Polska może zastąpić Niemcy w roli hubu gazowego dla Europy Środkowej
Decyzja Rady Unii Europejskiej o odcięciu Wspólnoty od rosyjskiego gazu zbiegła się w czasie z prezentacją danych dotyczących zapotrzebowanie na LNG z nowego terminala w Zatoce Gdańskiej. Polska stoi przed realną szansą, by zbudować z lokalnego rynku realny hub gazowy i zastąpić w tej roli Niemcy.
Rada UE za zakazem importu gazu z Rosji
Rada Unii Europejskiej uzgodniła w poniedziałek swoje stanowisko negocjacyjne w sprawie rozporządzenia o stopniowym wycofywaniu importu rosyjskiego gazu ziemnego. Dokument stanowi kluczowy element planu REPowerEU, którego celem jest całkowite uniezależnienie się Unii od rosyjskich paliw kopalnych. Proponowane przepisy przewidują prawnie wiążący zakaz importu gazu rurociągowego i LNG z Rosji.
Zakaz importu zacznie obowiązywać 1 stycznia 2026 r., przy czym krótkoterminowe kontrakty zawarte przed 17 czerwca 2025 r. mogą być realizowane do czerwca 2026 r., a długoterminowe do początku 2028 r. Zmiany w takich umowach będą dopuszczalne wyłącznie w ściśle określonych celach operacyjnych, bez możliwości zwiększania wolumenów. Rada przewidziała także elastyczne podejście dla państw bez dostępu do morza, które mogą napotkać trudności w dywersyfikacji szlaków dostaw (Węgry i Słowacja były przeciw proponowanym uzgodnieniom).
Porozumienie wprowadza także nowe zasady w zakresie procedur celnych i zezwoleń na import gazu. W stosunku do propozycji Komisji uproszczono wymogi dokumentacyjne dla gazu pochodzącego spoza Rosji, natomiast dla rosyjskiego LNG i gazu w okresie przejściowym wprowadzono system uprzedniej autoryzacji. Importerzy będą musieli przedstawiać szczegółowe dane dotyczące pochodzenia, kontraktów i ilości sprowadzanego surowca.
Nowe przepisy nakładają na państwa członkowskie obowiązek opracowania krajowych planów dywersyfikacji dostaw, określających środki mające na celu zastąpienie rosyjskiego gazu alternatywnymi źródłami energii. Z tego obowiązku zwolnione zostaną jedynie te państwa, które nie importują już gazu z Rosji, bezpośrednio ani pośrednio.
Przyjęte stanowisko stanie się teraz podstawą do negocjacji z Parlamentem Europejskim nad ostatecznym kształtem przepisów, które mają zapewnić UE pełną niezależność od rosyjskich surowców energetycznych do 2028 roku.
Czytaj także: Gigantyczne złoże ropy w Polsce jak "złoty pociąg". Wakacyjny temat nie zmieni rynku
Zakaz importu gazu z Rosji to szansa dla Polski
W związku z decyzją Rady UE o stopniowym zakazie importu rosyjskiego gazu ziemnego, Polska staje przed szansą umocnienia swojej pozycji jako regionalnego hubu gazowego. Jednym z kluczowych elementów tej strategii poza istniejącą infrastrukturą gazową taką jak gazociąg Baltic Pipe i terminal LNG w Świnoujściu jest rozwój nowego terminala LNG w Zatoce Gdańskiej. Gaz-System realizujący ten projekt zakończył niewiążące badanie rynku (tzw. open season) dotyczące możliwości zwiększenia mocy regazyfikacyjnych drugiej planowanej w tej lokalizacji jednostki FSRU (Floating Storage Regasification Unit tj. pływającego terminalu LNG).
W badaniu udział wzięło 14 firm krajowych i zagranicznych, a zgłoszone zapotrzebowanie na lata 2031–2032 niemal czterokrotnie przekroczyło planowaną moc instalacji, szacowaną na 4,5 mld m3 rocznie. To w zasadzie oznaczałoby prawdopodobnie konieczność istnienia trzech jednostek regazyfikacyjnych w Zatoce Gdańskiej.
Około połowa gazu miałaby być przeznaczona na eksport do państw regionu: Ukrainy, Słowacji, Czech i Litwy. Szacowany wolumen eksportu wynosi od 6,9 do 8,9 mld m3 rocznie, a w kolejnych dekadach może spaść do około 2,6 mld m3 (w UE gaz to paliwo przejściowe, docelowo mają go zastąpić źródła niskoemisyjne)
Warto nadmienić, że do tej pory LNG kupuje na polskie potrzeby PKN Orlen poprzez swoją spółkę PGNiG wykorzystując do tego terminal w Świnoujściu.
Co z tego wynika?
Wyniki niewiążącego badania na zapotrzebowanie na LNG z drugiej jednostki FSRU w Zatoce Gdańskiej potwierdzają rosnącą rolę tego paliwa w strukturze dostaw gazu do Europy Środkowo-Wschodniej. Wynika to z ostatecznego odcięcia się Unii Europejskiej od importu surowca z Rosji. Dla Polski to wielka szansa, by zbudować z lokalnego rynku realny hub gazowy. Aż do momentu wysadzenia w powietrze Nord Stream 1 i jednej z nitek Nord Stream 2 taką rolę dla regionu pełniły Niemcy.
