Przejdź do treści
Kategorie

Kim jest inżynier Tytko? Analiza dezinformacji uderzającej w fuzję paliwową

Udostępnij

Wysyp materiałów uderzających w kluczową transakcję w branży paliwowej na popularnej platformie YouTube pokazuje jak istotna staje się „osłona informacyjna” newralgicznych spółek w Polsce.


Schemat działań

Przejęcie PGNiG przez PKN Orlen to wiele synergii i zmiana równowagi sił nie tylko w Polsce, ale również w Europie Środkowej (można o tym przeczytać tutaj). To nie podoba się wielu podmiotom. W efekcie transakcja staje się obiektem zmasowanych działań dezinformacyjnych. W sposób spektakularny można obserwować takie ruchy na platformie YouTube, gdzie w ciągu kilku ostatnich dni pojawiło się kilka materiałów z tzw. „inżynierem Tytko” w roli głównej.

Profil inżyniera Tytko w 'rosyjskim Facebooku' tj. profilu vKontakte.

Schemat jest w przypadku każdego z tych materiałów bardzo podobny. Film zostaje zamieszczony w serwisie, pod nim pojawiają się bardzo szybko setki pozytywnych komentarzy, a algorytmy platformy napędzają liczbę kolejnych wyświetleń i odpowiednio pozycjonują „produkcję”. Przekazy serwowane w ten sposób masowemu odbiorcy są nieprawdziwe i w zasadzie wymagałyby prostowania całego materiału. Siła tej dezinformacji jest natomiast bardzo duża, ponieważ coraz więcej Polaków czerpie wiedzę z platform takich jak YouTube, nie posiadając nawyku ich jakiejkolwiek weryfikacji. Tymczasem dla tradycyjnych mediów takie działania pozostają często po prostu niewidoczne, więc i reakcja jest żadna bądź umiarkowana.

PKN Orlen przejmie PGNiG. Kolejny etap budowy koncernu multienergetycznego zakończy się w listopadzie

Analiza manipulacji

Początek najpopularniejszego filmu z inżynierem Tytko, który ma ponad milion odsłon i 10,5 tys. komentarzy (celowo go nie zamieszczam), rozpoczyna się od „trzęsienia ziemi” niczym w filmach Hitchcocka. Pada tam sformułowanie, według którego polskie zasoby geologiczne mają wartość tryliona złotych, a następnie łączy się tę kwotę z koncesjami posiadanymi przez PGNiG. Kuriozalna jest tu zarówno „wycena”, bo nie pada tu żadne wytłumaczenie co do metodologii obliczeń (nie wiadomo nawet czy chodzi o złoża wydobywalne?), jak i samo zestawienie. Jak bowiem można zestawiać złoża najróżniejszych pierwiastków z koncesjami dotyczącymi ropy i gazu? Dalej jest już tylko zabawniej, albo straszniej, biorąc pod uwagę liczbę odbiorców materiału…

Wysyp filmów z inżynierem Tytko. We wszystkich fałszywe tezy.

Autor materiału (kanał „Dla pieniędzy” na Youtube) tworzy karkołomną wizję, w której przejęcie PGNiG przez Orlen doprowadzi do kumulacji wszystkich koncesji wydobywczych w Polsce (sugeruje się tu wszelkie możliwe złoża), a następnie ich przejęcia przez obcy kapitał. Tyle tylko, że nowopowstały koncern multienergetyczny pozostanie własnością państwa polskiego. Tezy padające z ust tzw. inżyniera Tytko o tym, że skarb państwa w wyniku przejęcia PGNiG przez Orlen „utraci kontrolę nad PGNiG” można włożyć między bajki. Zresztą kilka minut później mówi on wprost, że po transakcji udział skarbu państwa w nowym podmiocie pozostanie na poziomie „powyżej 50 proc.” Ciekawe czy odbiorcy wychwycili tę niespójność? Obawiam się, że nie.

Głoszenie nieuprawnionych i niepopartych faktami tez, często wręcz pozbawionych jakiejkolwiek logiki, pokazuje, że żyjemy w czasach, w których można dziś mówić co się właściwie komuś podoba i -o zgrozo- znajduje się audytorium dla takiej działalności.

Greenpeace krytykuje otwarcie Baltic Pipe, mimo że niemiecki oddział fundacji brał udział w sprzedaży gazu

Jak skutecznie walczyć z dezinformacją?

Mógłbym poświęcić kilka stron tego komentarza, na prostowanie każdej kolejnej wypowiedzi założyciela kanału „Dla pieniędzy” i jego gościa inżyniera Tytki (kimkolwiek on jest?). Jednak nie ma to najmniejszego sensu. To rodzaj walki z wiatrakami, a Rosjanie bardzo pragną byśmy podjęli grę na właśnie takich zasadach. Zasadach defensywnych, reaktywnych. Nie tędy droga.

PGNiG, ale również inne podmioty, które dotyka zmasowany atak dezinformacyjny, przy współudziale państwa powinny zrobić wszystko by zarządzić sytuacją w perspektywie krótkoterminowej i długoterminowej.

Po pierwsze, konieczny wydaje się kontakt z Google i zdjęcie wprowadzających opinię publiczną w błąd materiałów z platformy YouTube. Byłoby to działanie skuteczniejsze niż w przypadku prób blokowania portali publikujących wiadomości z tzw. afery mailowej, ze względu na skalę działalności wspomnianej platformy. Jej rola w segmencie wideo jest dominująca.

Po drugie, należy w kooperacji z organami rządowymi przyśpieszyć dialog z big techami dotyczący wdrażania rozwiązań zwalczających dezinformację. Dziś mamy tu duże rozbieżności – od nieźle funkcjonujących rozwiązań na Facebooku, po niemal bezbronny na ataki informacyjne Twitter.

Po trzecie, uzyskanie przewagi w toczących się zmaganiach informacyjnych wymusza odwrócenie logiki z defensywnej na ofensywną. Być może przypadek inżyniera Tytki to dobry moment by wdrożyć je w dużych państwowych firmach? Zaangażowanie wysokozasięgowych twórców na kluczowych platformach, gdzie w sposób atrakcyjny, ale i merytoryczny, tłumaczono by duże procesy gospodarcze, ma dziś większą wartość niż artykuły w klasycznej, papierowej prasie.

Solidarność ekspercka

W przypadku branży energetyczno – paliwowej kluczowa jest także solidarność ekspercka. Większość komentatorów z tego segmentu gospodarki powinna zapoznać się z materiałami, w których gościem jest inżynier Tytko, ze względu na ich zasięgi. Naszą rolą powinno być bezlitosne punktowanie wypowiedzi Tytki i wszystkich kolejnych Tytków jacy pojawią się w sieci. Bo pojawią się. Zarówno przy wielkich fuzjach jak i realizacji strategicznych projektów infrastrukturalnych…

Udostępnij