Recesja dotknie Wielką Brytanię jeszcze w tym roku, uważa BoE. Nowy król i nowa premier rozpoczynają rządy w trudnym momencie
W sierpniu Bank Anglii podniósł stopy procentowe podobnie jak Fed i zapowiedział, iż spodziewają się recesji końcem roku. Teraz Wielka Brytania ma nowego monarchę w osobie króla Karola III oraz nową panią premier w osobie Liz Truss. Wall Street określa to jako nowy początek, a więc wyspy wydają się ciekawym punktem do inwestycji. Nad wyspami wciąż jeszcze wisi demon Brexitu.
W poniedziałek pogrzeb królowej Elżbiety II
Wielka Brytania obecnie zmaga się z szalejącą inflacją – podobnie jak cały świat – oraz kryzysem energetycznym. Gwałtowny wzrost rachunków za energię elektryczną dramatycznie zwiększa koszty życia co oczywiście prowadzi do ogólnego niezadowolenia społecznego. W oparach skandalu za „imprezy covidowe” odszedł poprzedni premier Boris Johnson. Nowa premier szybko podjęła działania mające na celu wzbudzenie optymizmu, ogłaszając serie „tarcz” dla gospodarstw domowych i firm z limitem cen energii.
30 lat temu George Soros złamał Bank Anglii i zarobił ponad 1 mld USD
Przed tym posunięciem Bank Anglii przewidywał, że gwałtownie rosnące koszty benzyny spowodują recesję trwającą dłużej niż rok oraz inflację na poziomie 13% - co opisywaliśmy wraz z komentarzem analityków Saxo Banku (wyżej, pierwszy link „zobacz takżę"). Nagłe skurczenie się budżetów domowych może dramatycznie wpłynąć na gospodarkę.
Brytyjski rząd szacuje, że na pomoc w kryzysie energetycznym przeznaczy co najmniej 100 mld funtów (117 mld USD; 538 mld PLN) w długim terminie. To znacznie więcej niż pomoc rządu z czasów pandemii, gdzie z budżetu państwa pokrywano część wynagrodzeń osób niezdolnych do pracy.
W czwartek decyzja BoE o stopach procentowych
Hojne wydatki rządu zbiegają się z momentem kiedy Bank Anglii – śladem Fedu – podnosi stopy procentowe, aby opanować szybującą inflację – najwyższą od czterech dekad. Ograniczenie wzrostu cen energii pozwoli na utrzymanie inflacji na niższym poziomie w krótkim okresie. Bank centralny Wielkiej Brytanii ogłosi swoją kolejną decyzję 22 września. Ekonomiści przewidują co najmniej 50 pb, a niektórzy przewidują ruch o 75 pb.
Głównym zmartwieniem dla BoE są rosnące koszty pracy oraz produkcji, a to oznacza, że inflacja bardziej jest zakorzeniona w kurczącej się gospodarce. „Przy średnich zarobkach rosnących o ponad 5% rocznie, bankierzy centralni wydają się skłonni podnosić stopy procentowe nawet w obliczu załamania gospodarczego, aby upewnić się, że ludzie nie zaczną oczekiwać dużych wzrostów płac każdego roku” – czytamy w raportach.
Wzrost kosztów kredytu będzie miał wpływ na wzrost gospodarczy w nadchodzących latach, ocenia Deutsche Bank. Ponadto, utrzymujące się skutki Brexitu, takie jak formalności celne, które są obecnie wymagane, aby Wielka Brytania mogła handlować z Unią Europejską i vice versa, zwiększają koszty prowadzenia interesów z największym partnerem handlowym Wielkiej Brytanii na kontynencie. Choć oficjalnie Wielka Brytania opuściła już Unię Europejską, wiele szczegółów dotyczących Brexitu nie zostało jeszcze dopracowanych, zwłaszcza w kwestii kontroli towarów wjeżdżających i wyjeżdżających z Irlandii Północnej. Jako sekretarz spraw zagranicznych Truss zagroziła, że przepisze zasady, które zostały uzgodnione trzy lata temu. Niektórzy twierdzą, że stwarza to ryzyko naruszenia prawa międzynarodowego, podczas gdy inni twierdzą, że tak nie jest. Niepewność negocjacji utrudnia życie przedsiębiorstwom i podkopuje inwestycje.
Sytuacja funta nie sugeruje raczej, że sytuacja miałaby się poprawić w najbliższym czasie. Funt spadł w tym roku o 15% w stosunku do dolara, osiągając poziom około 1,15 USD, co jest najsłabszym wynikiem od czasu, gdy Margaret Thatcher była premierem w 1985 roku. Ekonomiści przewidują, że spadnie jeszcze bardziej, do poziomu 1,06 USD. Słabość nie dotyczy tylko dolara - również w stosunku do euro stracił on ponad 3%.
Merge Ethereum zwiększy przychody Coinbase - analitycy szacują ile
Deutsche Bank nie widzi, aby ekspansja gospodarcza Wielkiej Brytanii powróciła do swojej długofalowej średniej co najmniej do 2024 roku. Tak więc, podczas gdy Wielka Brytania może przechodzić w tej chwili wstrząsy i odnowę, może minąć trochę czasu, zanim wróci do pełnej siły. Nadal istnieje wiele znaków zapytania co do wielu frontów – politycznych, monetarnych oraz fiskalnych. Zanim kurz opadnie to zajmie trochę czasu.
Inflacja wstrząsnęła Wall Street. Fed musi dalej podnosić stopy procentowe
