Czarny tydzień dla Kremla. Fale sankcji uderzają w rosyjski przemysł naftowy
W ciągu kilku dni Stany Zjednoczone i Unia Europejska nałożyły dotkliwe obostrzenia m.in. na rosyjski sektor naftowy. Równolegle chińscy importerzy wstrzymali zakupy ropy z Rosji w obawie przed sankcjami wtórnymi. Zachód zaciska pętlę, a Moskwa ryzykuje utratę kluczowych rynków zbytu i wpływów do swojego budżetu centralnego.
Powoli kończy się „czarny tydzień” dla Federacji Rosyjskiej, na którą sukcesywnie narasta zachodnia presja ekonomiczna. W środę Donald Trump zdecydował się na nałożenie sankcji na dwa największe rosyjskie koncerny naftowe: Rosniefti (państwowy) i Łukoil („prywatny”). Chodzi o całą tworzoną przez nie strukturę biznesową, łącznie 34 spółki.
Dzień później, w czwartek, Unia Europejska przyjęła 19 pakiet sankcji dotyczący m.in. sektora energetycznego (w tym również Rosniefti i Łukoilu), bankowego (Alfa-Bank) i zakazu importu rosyjskiego LNG od 2027 r.
Również w czwartek Reuters poinformował, że Chińscy państwowi giganci naftowi (PetroChina, Sinopec, CNOOC i Zhenhua Oil) zawiesili import rosyjskiej ropy drogą morską, obawiając się sankcji wtórnych.
Tymczasem Bloomberg podaje dziś, że na rynku indyjskim, który obecnie jest największym nabywcą rosyjskiej ropy podobne kroki rozważają Reliance Industries, Indian Oil Corp, Bharat Petroleum Corp czy Hindustan Petroleum Corp.
W tle ciosu jaki Zachód wymierzył rosyjskiemu sektorowi paliwowemu toczą się także dyskusje o wykorzystaniu zamrożonych w bankach zachodnich środków finansowych na cele wojenne Ukrainy. W czwartek Bloomberg informował, że Unia Europejska odroczyła decyzję w tej sprawie po tym, jak Belgia zażądała silniejszych gwarancji, że nie będzie ponosić odpowiedzialności za ryzyko związane z wykorzystaniem rosyjskich aktywów. Niemniej większość komentatorów jest jednak zdania, że UE nigdy nie była jeszcze tak bliska przekroczeniu „czerwonej linii” za jaką uznawano sięgnięcie po środki finansowe Rosji na Zachodzie.
Czytaj także: Polska może zastąpić Niemcy w roli hubu gazowego dla Europy Środkowej
Co z tego wynika?
Rośnie asertywność krajów zachodnich wobec rosyjskiego agresora. Skuteczność sankcji będzie jednak zależała od rzeczywistego ścigania, podmiotów, które je łamią (tj. nielegalnej floty cieni wykorzystywanej do omijania sankcji przy transporcie ropy, zakładów przerobu ropy, instytucji finansowych).
Skuteczne ograniczenie importu rosyjskiej ropy przez Indie mogłoby długoterminowo realnie wpłynąć na budżet rosyjski. W mniejszym stopniu wpłyną na to Chiny, które nadal mogą odbierać surowiec z Syberii Wschodniej poprzez ropociąg WSTO. Poza tym Państwo Środka coraz aktywniej uczestniczy w barterowej wymianie z Rosją, co pozwala omijać zachodnie systemy rozliczeniowe.
Niemniej krótkoterminowo ceny ropy rosyjskiej (głównie URALS z Syberii Zachodniej sprzedawanego drogą morską) na pewno stanieją, co natychmiast ograniczy zyski eksportowe Rosji.
Dużym problemem dla Rosji są również ograniczenia dotyczące eksportu LNG. Do tej pory sektor ten był wolny od restrykcji i umożliwiał spore zarobki m.in. „prywatnemu” Novatekowi. Z perspektywy projektów oddawanych obecnie w Stanach Zjednoczonych czy Kanadzie do 2028 r. Unia Europejska uzupełni utracone wolumeny gazem zza oceanu.
