Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Wojna winduje notowania surowców rolnych. Cena pszenicy, kukurydzy mocno w górę

Udostępnij

Wojna i sankcje powodują, że eksport surowców rolnych z basenu Morza Czarnego praktycznie się zatrzymał.

Trwa szaleństwo na cenach surowców. Nie tylko węgiel czy metale szlachetne drożeją dynamicznie, ale także surowce rolne. Wszystko dlatego, że wojna za naszą wschodnią granicą toczy się w tzw. spichlerzu świata.

W trakcie ostatnich 10 sesji pszenica podrożała o 36%, a kukurydza o 13%. Cena pszenicy jest najwyższa od 14 lat (przekroczyła 10 USD za buszel), a kukurydzy – od maja 2021 (7,5 USD za buszel).
 

Notowania ceny pszenicy (USD / buszel)

pszenica

Źródło: Trading Economics

Notowania ceny kukurydzy (USD / buszel)

kukurydza

Źródło: Trading Economics

Rosja namieszała na rynku rolnym

Skąd takie dynamiczne wzrosty ceny pszenicy? Otóż rosyjska inwazja na Ukrainę spowodowała zakłócenia w dostawach od dwóch największych światowych producentów pszenicy. Ukraina to trzeci co do wielkości eksporter pszenicy, pokrywający 12% światowego handlu tym zbożem. Rosja z kolei odpowiada za 17% światowego eksportu pszenicy.

Surowe sankcje i sam konflikt powoduje, że eksport z Morza Czarnego praktycznie się zatrzymał. Międzynarodowe firmy spożywcze, takie jak Bunge i ADM, zamknęły swoje zakłady w regionie, podczas gdy największy na świecie operator kontenerowców Maersk/MSC zawiesił obsługę portów rosyjskich. Jednocześnie, wojsko ukraińskie zawiesiło wszelkie operacje handlowe z ukraińskich portów. Ponieważ Rosja i Ukraina odpowiadają za około 30% światowego eksportu pszenicy, konflikt w regionie wpływa na kluczowe dostawy z i tak już napiętego rynku. Tymczasem zapasy pszenicy w głównych krajach eksportujących są już na niskim poziomie.
 


Jeśli chodzi o kukurydzę, to sprawa wygląda bardzo podobnie - Rosja i Ukraina odpowiadają za jedną piątą światowego handlu kukurydzą. Handel zbożem ustał, robotnicy firm rolnych i pracownicy portów zostali oddelegowani do wojska, transport i logistyka pogrążają się w chaosie. Globalne dostawy kukurydzy będą dalej spadać, bo jakby tego nieszczęścia było mało, ciągłe susze zmniejszają dostępność kukurydzy w Ameryce Południowej, Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.

„W ubiegłym tygodniu stawki pszenicy i kukurydzy z dostawą do portów (są zazwyczaj wyższe o ok. 100 zł/t od oferowanych w skupach w kraju) wzrosły o 100-150 zł na tonie. Po wkroczeniu wojsk rosyjskich na Ukrainę i skokowej zwyżce cen zbóż na giełdach, eksporterzy zwiększyli zainteresowanie zakupem ziarna na rynku krajowym” - informuje Izba Zbożowo-Paszowa.

„W bieżącym sezonie Ukraina, która odnotowała rekordowe zbiory zbóż, miała wyeksportować blisko 60 mln ton ziarna, głównie do Afryki Północnej, na Bliski Wschód, do Azji oraz UE. Na dzień 23 lutego wyeksportowała 43 mln ton, z czego 18 mln ton pszenicy i blisko 19 mln ton kukurydzy. To oznacza, że do wyeksportowania wciąż pozostaje ok. 17 mln ton, głównie kukurydzy. I to właśnie eksport tych pozostałych 17 mln ton stoi dziś pod znakiem zapytania, gdyż od czwartku ukraińskie porty zostały zamknięte” – stwierdza w swojej analizie Mirosław Marciniak, analityk InfoGrain. „Nie tylko eksport Ukrainy jest zagrożony. Problem może być też z tym z Rosji, bo oni z kolei mają ok. 8 mln t. Chociaż w tym wypadku odbiorcą może okazać się ich sąsiad, czyli Chiny” – dodaje.
 


