Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Recesji w USA tym razem może nie być, mówi Janet Yellen która przewidziała krach w 2008 roku

Udostępnij

Janet Yellen, amerykańska sekretarz skarbu, twierdzi, że recesja nie jest nieunikniona mimo rosnących kosztów kredytów, wysokiej inflacji i cen energii.

Sekretarz skarbu Stanów Zjednoczonych to analogiczna funkcja do ministra finansów. Od ponad roku na tym stanowisku w gabinecie prezydenta Joe Bidena jest Janet Yellen. Od ponad 40 lat związana zawodowo z Rezerwą Federalną, prywatnie żona laureata Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii – Georga Akerlofa.

Co ciekawe, George otrzymał nagrodę wraz z dwoma innymi ekonomistami za analizę rynków cechujących się asymetrią informacji, czyli gdy część uczestników rynku ma lepsze informacje. Janet Yellen jest cenioną ekonomistką, która wielokrotnie w wywiadach w 2007 roku wskazywała, że rynek nieruchomości jest budowany na potężnej bombie jak toksyczne kredyty subprime. W 2013 roku Barack Obama nominował ją na stanowisko przewodniczącą amerykańskiego banku centralnego. Współtwórczyni tzw. luzowania ilościowego.

Czy USA czeka recesja?

„Spodziewam się, że gospodarka zwolni. Rozwijała się ona w bardzo szybkim tempie" - powiedziała Yellen w niedzielnym programie „This Week". „To naturalne, że oczekujemy teraz przejścia do stałego i stabilnego wzrostu, ale nie sądzę, by recesja była w ogóle nieunikniona".
 

Zobacz także: FED drastycznie podnosi stopy procentowe. To najwyższa podwyżka od 1994 roku!

Loretta Mester, prezes Banku Rezerwy Federalnej w Cleveland, również powiedziała w niedzielę, że wzrost gospodarczy spowalnia nieco poniżej trendu, ale to dobrze, jak powiedziała w programie „Face the Nation" w CBS. „Chcemy zobaczyć pewne spowolnienie popytu, aby lepiej dopasować go do podaży" - powiedziała Mester. Jednak przesunięcie wydatków z towarów na usługi pomoże złagodzić presję inflacyjną na towary, dodała.

Yellen przyznała, że w pierwszej połowie tego roku inflacja była wysoka i że jej tempo „blokuje" wysoką inflację na cały rok.

Ekonomiści biorący udział w ankiecie Journal'a przewidują, że inflacja na koniec roku wyniesie 7%, czyli wzrośnie z poziomu 5,5% przewidywanego w ankiecie kwietniowej. Ankietę przeprowadzono wśród 53 ekonomistów w dniach 16 i 17 czerwca, po tym jak Rezerwa Federalna podniosła referencyjną stopę procentową o 0,75 punktu procentowego do przedziału 1,5-1,75%.

Yellen powiedziała w wywiadzie dla „This Week", że nie uważa spadku wydatków konsumpcyjnych za prawdopodobną przyczynę recesji. Wydatki konsumentów wciąż są na wysokim poziomie, choć wzorce się zmieniają, a wyższe ceny żywności i energii „z pewnością wpływają na konsumentów".
 

Zobacz także: Stopy procentowe w Polsce wzrosną do 9-10% wynika z prognozy Bank of America Global Research

Szczególnym problemem są ceny paliw, a administracja Bidena próbowała kilku sposobów obniżenia kosztów benzyny na stacjach, w tym uwolnienia ropy z narodowych rezerw strategicznych.

Yellen powiedziała, że warto byłoby rozważyć czasowe wakacje od podatku od gazu jako jedno z rozwiązań. Kilka stanów już zawiesiło podatki od gazu, choć federalne starania prowadzone przez Demokratów nie znalazły jeszcze uznania w Kongresie. Jednak nawet gospodarstwa domowe o niższych dochodach, jak twierdzi Yellen, nadal posiadają oszczędności, które pozwolą im utrzymać wydatki.

Ekonomiści spodziewają się recesji 

Uwagi Yellen pojawiają się w momencie, gdy 44% ekonomistów w nowej ankiecie przeprowadzonej przez The Wall Street Journal spodziewa się recesji w przyszłym roku. Jest to znaczny wzrost w porównaniu z 28%, którzy przewidywali recesję w ostatnim sondażu przeprowadzonym przez dziennik w kwietniu i 18% w styczniu.

Ekonomiści biorący udział w ankiecie Journal'a przewidują, że inflacja na koniec roku wyniesie 7%, czyli wzrośnie z poziomu 5,5% przewidywanego w ankiecie kwietniowej. Ankietę przeprowadzono wśród 53 ekonomistów w dniach 16 i 17 czerwca, po tym jak Rezerwa Federalna podniosła referencyjną stopę procentową o 0,75 punktu procentowego do przedziału 1,5-1,75%.

Z sondażu przeprowadzonego przez dziennik Journal wynika, że choć ekonomiści obniżyli swoje prognozy wzrostu od czasu kwietniowego sondażu, to nadal widzą wzrost. Średnio przewiduje się, że w czwartym kwartale produkt krajowy brutto, skorygowany o inflację, wzrośnie o 1,3% w porównaniu z rokiem ubiegłym, co oznacza spadek z poziomu 2,6% prognozowanego w kwietniu. W ubiegłym roku gospodarka rozwijała się w tempie 5,5%, czyli najszybciej od 1984 r., jak podał dziennik.
 

Zobacz także: W jaki sposób stać się lepszym inwestorem? Na przykład interesując się winem

Udostępnij