Szok podażowy na rynku miedzi. Kurs KGHM +7% po wypadku w Grasberg i protestach w Peru
Kurs KGHM pnie się w górę, kiedy ceny miedzi rosną z powodu problemów w kluczowych światowych kopalniach - Grasberg w Indonezji, El Teniente w Chile oraz ostatnio Constancia w Peru doświadczają z różnych powodów zakłóceń produkcji. Taka sytuacja może doprowadzić do istotnych niedoborów na rynku miedzi, co z kolei napędza wzrost cen surowca i umacnia notowania akcji polskiego miedziowego giganta.
Najmocniejszy impuls przyszedł z Indonezji. Freeport-McMoRan poinformował, że 8 września w kopalni Grasberg Block Cave doszło do tzw. mud rush. Do wyrobisk wdarło się nagle ok. 800 tys. ton mokrego materiału, który spłynął przez kilka poziomów kopalni. Zginęło dwóch pracowników, pięciu wciąż jest poszukiwanych. Od 8 września działalność górnicza w dystrykcie Grasberg pozostaje wstrzymana. Spółka bada przyczyny zdarzenia i deklaruje, że śledztwo zakończy do końca 2025 r. Na razie ogłosiła sytuację siły wyższej i obniżyła szacunki sprzedaży na III kwartał: o ok. 4% dla miedzi i 6% dla złota względem lipcowych prognoz.
W praktyce to oznacza mniej metalu z jednego z kluczowych ośrodków wydobywczych na świecie. I tu pojawia się efekt domina. Ole Hansen z Saxo Banku zwrócił dziś na X uwagę, że Freeport ogłosił sytuację siły wyższej na zakontraktowane dostawy z Grasberg, co natychmiast podbiło notowania miedzi. Analityk przypomina, że to nie jedyne zmartwienie podażowe: miesiąc temu w chilijskim El Teniente (Codelco) zawalił się tunel, a w Peru protesty polityczne zatrzymały czasowo wydobycie w kopalni Constancia należącej do Hudbay Minerals. To mieszanka, która szybko zacieśnia rynek, zwłaszcza kiedy przestoje w wydobyciu się przeciągają.
Spółki zbrojeniowe z ponadprzeciętnymi stopami zwrotu - koszyk Saxo +94% vs MSCI World +19%
Rynek patrzy teraz na kluczowy poziom techniczny w notowaniach miedzi. Wskazuje na niego Hansen: okolice 10 165 USD za tonę na LME to potrójny, a właściwie już „quadruple top” - poczwórny szczyt. Jeżeli popyt zdoła to przebić, momentum może znów przyspieszyć. Jeżeli nie - istnieje ryzyko zadyszki po krótkim rajdzie.
Z punktu widzenia inwestorów w Warszawie to wszystko składa się na prosty wniosek: notowania KGHM silnie reagują na sytuację rynkową i cenę miedzi. Gdy globalna podaż się zaciska, wycena polskiego producenta reaguje natychmiast. Dzisiejsze +7% to książkowa odpowiedź na nagłe ograniczenia dostaw i podbicie oczekiwań co do ceny metalu w najbliższych tygodniach.
Wall Street umiarkowanie optymistyczne wobec Nasdaq. Najnowsze prognozy banków inwestycyjnych
Są jednak dwa „ale”. Po pierwsze - wpływ na fundamenty KGHM będzie zależał od tego, jak długo potrwają przerwy w wydobyciu u konkurentów oraz czy Freeport utrzyma reżim siły wyższej. Po drugie - wyższa cena miedzi pomaga przychodom, ale spółka nadal żyje w środowisku zmiennych kosztów energii i pracy. Euforia rynkowa potrafi te niuanse przykryć, lecz one wracają najczęściej przy publikacji wyników i warto o tym pamiętać.
Na dziś narracja jest czytelna: seria zdarzeń po stronie podaży – z tragicznym wypadkiem w Grasberg i napięciami w Peru – przesunęła równowagę rynku miedzi. Globalne notowania trzymają się wysoko, a KGHM korzysta jako bezpośredni beneficjent droższego surowca. Jeśli LME przebije 10 165 USD, rajd może się wydłużyć. Jeśli nie – część dzisiejszego skoku kursu może zostać skorygowana.
KGHM Polska Miedź S.A. to globalny gigant w produkcji miedzi i srebra, prowadzący wydobycie zarówno w Polsce, jak i w Ameryce Północnej oraz Południowej. Spółka utrzymuje pozycję lidera, zajmując pierwsze miejsce w rankingu największych kopalń srebra na świecie oraz drugie wśród największych producentów tego metalu. W ramach ambitnego Programu Udostępniania Złoża KGHM realizuje ponad 11 km nowych wyrobisk górniczych, jednocześnie inwestując w projekty odnawialnej energii, w tym farmy fotowoltaiczne. Dodatkowo, spółka intensyfikuje cyfryzację i automatyzację procesów produkcyjnych, dążąc do maksymalnej efektywności i stabilności operacyjnej na kolejne dekady.
