Enea nie ma planów likwidacji Elektrowni Połaniec
Z Połańca płyną uspokajające wieści. Ministerstwo Aktywów Państwowych jednoznacznie zapewniło, że Elektrownia Połaniec nie zostanie zlikwidowana. Co więcej – ma odegrać istotną rolę w nowej strategii Grupy Enea.
To stanowisko znalazło się w oficjalnej odpowiedzi resortu na interpelację poselską Artura Gierady z Koalicji Obywatelskiej. Poseł zapytał o przyszłość zakładu, który od lat jest jednym z głównych filarów lokalnej gospodarki, dającym zatrudnienie setkom osób i mającym realne znaczenie dla bezpieczeństwa energetycznego kraju. Odpowiedź, podpisana przez wiceministra Zbigniewa Ziejewskiego, nie pozostawia wątpliwości – nie tylko nie ma planów likwidacji Elektrowni Połaniec, ale wręcz przeciwnie: spółka ma być rozwijana, modernizowana i przystosowywana do nowych wyzwań stojących przed polską energetyką.
Nie zamykają, tylko inwestują
Sercem planowanych zmian jest dekarbonizacja, ale realizowana w sposób stopniowy, rozważny i oparty na konkretach. Kluczowe znaczenie w tej układance mają dwa filary: biomasa i gaz. Enea Elektrownia Połaniec już teraz realizuje projekt zapewnienia stałych dostaw biomasy do współspalania z węglem. Chodzi o to, by obniżyć emisję dwutlenku węgla do poziomu poniżej 550 kg na MW/h – to warunek konieczny, by móc uczestniczyć w Rynku Mocy, a więc mechanizmie finansowego wsparcia dla jednostek gwarantujących stabilne dostawy energii.
Spółka prowadzi szeroko zakrojone analizy rynku biomasy zarówno w Polsce, jak i za granicą. Bierze pod uwagę dostępność surowców, ceny, kwestie logistyki oraz ryzyka regulacyjne. Jednocześnie budowana jest sieć dostawców, także wśród mniejszych firm, które będą musiały dostosować się do zmieniających się przepisów i wymogów sprawozdawczości. Uwzględniając stanowisko MAP i Enei, warto jednak wspomnieć, że przyszłość biomasy w UE jako źródła OZE to jednak spora niewiadoma...
Drugim, równie istotnym kierunkiem, jest gaz. Enea planuje budowę dwóch nowoczesnych bloków gazowo-parowych o mocy od 650 do 750 MW każdy. Nowe jednostki miałyby powstać z wykorzystaniem istniejącej infrastruktury i zastąpić stopniowo wycofywane bloki węglowe. Spółka uzyskała już warunki przyłączenia do sieci gazowej, a także złożyła wniosek do Polskich Sieci Elektroenergetycznych o przyłączenie do systemu elektroenergetycznego. Realizacja tej inwestycji będzie jednak uzależniona od decyzji administracyjnych oraz wyników aukcji w Rynku Mocy – to od nich zależy, czy projekt uzyska wymagane wsparcie finansowe.
Ludzie na pierwszym miejscu
Ministerstwo i zarząd spółki podkreślają również, że transformacja Elektrowni Połaniec ma być prowadzona z poszanowaniem dla ludzi i lokalnej społeczności. W firmie obowiązują zasady stabilizacji zatrudnienia, które chronią pracowników przed zwolnieniami z przyczyn niezależnych od nich i zapewniają im prawo do dodatkowych odpraw. Duży nacisk kładzie się na szkolenia, przekwalifikowania i przygotowanie załogi do nowych wyzwań, jakie niesie ze sobą zmieniający się model działania zakładu. Tam, gdzie to możliwe, proces przekształceń ma opierać się na naturalnym odpływie pracowników – głównie poprzez przejścia na emeryturę.
Transformacja bez likwidacji – czy to się uda?
Wszystko to wpisuje się w strategię Grupy Enea do 2035 roku, która zakłada odejście od wysokoemisyjnych źródeł energii, ale nie poprzez brutalne cięcia, lecz przez przemyślaną modernizację. Elektrownia Połaniec ma pozostać ważnym punktem na energetycznej mapie Polski – nie jako relikt przeszłości, lecz jako przykład odpowiedzialnej transformacji. Kwestią kluczową dla powodzenia tych planów jest utrzymanie obecnych norm regulacyjnych dla biomasy i gazu.