Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Stopy procentowe w Polsce wzrosną do 9-10% wynika z prognozy Bank of America Global Research

Udostępnij

Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego, zapowiadał, że cykl podwyżek stóp procentowych zostanie niebawem zakończony. Jednak Bank of America Global Research prognozuje w Polsce stopy na poziomie nawet 9-10%.

Podczas czerwcowego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej kontynuowano cykl podwyżek stóp procentowych. Tym razem zdecydowano o podwyższeniu o 75 pb, przez co stopa referencyjna w Polsce wynosi już 6,00%. Jest to najwyższy poziom od 2008 roku. Według słów Adama Glapińskiego cykl podwyżek zbliża się ku końcowi, choć nie określił, na jakim poziomie on wyhamuje. W najnowszym raporcie Bank of America Global Research, stopy procentowe w Polsce mogą wzrosnąć nawet do 9-10%, a wtedy byłby to najwyższy wynik od 2002 roku.

„Połączenie solidnego wzrostu oraz luźnej polityki oznacza, że w regionie EŚW najprawdopodobniej będziemy obserwować dłuższy okres przestrzelenia inflacji, zwłaszcza w Polsce (...). (W regionie - PAP) nie widać szerszego planu konsolidacji fiskalnej, za wyjątkiem Węgier, a reakcja polityki pieniężnej jest spóźniona, gdyż bankierzy centralni są niechętni do dalszych agresywnych podwyżek. Rządowe rozwiązania wspierające kredytobiorców osłabiają ponadto transmisję polityki pieniężnej na Węgrzech i w Polsce. Ostatecznie, gołębie banki centralne EŚW będą musiały odpowiedzieć na presję rynkową, więc stopy mogą pójść w górę do 7,5-8 proc. w Czechach, do 9-10 proc. w Polsce, Rumunii i na Węgrzech” - napisano w raporcie.

Wysoki poziom stóp procentowych w Polsce, ale również w innych regionach, wynika z wysokich odczytów inflacji. W maju wskaźnik CPI wyniósł 13,9%, według już oficjalnych danych Głównego Urzędu Statystycznego. Szczytu mamy spodziewać się niebawem, bo w III kwartale br.

Zobacz także: GUS podaje oficjalny poziom inflacji w maju. Szczyt dopiero przed nami

Dwucyfrowy poziom stóp procentowych w Polsce

Okazuje się, że może to być całkiem realny scenariusz, a przynajmniej tak wynika z prognoz Bank of America Global Research. W swoim ubiegłotygodniowym raporcie podkreślili, że banki centralne nie tylko w Polsce, ale również Rumunii i na Węgrzech mogą podnieść stopy procentowe nawet do poziomu 9-10%. Na mniejsze podwyżki może zdecydować się czeski bank centralny kończąc podwyżki na poziomie 7,5-8%.

„Zdaniem BofA, Czechy mogą pozwolić sobie na nieco niższe nominalne i realne stopy procentowe dzięki większej zdolności do interwencji FX, bardziej drożnemu kanałowi transmisji oraz relatywnie bardziej konserwatywnej polityce fiskalnej” – czytamy w komunikacie PAP-u.

Najnowsze prognozy można zestawić z konferencją Adama Glapińskiego, która odbyła się po czerwcowym posiedzeniu RPP. Oczywiście trwający cykl podwyżek stóp procentowych to wynik rosnącej inflacji, a według zapewnień prezesa NBP, jesteśmy bliżej końca niż dalej. „Podwyżki stop procentowych są koniecznie, choć nie są skierowane na dziś, tylko na przyszłość. Jest to dobre lekarstwo, ale bardzo bardzo gorzkie. Skutkiem będzie trwałe obniżenie inflacji, które będzie korzystne dla nas wszystkich” – powiedział Glapiński.

Pierwszych obniżek stóp procentowych, o ile nie nastąpią niespodziewane wydarzenia, możemy spodziewać się dopiero w IV kwartale 2023 roku. Jak na razie poziom inflacji to 13,9%. Ekonomiści zapowiadają szczyt na III kwartał, choć według prognoz Polskiego Instytutu Ekonomicznego, jeszcze przez najbliższe 3 lata inflacja w kraju będzie odbiegać od celu inflacyjnego NBP. Będzie to głównie spowodowane cenami energii oraz żywności.

Zobacz także: "Inflacja rośnie, to rosną też stopy procentowe" mówi Adam Glapiński w trakcie konferencji RPP, oto najciekawsze fragmenty

Stopy procentowe bolączką kredytobiorców

Aktualny poziom stopy referencyjnej nie jest korzystny dla kredytobiorców, którzy decydowali się na kredyt ze zmiennym oprocentowaniem. Dlatego rząd zdecydował się wprowadzić program pomocowy dla nich, dopóki sytuacja się nie ustabilizuje. W pierwszej kolejności będą mogli oni starać się o wakacje kredytowe, które będą dostępne w 2022 i 2023 roku. Dokładnie ma to być rozdzielone po 2 miesiące w III i IV kwartale br. i po miesiącu w każdym z kwartałów kolejnego roku. Zdaniem Komisji Nadzoru Finansowego, zapewne większość osób, którym przysługuje taka możliwość, skorzysta z niej.

„Biorąc pod uwagę wysoką atrakcyjność proponowanych wakacji kredytowych należy się liczyć, że z tego udogodnienia skorzysta praktycznie cała populacja uprawnionych kredytobiorców” - napisał w opinii do projektu ustawy w tej sprawie zastępca przewodniczącego KNF Marcin Mikołajczyk. Poinformował on również, że koszt wakacji kredytowych to około 20 mld zł.

Kolejny pomysł to reforma WIBOR-u, który według założeń rządu miałby zostać zmieniony na stawkę POLONIA już na początku 2023 roku. Jednak Izba Zarządzających Funduszami i Aktywami rekomenduje przeprowadzenie reformy stawek referencyjnych w Polsce w trybie przyspieszonym nie wcześniej niż od początku 2024 roku. Wcześniejsza zmiana niesie zbyt duże ryzyko dla systemu.

Kredytobiorcy, którzy mają problem ze spłatami rat mogą również skorzystać z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców. Rząd zdecydował się zwiększyć pulę wsparcia finansowego do 2 mld zł.

Z drugiej strony Ministerstwo Finansów zdecydowało się zachęcić Polaków do inwestowania swoich oszczędności w obligacje skarbowe. Od czerwca zaoferowano dwa nowe papiery dłużne, których oprocentowanie oparte jest o stopę referencyjną NBP. I jak jeszcze w tym miesiącu oprocentowanie wynosiło 5,25% zgodnie ze stopą po majowym posiedzeniu RPP, tak w kolejnym zostanie już zwiększone do 6,00%. Jakim zainteresowaniem cieszą się nowe obligacje poznamy oficjalnie w połowie lipca.

Zobacz także: Roczny WIBOR przebił barierę 7%. Przeciętna rata kredytu hipotecznego na 30 lat wzrosła od września o 107%

Udostępnij