Firma inwestycyjna, która przewidziała bezbłędnie start ostatniej 11-letniej hossy, właśnie zmniejszyła znacznie udział akcji w portfelu
Obrazek użytkownika Piotr Rosik
26 maj 2020, 06:30

Firma inwestycyjna, która przewidziała bezbłędnie start ostatniej 11-letniej hossy, właśnie zmniejszyła znacznie udział akcji w portfelu

„S&P500 ostatnio był tani na początku 2009 roku, nie był tani nawet w połowie marca tego roku” – ostrzega Ben Inker, szef działu alokacji aktywów w firmie inwestycyjnej GMO.

Indeksy rynków akcji od kilku tygodni tkwią w konsolidacji. Byki toczą z niedźwiedziami walkę o przełamanie kluczowych oporów, co dałoby „zielone światło” do dalszych wzrostów i przemieniłoby trwające od połowy marca potężne odbicie w początek nowej hossy.

Problem w tym, że wielu ekspertów uważa, iż obecnie nie jest najlepszy czas na inwestowanie w akcje. Z USA nadszedł właśnie kolejny sygnał ostrzegawczy dla wszystkich optymistów, o czym napisał Barron’s.

Firma GMO zredukowała pozycję na akcjach o połowę

Eksperci firmy inwestycyjnej GMO zredukowali w ubiegłym tygodniu udział akcji w portfelu z 58% do 25%. Ma ona w zarządzaniu 60 mld USD. Za tą decyzją stoi Ben Inker, który szefuje działowi alokacji aktywów od 22 lat. Ten sam, który w połowie marca na łamach Barron’s namawiał do… kupowania akcji.

Dlaczego zwracamy uwagę na ten ruch? Dlaczego zwrócił na niego uwagę Barron’s? Ano dlatego, że firma GMO znana jest z niezwykle trafnych prognoz, z wielkiego wyczucia rynku akcji. Przypomnijmy chociażby fakt, że dokładnie 10 marca 2009 roku jej założyciel Jeremy Grantham opublikował list do inwestorów pt. „Reinvesting When Terrified”, wskazując, że akcje są dramatycznie przecenione i inwestorzy powinni zacząć je kupować bez najmniejszego wahania. „Oczywiście, trudno liczyć na to, że idealnie trafimy w dołek” – napisał wtedy Grantham. Co ciekawe, sam niemal idealnie trafił w dołek. Ten dołek na amerykańskim rynku akcji ukształtował się dokładnie 9 marca, czyli dzień wcześniej! Czyli inwestorzy czytający listy firmy GMO otrzymali niemal idealny sygnał „kupuj”, poprzedzający 11-letnią hossę.

1. Notowania S&P500 – 15 lat

S&P500

Zobacz także: Pomimo otwierania gospodarki, Amerykanie wciąż składają wnioski o zasiłek dla bezrobotnych

Niepokojący szturm byków

W wywiadzie dla Barron’s, Inker ostrzegł, że ten furiacki atak byków, który widzimy na giełdach od połowy marca jest przesadzony. Według niego inwestorzy stali się zbyt optymistyczni. W cenę akcji wliczyli już bowiem pomyślne rozwiązanie kwestii koronawirusa i odbicie gospodarcze w kształcie V. Zdaniem Inkera, uderzenie kryzysu w amerykańską gospodarkę będzie dwa razy mocniejsze, niż w latach 2008-09.

“Nie ukrywam, że z niepokojem obserwujemy w GMO wędrówkę indeksów na północ. Relacja zysku do ryzyka w przypadku akcji stała się o wiele mniej korzystna, niż była w połowie marca. Wydaje się, że rynek wycenił optymistyczny scenariusz: znajdziemy szybko szczepionkę, albo lek który pozwala łagodnie przechodzić chorobę COVID-19; gospodarka wraca do normy w trybie V. Tutaj chciałbym zwrócić uwagę, że gdyby ten scenariusz miał się rzeczywiście zrealizować, to świetną okazją powinny się okazać spółki najbardziej poszkodowane przez koronakryzys, czyli linie lotnicze czy sieci hoteli. Mniej optymistyczny scenariusz jest taki, że nie udaje nam się przywrócić gospodarki do stanu sprzed pandemii i wchodzimy w okres kilku ciężkich lat. Jeśli ten drugi scenariusz miałby się zrealizować, to by oznaczało, że w ciągu 2 ostatnich miesięcy kursy akcji zrealizowały już wzrosty z kilku kolejnych lat” – ostrzegł Inker.

Firma GMO nie pozbyła się jednak akcji zupełnie. Wciąż stanowią one 25% jej portfela. „Trzymamy w portfelu akcje spółek, które w marcu zostały mocno przecenione. Chodzi o mocne firmy z branż takich, jak linie lotnicze, hotele, energetyka, przemysł samochodowy. Nawet jeśli ciężki dla gospodarki okres miałby potrwać kilka lat, to takie firmy przetrwają go” – stwierdził Inker.
 

2. Notowania spółek Ford, United Airlines i Hilton na tle S&P500 – 1 rok

spółki usa

Zobacz także: Howard Marks radzi jak nawigować portfelem w koronakryzysie

„S&P500 ostatnio był tani na początku 2009 roku” – mówi Ben Inker

Szokujące może być to, że wedle obliczeń GMO wartość godziwa S&P500 sytuuje się obecnie na poziomie 2 000 pkt. W połowie marca krach zatrzymał notowania indeksu w okolicach 2 250 pkt. „Tak, nawet w marcowym dołku S&P500 nie był dla nas okazją. Oczywiście, w II połowie marca i na początku kwietnia kupowaliśmy ryzykowne aktywa, ale takie, które były zdrowo wycenione, jeśli chodzi o relację zysku do ryzyka. Według nas, w ostatnich latach S&P500 stale porusza się powyżej swojej wartości godziwej, czyli jest przewartościowany. Ten indeks był tani po raz ostatni na przełomie 2008 i 2009 roku” – stwierdził Inker.
 

3. Analiza techniczna S&P500

spx techniczna

Zdaniem szefa działu inwestycji w GMO jest tak po części dlatego, że to na giełdzie w USA są notowane najlepiej rozwijające się firmy z sektora technologicznego i zdrowotnego. Oraz dlatego, że w USA powstały w wielu branżach oligopole, które osiągają bardzo dobre zwroty na kapitale. Jednak Inker uważa, że w kolejnych 20 latach świat będzie mniej przyjazny dla gigantycznych korporacji, a stopy zwrotu na kapitale w przypadku spółek z USA już nie będą tak atrakcyjne, jak w przeszłości. Jego zdaniem, jeśli chodzi o inwestowanie w długim terminie, atrakcyjne są obecnie spółki z rynków wschodzących, które są wskaźnikowo bardzo tanie.

Źródła wykresów: 1. AmiBroker, 2-3. MarketScreener.com

Zobacz także: Historia Charliego Mungera pokazuje, że w życiu i inwestowaniu najważniejsza jest mocna psychika

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Sprawdź więcej artykułów i analiz

Więcej praktycznej wiedzy o inwestowaniu na giełdzie, takiej jak analizy, artykuły, czy portfele edukacyjne, znajdziesz w części premium serwisu StrefaInwestorow.pl. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.