Przejdź do treści
Kategorie

Węglowe aktywa będą dusić spółki energetyczne na GPW przez kolejny rok. Inwestorzy zaniepokojeni

Udostępnij

Inwestorzy są zmuszeni czekać na wydzielenie aktywów węglowych ze spółek energetycznych notowanych na GPW przez kolejny rok. Bez tego ruchu ich przyszłość jest niepewna.

Projekt wydzielenia aktywów węglowych z państwowych spółek energetycznych był jednym z kluczowych elementów strategii transformacji energetycznej poprzedniego rządu. Jego celem było przeniesienie aktywów węglowych z takich grup jak PGE, Tauron i Enea do nowo utworzonej agencji, co miało pomóc spółkom w odzyskaniu rentowności oraz umożliwić szybszy rozwój inwestycji w niskoemisyjne źródła energii. Jednakże, wraz ze zmianą rządu, projekt ten stał się przedmiotem ponownej analizy i oceny, a jego przyszłość pozostaje niepewna.

Rząd rezygnuje z NABE

W lutym br. roku Rada Ministrów zdecydowała o wycofaniu z Sejmu projektu ustawy o zasadach udzielania przez skarb państwa gwarancji za zobowiązania Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego. Decyzja ta oznaczała oficjalne wycofanie się rządu z koncepcji NABE, która zakładała wydzielenie aktywów węglowych do odrębnego podmiotu. Projekt, firmowany przez poprzedniego ministra aktywów państwowych Jacka Sasina, od początku budził kontrowersje, głównie z powodu niejasności co do jego finansowania oraz potencjalnych konsekwencji dla rynku energii.

Obecny minister aktywów państwowych, Jakub Jaworowski, w swoim pierwszym wywiadzie jako szef MAP wyraził pod koniec sierpnia br. sceptycyzm wobec powrotu do koncepcji NABE, nazywając ją "opcją nuklearną", rozwiązującą problem w sposób "zerojedynkowy". Zamiast tego Jaworowski zasugerował, że rozwiązanie nie musi być tak drastyczne, i że istnieją inne, bardziej elastyczne podejścia, które pozwoliłyby na stopniowe rozwiązywanie problemów związanych z aktywami węglowymi.

Problemy finansowe i polityczne kontrowersje

Jednym z głównych problemów, które pojawiały się w kontekście NABE, była kwestia finansowania. Według szacunków fundacji Instrat, do 2040 roku NABE mogłaby wygenerować dług w wysokości 31,1 mld zł, co stawiałoby ją w sytuacji trwałej nierentowności. Ponadto, istniejące już zobowiązania finansowe przejętych aktywów węglowych mogłyby wymagać dotacji z budżetu państwa, co niekoniecznie uzyskałoby akceptację Komisji Europejskiej, szczególnie w kontekście unijnych regulacji dotyczących pomocy publicznej i polityki klimatycznej. Z tej perspektywy słowa o NABE jako „opcji atomowej” nabierają głębszego znaczenia.

Innym kluczowym problemem była kwestia monopolu. NABE, produkując 80% energii na rynku bilansującym, mogłaby stać się dominującym graczem, co zaburzyłoby funkcjonowanie konkurencyjnego rynku energii w Polsce. Równocześnie, trudno sobie wyobrazić, aby agencja mogła skutecznie pozyskiwać kapitał od komercyjnych instytucji finansowych, które w większości przypadków unikają finansowania projektów związanych z węglem. Sytuację dodatkowo pogarszał horyzont zakończenia funkcjonowania mechanizmu rynku mocy w 2028 roku, co oznaczałoby utratę strumienia pieniędzy dla nierentownych elektrowni węglowych.

Alternatywne podejścia do problemów z aktywami węglowymi?

Obecne kierownictwo Ministerstwa Aktywów Państwowych pracuje nad analizami, które uwzględniają różne scenariusze dla poszczególnych bloków węglowych w spółkach energetycznych. Prawdopodobnie rozważane jest stopniowe pozbywanie się elektrowni węglowych w miarę opracowywania nowego systemu wsparcia, który miałby zastąpić rynek mocy.

Choć Jaworowski podkreśla potrzebę znalezienia kompromisowego rozwiązania, ciągle nie wiadomo, ile elektrowni węglowych ma zostać wyłączonych po 2025 roku, gdy wygasną obecne kontrakty mocowe. Dodatkowo, brak jest przepisów umożliwiających organizację dodatkowych aukcji mocowych w latach 2025-2028, co wprowadza jeszcze więcej niepewności dla sektora energetycznego (KE zgodziła się na przedłużenie rynku mocy do 2028 r.).

Co z tego wynika?

Obecnie przyszłość projektu wydzielenia aktywów węglowych jest niejasna. Rządowa delegacja prowadzi obecnie rozmowy z Komisją Europejską, co sugeruje, że nadal trwają negocjacje i konsultacje dotyczące najlepszej strategii dla polskiej energetyki. Ministerstwo Aktywów Państwowych kontynuuje analizy i rozważa różne scenariusze, ale brak konkretnej decyzji oznacza, że państwowe spółki energetyczne muszą przygotować się na kolejny rok obciążeń związanych z utrzymaniem nierentownych aktywów węglowych.

 

Udostępnij