Kategoria:
Fed myli się w kwestii inflacji, a czas złota jeszcze nadejdzie – przekonuje słynny inwestor David Einhorn
Dopóki polityka fiskalna nie przestanie wspierać inflacji, a Fed błądzić w tej kwestii, to nie ma sensu wracać do ryzykownego inwestowania – uważa David Einhorn.
„Związek pomiędzy stopami procentowymi a gospodarką jest nieliniowy, a Fed wydaje się tego nie rozumieć” – uważa słynny inwestor David Einhorn. Stwierdził tak w najnowszym liście do inwestorów swojego funduszu Greenlight Capital.
Fed przekuł giełdowego balona, ale błądzi w sprawie inflacji
David Einhorn podkreśla, że rynek akcji jest w prawdziwej bessie, więc fundusz Greenlight Capital wciąż jest w trybie risk-off. „Nie mieliśmy prawdziwego rynku niedźwiedzia od lat 2008-09. Jest to rynek, na którym strategia buy the dip przestała działać. Dlatego pozostajemy defensywni, ale szukamy okazji. Nie jest jasne, czy gospodarka USA jest w recesji, czy też nie. Dużo się o tym dyskutuje, ale prawda jest według nas nieznana. Jednego można być pewnym: że Fed zechciał spuścić powietrze z rynku akcji. Jerome Powell w tym roku w Jackson Hole powiedział wyraźnie, że Fed jest szczęśliwy, iż wywołał bessę” – stwierdza Einhorn.
Słynny inwestor podkreśla, że Fed wydaje się wierzyć, iż inflacja jest spowodowana różnicą między podażą a popytem. „Gdyby tak było, możliwe byłyby dwa podejścia: próba zwiększenia podaży lub próba zmniejszenia popytu. Aby zwiększyć podaż, potrzebowalibyśmy inwestycji produkcyjnych. Aby zmniejszyć popyt, zmniejszylibyśmy dochody i bogactwo, obniżając tym samym standard życia. Nasi decydenci, którzy delegowali walczących z inflacją do Fedu, wybrali to drugie. W rzeczywistości wyższe stopy procentowe zmniejszają inwestycje, a tym samym podaż. Podsumowując, taka polityka pieniężna może spowodować, że inflacja będzie wyższa. Już dekadę temu zwracaliśmy uwagę, że związek pomiędzy stopami procentowymi a gospodarką jest nieliniowy, a Fed wydaje się tego nie rozumieć. Oczywiście uważamy, że inflacja jest tylko częściowo spowodowana różnicą między podażą a popytem, ma na nią wpływ również druk pieniądza. To dlatego polityka dodatkowych wydatków budżetowych również wspomaga inflację. I tutaj dochodzimy do wniosku, że dopóki nie ulegnie zmianie polityka fiskalna, nie ma sensu przyjmować postawy risk-on” – stwierdza Einhorn.
Notowania S&P500 – 1 rok
Źródło: TradingView
Nadszedł czas na kupowanie akcji małych spółek, bo są bardzo tanie – przekonują analitycy GMO
Na czym zarobił Einhorn i co myśli o złocie
Fundusz Greenlight Capital zarobił 4% w III kw. 2022, a 17,7% w I-III kw. 2022. W tym czasie, w analogicznych okresach S&P500 spadł o 4,9% oraz o 23,9%. Czyli na tle szerokiego rynku to jest wynik, którym się można pochwalić.
„Nasz pivot w styczniu z postawy ostrożnościowej do postawy defensywnej okazał się słuszną decyzją, która pomogła naszym klientom. W tym roku odrobiliśmy straty do szerokiego rynku, jakie ponieśliśmy od 2018 roku. Największą kontrybucję do dodatniego wyniku miały nasze pozycje long na akcjach Atlas Air Worldwide CONSOL Energy, Green Brick Partners. Zarobiliśmy także na szorcie na eurodolarze” – tłumaczy Einhorn.
Przypomina, że przez lata trwał zły czas dla spółek value, ale on dobiegł końca. „Mawia się, że dobre rzeczy przytrafiają się tanim spółkom i ten rok taki jest. Mamy w portfelu takie spółki prywatne, które są wyżej wycenione, niż publiczne, a to rzadkość. Widzimy duże szanse na to, by spółki value zwiększały cash flow, a ich wyceny wskaźnikowe są niskie” – wskazuje Einhorn.
Od stycznia 2022 fundusz szortował parę EUR/USD. „Założyliśmy, że Fed będzie podnosił stopy szybciej i wyżej, niż spodziewa się tego rynek. I tak się stało, a oczekiwania co do dalszego cyklu podwyżek zaostrzyły się. Tymczasem inflacja wciąż rośnie. Jednak my uważamy, że oczekiwania są już rozbuchane i dlatego zamknęliśmy tę pozycję” – przyznaje Einhorn.
Fundusz ma pozycję na złocie, które tanieje. „Inwestorzy w kryzysie chcą mieć gotówkę. Poza tym, wysokie stopy sprawiają, że pojawia się konkurencja dla złota. I tak, złoto ma zły czas, ale obawiamy się, że lepszy dla niego czas nadejdzie, bo wysoka inflacja utrzymująca się w długim terminie może wywołać dalsze kryzysy, np. kryzys zadłużeniowy” – podkreśla Einhorn.
Rynek SPAC umiera przez wysoką inflację i podwyżki stóp procentowych