Przejdź do treści
Najgorsza sesja od czasów pandemii okładka
Kategorie

Wall Street ma za sobą nagorszą sesje od pandemii w marcu 2020

Udostępnij

Na Wall Street znów zapanował niepokój. Po najgorszej sesji od marca 2020 roku, amerykańskie indeksy kontynuują spadki, a inwestorzy próbują odnaleźć punkt równowagi w rzeczywistości zdominowanej przez nowe cła ogłoszone przez prezydenta Donalda Trumpa. W czwartek amerykański rynek akcji stracił na wartości aż 3,1 biliona dolarów, z czego ponad 1 bilion przypadł na tzw. „Wspaniałą Siódemkę” – grupę gigantów technologicznych, w tym Apple, Amazon i Meta, które straciły po około 9%.

W piątkowym handlu przedrynkowym futures na S&P 500 traciły 0,7%, Dow Jones 0,9%, a Nasdaq 100 0,2%. Czwartkowy krach sprowadził S&P 500 aż o 4,8% w dół, Dow spadł o 4%, a Nasdaq zanotował ponad 6-procentowy zjazd. To najmocniejsze jednodniowe tąpnięcie od pandemii.

Notowania amerykańskich indeksów są dostępne na platformie SaxoTraderGo pod tym linkiem

Nowe cła – sięgające od 10% do nawet 49% – podnoszą średni poziom opłat celnych w USA z około 2,5% do ponad 20%. Zdaniem ekonomistów, taki wzrost może uderzyć w globalną aktywność gospodarczą, ograniczyć wzrost zysków spółek, obniżyć marże i zwiększyć presję inflacyjną. Jak zauważa Adam Turnquist z LPL Financial, reakcja rynku nie zaskakuje – inwestorzy zdają się dyskontować gorszy od oczekiwań scenariusz.

Według strategów Deutsche Banku ostatnie 24 godziny były „historyczne”, a efekt amerykańskich ceł rozlał się na wiele klas aktywów, bez sygnałów na uspokojenie. Giełda zareagowała nerwowo, a kolejne dni mogą przynieść jeszcze więcej zmienności, w zależności od tego, czy inne kraje zdecydują się na retorsje, czy też podejmą negocjacje z USA. Sam Trump nie wyklucza rozmów z wybranymi partnerami handlowymi.

Na horyzoncie widać też inne ryzyka. Morgan Stanley wskazuje m.in. na jastrzębią postawę Fedu, redukcje zatrudnienia w sektorze federalnym oraz możliwe spowolnienie inwestycji w sektorze sztucznej inteligencji.

Mike Wilson, główny strateg rynku akcji USA w Morgan Stanley, wskazuje teraz nowe poziomy technicznego wsparcia dla indeksu S&P 500: 5 100–5 200 punktów. Po tym jak indeks spadł poniżej 5 500 punktów – poziomu uznawanego wcześniej za wsparcie, a teraz będącego oporem – kolejne ruchy będą zależne m.in. od tempa i charakteru negocjacji celnych.

Najgorsza sesja od czasów pandemii z marca 2020 roku

Wilson ostrzega, że jeśli rozmowy się przeciągną, wzrośnie ryzyko recesji. Z drugiej strony, szybki postęp mógłby poprawić nastroje inwestorów. Obecnie jednak – przy nikłych szansach na poluzowanie polityki Fed – szanse na solidne odbicie indeksów oceniane są jako niewielkie.

W tej sytuacji Morgan Stanley zaleca ostrożność – preferowanie akcji defensywnych i spółek wysokiej jakości. Wskazuje też konkretne branże najmniej podatne na ryzyko celne – m.in. sieci fast foodów takie jak McDonald’s czy Domino’s Pizza.

Przed inwestorami intensywny dzień: publikacja danych z rynku pracy oraz wystąpienie szefa Fed Jerome’a Powella. Ale – jak zauważa Julian Lafargue z Barclays Private Bank – nawet dobre dane mogą nie uratować rynku: zbyt silne zatrudnienie może oznaczać dalszą presję inflacyjną i utrzymanie restrykcyjnej polityki monetarnej, natomiast słabe dane tylko pogłębią obawy o recesję.

Wall Street znalazła się dziś w miejscu, w którym zarówno wzrosty, jak i spadki obarczone są dużym ryzykiem. A najbliższe tygodnie pokażą, czy nowy kurs polityki celnej USA stanie się katalizatorem odbicia, czy początkiem poważniejszego kryzysu.

https://zagranica.strefainwestorow.pl/

Opcjonalnie: https://zagranica.strefainwestorow.pl/

Udostępnij