W trakcie koronakrachu, ale i przed nim, inwestowaliśmy głównie w spółki technologiczne i z sektora ochrony zdrowia – twierdzi Rick Rieder, zarządzający największej firmy inwestycyjnej na świecie BlackRock.
Wielu z Was zapyta pewnie kim jest u licha jest Rick Rieder. Jest on jednym z najważniejszych ludzi w firmie inwestycyjnej BlackRock, która ma w zarządzie 7,4 bln USD i jest największym asset managerem na świecie. Rieder pełni w niej funkcję szefa działu obligacji.
Zobacz także: Nie wszyscy emitenci obligacji korporacyjnych przetrwają koronakryzys – ostrzega Jakub Krawczyk, zarządzający funduszu IPOPEMA Obligacji Korporacyjnych
Gotówka jest królem w kryzysie
Podczas kryzysu, krachu giełdowego i recesji najważniejsza jest płynność - powiedział Rieder będąc gościem podcastu Long View firmy Morningstar. Zwrócił uwagę na prostą kwestię: jeśli jest się aktywnym inwestorem, trzeba mieć za co kupować taniejące akcje. Według niego marcowy krach przypomniał wielu inwestorom jak ważne jest posiadanie gotówki w portfelu.
Zasoby gotówkowe i generowanie cash flow są też ważne dla inwestora, gdy ten patrzy na cele inwestycyjne na rynku akcji – podkreślił Rieder. A tym bardziej jest to ważne w ciężkich czasach, które zaczęły się na skutek pandemii. Dlatego, jak przyznał Rieder, firma BlackRock w ostatnich tygodniach dokonała znacznego przemeblowania portfela, wrzucając do niego właśnie spółki posiadające dużo gotówki i cechujące się zdolnością do generowania imponującego cash flow.
Rieder przyznał, że BlackRock trzyma się z dala od spółek z branż najbardziej poszkodowanych przez pandemię. Chodzi o spółki z branży lotniczej, turystycznej czy gastronomicznej. „Przed nimi ciężkie czasy, one się nie skończą wraz z końcem kwarantanny” – uważa zarządzający BlackRock.
Notowania Dow Jones U.S. Airlines Index (linia niebieska) i Dow Jones U.S. Travel&Tourism Index (linia zielona) na tle S&P500 (linia czarna)
Źródło: MarketWatch
W najbliższych tygodniach pojawi się duża zmienność na giełdach
Rick Rieder podczas wywiadu wygłosił bardzo ważne ostrzeżenie dla inwestorów. „W BlackRock wykonujemy olbrzymią pracę. Obserwujemy proces odmrażania gospodarek. Próbujemy ocenić, co się tak naprawdę dzieje w gospodarce, w poszczególnych branżach i firmach. Tak naprawdę brakuje danych. Trudno jest o jednoznaczne oceny sytuacji, zarówno w średnim, jak i długim terminie” – przyznał Rieder.
Dlatego, jak zdradził zarządzający BlackRock, w średnim i długim terminie akcje są wciąż bardzo atrakcyjne, ale inaczej jest w krótkim terminie. „W najbliższych tygodniach czeka nas wciąż duża zmienność. Może się pojawić druga fala pandemii. Mogą się pojawić niespodziewane kłopoty w gospodarce, w dużych firmach. Duża płynność dostarczana przez Fed nie spowoduje, że na rynkach nie będzie już zmienności” – ostrzegł Rieder.
Zdaniem Riedera, w gospodarce nie nastąpi odbicie V, ale nie będzie to też recesja w kształcie L, tylko coś pośredniego. Jego zdaniem, różne sektory będą sobie radziły różnie, stąd inwestorami będą wciąż targały zróżnicowane emocje. Jak wskazał ekspert BlackRock, jedną z największych zmian wywołanych pandemią będzie wzrost znaczenia pracy zdalnej, co wcale nie musi być pozytywnym zjawiskiem (spadek interakcji społecznych może mieć negatywny wpływ na zdrowie i jakość pracy).
Notowania indeksu VIX („indeksu strachu”)
Źródło: Google Finance
Co ciekawe, zdaniem Riedera banki centralne będą się musiały w przyszłości – zapewne po rozwiązaniu kwestii pandemii - wycofać z polityki ultra-niskich stóp. To jest polityka bardzo szkodząca bankom i społeczeństwu, banki centralne w końcu będą musiały się z niej wycofać – uważa zarządzający BlackRock. „Obniżanie stóp do zera lub poniżej nie wspomaga innowacyjności, nie zwiększa popytu na kredyt ze strony przedsiębiorców” – uważa Rieder. Według niego w najbliższych kwartałach na świecie będzie panowała deflacja, ale w długim terminie skutkiem działań banków centralnych może być pojawienie się wysokiej inflacji.
BlackRock to obecnie największa i najważniejsza firma inwestycyjna na świecie
Waga słów Riedera jest z pewnością duża, bo jest on prominentnym przedstawicielem największego asset managera na świecie. Wedle danych portalu Bloomberg, BlackRock pod koniec stycznia 2020 roku miał w zarządzaniu około 7,4 bln USD i wyprzedzał zdecydowanie konkurencję.
Największe firmy inwestycyjne na świecie (aktywa w bln USD, styczeń 2020)
Źródło: Bloomberg
Co ciekawe, a o czym może nie wszyscy wiedzą, firma BlackRock stała się pośrednikiem pomagającym Fed’owi (oddział z Nowego Jorku) w zakupach obligacji korporacyjnych. Skup takich papierów został uruchomiony w trakcie koronakryzysu, aby wspomóc amerykańskie przedsiębiorstwa. Podobno BlackRock nie pobiera od Fedu żadnych opłat, a wszystko dzięki ukłonowi w stronę publicznych instytucji ze strony Larry’ego Finka, miliardera kierującego firmą BlackRock – jak twierdzi Bloomberg.