (-13% od początku roku do 15 kwietnia), NTT System (-7%), PGS Software (-10%) czy XTPL (-41%).
A na koniec, zamiast podsumowania, chcemy przytoczyć niezwykle ciekawą uwagę znanego inwestora, wielbiciela złota Petera Schiffa. „Chyba nikt tak naprawdę nie dopuszcza do siebie myśli, że trwający rynek niedźwiedzia skończy się, zanim Amazon i Netflix nie zostaną porządnie przecenione?”.
Does anyone really expect this bear market to end with Netflix and Amazon making new record highs? It seems to me that a real nominal bottom won't be made until these leaders are also shot!
— Peter Schiff (@PeterSchiff) April 15, 2020