W 2023 roku ceny nieruchomości w Polsce wzrosły najmocniej z całej Unii Europejskiej, wynika z danych Eurostatu
Ceny nieruchomości mieszkaniowych w Unii Europejskiej w IV kw. 2023 r. wzrosły średnio o 0,2%, co ciekawe w strefie euro odnotowano 1,1% spadku. Największe spadki odnotowano w Luksemburgu, Niemczech i Finlandii. Największe wzrosty w Polsce, Bułgarii i Chorwacji.
Z drugiego miejsca w III kw. 2023 r. wskoczyliśmy na pierwsze, pod względem wzrostu cen mieszkań w ubiegłym roku. Eurostat podał dane o cenach mieszkań i domów w Europie. W ciągu ostatniego roku największe zmiany cen nieruchomości w krajach członkowskich UE wystąpiły w Luksemburgu, Niemczech, Polsce i Bułgarii. Z kolei, jeśli porównamy ceny z IV kw. do tych w III kw. 2023 r. spadki cen odnotowano w 11 państwach, natomiast w 14 ceny poszły w górę.
Euro area #HousePrices down by -1.1% in Q4 2023 over Q4 2022, -0.7% over Q3 2023 https://t.co/wYY4XqIO1O pic.twitter.com/58SCMdLpmi
— EU_Eurostat (@EU_Eurostat) April 4, 2024
Zobacz także: Rośnie sprzedaż największych deweloperów. Dom Development w 1 kwartale sprzedał ponad tysiąc mieszkań
Jak z cenami w krajach członkowskich UE
Jeśli spojrzymy na dane Eurostatu o cenach nieruchomości mieszkaniowych krajów członkowskich UE, to roczny średni spadek cen w ostatnim kwartale 2023 r. odnotowano w 8 krajach. Natomiast w 18 wzrost cen r/r.
Najmocniej spadły ceny w Luksemburgu (-14,4%), w Niemczech (-7,1%) oraz Finlandii (-4,4%). Warto jednak pamiętać, że na wszystkich wspomnianych rynkach, ceny mieszkań i domów są bardzo wysokie. Z kolei najmocniej wzrosły ceny mieszkań w Polsce (13%), Bułgarii (10%) i w Chorwacji (9,5%).
Źródło: Eurostat
Przyglądając się zmianom kwartalnym, odnotowano spadek cen w 11 krajach, w 14 ceny wzrosły k/k. Ceny włoskich nieruchomości się nie zmieniły. W odniesieniu kwartał do kwartału największe spadki zauważono we Francji (-2,7%), na Łotwie (-2,5%), ale również w Danii i Szwecji (-2,3%). Największe wzrosty w Polsce (+4,8%) i Chorwacji (3,4%), w tym wypadku załapała się jeszcze Irlandia (-3%).
Ceny nadal będą rosły
Co dalej z cenami mieszkań w Polsce? Według Indeksu UBRAN.ONE, prowadzonego przez Cenatorium, ceny wciąż będą rosły, szczególnie na dużych rynkach.
„Wartość indeksu urban.one dla mieszkań z dużych miast wzrosła o 1,16 pkt w ciągu miesiąca i wyniosła 126,21 pkt w lutym 2024 r." – napisano w raporcie Cenatorium. Według ankiety przeprowadzonej przez podmiot, aż 50% zapytanych analityków opowiada się za wzrostem cen mieszkań, 30% uważa, że ceny osiągną stabilność, a 20%, że zaczną spadać.
Źródło: Cenatorium
Z monitoringu cen, który podmiot prowadzi, wynika, że po styczniowej stabilizacji, nastąpił kolejny wzrost cen mieszkań w największych miastach. Jak wyjaśniono w raporcie, brak gruntów podnosi ceny, a deweloperzy muszą szukać działek w innych rejonach niż dotychczas.
„Z monitoringu cen ofertowych prowadzonego przez Cenatorium w ramach Indeksu Szybkiego wynika, że po styczniowej stabilizacji cen doszło do kolejnych wzrostów cen lokali mieszkalnych na głównych rynkach. Spośród analizowanych miast jedynie w na łódzkim rynku ceny zachowywały się inaczej. Na rynku pierwotnym ceny zatrzymały się na poziomie sprzed miesiąca, na wtórnym doszło do korekty cen w dół o ok. 3%. Na reszcie rynków ceny ofertowe powróciły do wzrostów. Największą dynamikę dodatnich zmian odnotowaliśmy w Krakowie, najniższą w Poznaniu. Brak działek i wysokie ceny gruntów w obrębie miast wojewódzkich sprawiają, że ceny rosną a nowe lokalizacje mieszkaniowe coraz częściej skupiają się w innych regionach niż kilka lat temu.” – tłumaczy w raporcie Małgorzata Wełnowska, starszy analityk ds. rynku nieruchomości.
Rosnącego popytu spodziewa się również Michał Kubicki, ekspert KIG. „Popyt rośnie i będzie rósł, w miarę podgrzewania nastrojów kolejnymi informacjami o programie Mieszkanie na start. (...) Efekt psychologiczny można porównać z FOMO (fear of missing out), strachem przed niezałapaniem się na potencjalny zarobek. Jakiej wielkości będzie wzrost? Szacuję, że do styczniowej bazy, na rynku pierwotnym w Warszawie, czyli do 17,5 tys. dodamy jeszcze ok. 2 tys., ocierając się o granicę 20 tys. zł za m² nowego lokalu. Pomimo tych wszystkich głosów, że już dawno dobiliśmy do sufitu cenowego.” – Michał Kubicki, ekspert Komitetu ds Nieruchomości KIG.