Marciniak zauważa, że rosyjskie porty nie zostały zamknięte, ale problemem jest znalezienie armatorów, którzy zdecydują się na wysłanie statków w region Morza Czarnego. „A to oznacza, że na cztery miesiące przed zakończeniem sezonu, w światowym handlu może zabraknąć co najmniej 10-12 mln ton pszenicy oraz 15-17 mln ton kukurydzy z regionu Morza Czarnego” – wskazuje przedstawiciel InfoGrain.
 

Coraz więcej ukraińskich firm będzie miało problemy z kadrą. Notowany na GPW ukraiński Kernel Holding poinformował, że z powodu inwazji Rosji na Ukrainę czasowo zawiesił eksport zboża oraz produkcję oleju słonecznikowego. Podał, że kilkuset pracowników grupy zostało zmobilizowanych do sił wojskowych Ukrainy, a dwóch pracowników już, niestety, zginęło.

Konflikt zbrojny na Ukrainie to nie jedyny czynnik pompujący ceny surowców rolnych. Mike Hewson, główny analityk rynków w CMC Markets, przypomina, że Rosja jest największym eksporterem saletry amonowej, która jest wykorzystywana w nawozach. "W lutym Rosja zakazała eksportu do kwietnia, co spowodowało gwałtowny wzrost cen nawozów, co z kolei przełożyło się na wzrost cen upraw" - wskazał.

Zobacz także: Cena węgla energetycznego i koksowego na rekordowych poziomach. Polska domaga się embarga na czarne złoto z Rosji

To dopiero początek trendu wzrostowego na surowcach rolnych

Co dalej? Dalej czeka nas… dalszy wzrost cen surowców rolnych. Ekonomista StoneX Arlan Suderman napisał w analizie, że rynek wycenia utracone transakcje w regionie Morza Czarnego, ale jeszcze nie zaczął uwzględniać… całego roku strat produkcji na Ukrainie.

Mirosław Marciniak uważa, że przedłużająca się wojna na Ukrainie oznacza brak eksportu z regionu, który od kilku lat stanowi główne źródło zaopatrzenia świata w pszenicę i kukurydzę. To z kolei oznacza większy popyt na zboża z UE, w tym także z Polski, a w konsekwencji wzrosty cen. „Kolejne ważne pytanie dotyczy tego, w jakim stanie za kilka tygodni będzie znajdować się infrastruktura kolejowa (co najmniej 90% zbóż do portów jest transportowane koleją) a także portowa? Na chwilę obecną brak informacji o zniszczeniach, jednak niepowodzenie operacji militarnej może skłonić W. Putina do zniszczenia infrastruktury, aby w ten sposób osłabić gospodarczo kraj, którego nie uda się podbić” – zauważa analityk InfoGrain.

Według Marciniaka czas wiosennych prac polowych w tym roku może się okazać bardzo trudny dla ukraińskich farmerów, a to z pewnością przełoży się na znaczący spadek produkcji zbóż, a także roślin oleistych - Ukraina jest kluczowym producentem słonecznika i znaczącym producentem rzepaku. „W przypadku przejęcia kontroli nad Ukrainą, Kreml będzie miał bardzo duży wpływ nie tylko na rynek gazu i ropy, ale także na rynek zbóż. Wtedy ich udział w światowym handlu pszenicą może wzrosnąć nawet do 30-35%, a w przypadku kukurydzy do 20%. Rosja może być także monopolistą na rynku słonecznika i oleju słonecznikowego” – ostrzega ekspert InfoGrain.

Zobacz także: Krach na rynku praw do emisji CO2. To oznacza, że cena energii dla Polaków może spaść

Udostępnij