Kryzys: 70 proc. firm ciepłowniczych czeka na pomoc państwa i ma problemy finansowe
Lipcowe badanie Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie (IGCP) pokazało jak poważna jest sytuacja w branży ciepłowniczej. 70 proc. przedsiębiorstw ciepłowniczych liczy na wsparcie ze strony państwa, a 30 proc. ma brak zdolności kredytowej.
Ciepłownictwo w głębokim kryzysie
Branża ciepłownicza jest bardzo zróżnicowana (około 400 podmiotów różnej wielkości, ponad 20 tys. km sieci) i wiele firm na charakter lokalny – to właśnie one są w najgorszej kondycji. Te spółki mają rosnący problem wynikający z dramatycznych kosztów pozyskiwania paliwa (dominuje węgiel). W dodatku w ostatnich latach branża ciepłownicza zmagała się z rosnącymi cenami uprawnień do emisji CO2, a także nie uzyskiwała efektywnych nadwyżek finansowych w związku z polityką taryfową URE. Tymczasem rocznie w spółkach ciepłowniczych nadal wykorzystuje się 26 mln ton węgla.
Ciepłownictwo pod presją CO2 i cen węgla
Jak przetrwać trudny okres?
Podczas największej dorocznej imprezy sektora ciepłowniczego, Forum Ciepłowników Polskich, nie tylko prezentowano obraz głębokiego kryzysu, ale również szukano rozwiązań, które pozwolą firmom przetrwać, a docelowo także przeprowadzić transformację.
Uczestnicy kongresu zwracają uwagę na to, że bez pomocy publicznej w zasadzie nie ma szans na to by przejść obecne turbulencje suchą nogą. Podkreślano również, że sektor powinien stać się beneficjentem systemu handlu emisjami EU ETS, bo dziś tak się nie dzieje i nie wiadomo właściwie skąd pozyskać środki na modernizację zakładów. Jej cele również się zmieniają, a przynajmniej przestają być pewnikiem.
Dotąd ciepłownictwo miało odchodzić od węgla i rozwijać się w kierunku gazu ziemnego. Wojna na Ukrainie i dotkliwy kryzys gazowy w Europie postawił jednak tę kwestię pod znakiem zapytania. Sytuacja jest tak trudna -jak podkreślają uczestnicy Forum- że nawet instalacje oparte w dużym stopniu o kogenerację mają problemy.
Transformacja, ale jaka?
Ciekawą wizję własnej przyszłości przedstawia działająca m.in. w Warszawie Veolia. Według tej firmy transformacja powinna opierać się na przekształceniu sieci ciepłowniczej w tzw. „sieć V generacji”. Chodzi tu o inwestycje w inteligentne sieci, które ograniczą straty ciepła.
Możliwe jest również ograniczenie zużycia węgla np. poprzez montaż w węzłach cieplnych powietrznych pomp ciepła z akumulatorami ciepła zasilanymi przez panele PV.
Inwestycje powinny umożliwić tworzenie sieci niskotemperaturowych produkujących także chłód. Veolia chce ponadto stawiać na rozwój magazynów ciepła i farm słonecznych.
Co z tego wynika?
Kryzys energetyczno – paliwowy bardzo dotkliwie uderza w ciepłownictwo, które ze względu na politykę taryfowania Urzędu Regulacji Energetyki ma niewielkie nadwyżki finansowe. W dodatku w branżę w ostatnich latach uderzyły drastyczne podwyżki uprawnień do emisji CO2. Wszystko to powoduje, że olbrzymia część sektora balansuje na granicy niewypłacalności. Bez pomocy państwa te firmy, szczególnie funkcjonujące na poziomie powiatowym, mogą nie przetrwać. Tymczasem Polska posiada niezwykle rozwiniętą sieć ciepłowniczą, która może stać się fundamentem poprawy jakości powietrza w miastach.