Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

12 proc. przychodów PKN Orlen pochodzi z Niemiec. Własna rafineria w Schwedt mogłaby napędzić polską ekspansję w RFN

Udostępnij

Doniesienia agencji Reuters o chęci przejęcia przez PKN Orlen niemieckiej rafinerii w Schwedt mają duży polityczny i biznesowy sens. Płocki koncern rozwija w RFN własną sieć stacji paliw, które w tym roku odpowiadały już za 12 proc. przychodów całej grupy kapitałowej.

Zakład w Schwedt przetwarza rocznie około 12 mln ton ropy. Został zbudowany w latach 60. ubiegłego wieku i jest zaopatrywany przez system rurociągowy Przyjaźń biegnący z Rosji, przez Białoruś, Polskę do Niemiec. To jedna z dwóch rafinerii niemieckich, która dotąd korzystała z rosyjskiej ropy. Znajduje się ona bardzo blisko granicy z Polską.

Obawy związane z rosyjskim zaangażowaniem w Schwedt

Zakład w Schwedt był uważnie obserwowany przez polskie koncerny paliwowe od wielu lat, a w szczególności od 2015 r. w którym to rosyjski Rosnieft rozpoczął przejmowanie kontroli nad rafinerią. Główne obawy dotyczyły pozabiznesowego charakteru zaangażowania kapitału z Rosji w Schwedt. Spekulowano, że w przypadku porozumienia rosyjskiego koncernu z niemieckimi władzami możliwe będzie rozbudowanie ropociągu łączącego terminal naftowy w Rostocku z Schwedt, a tym samym wygaszenie dostaw lądowych świadczonych przez Polskę kosztem dostaw świadczonych drogą morską do Niemiec. To z kolei zmniejszyłoby potrzebę tłoczenia przez Rosję ropy swoimi rurociągami na Zachód.

Dodatkowe zagrożenie związane z przejęciem rafinerii w Schwedt przez Rosnieft wiązało się z napływaniem do północno - zachodniej Polski taniego paliwa (na granicy działań dumpingowych) produkowanego przez Rosjan w oparciu o własny, atrakcyjny cenowo surowiec. Z tego względu bardzo często ryzyka dotyczące Schwedt porównywano z litewskimi Możejkami.

Niemcy rozważają import ropy z Naftoportu w Gdańsku

Wojna na Ukrainie zmieniła sytuację Schwedt

Atak Rosji na Ukrainę zmusił państwa zachodnie do nałożenia na agresora sankcji. Kreml zrewanżował się w zamian naciskiem energetycznym i próbą wywołania w Unii Europejskiej olbrzymiego kryzysu gazowego. W efekcie dotychczasowa polityka gospodarcza Niemiec powoli się przeorientowuje. Jej efektem stała się wrześniowa decyzja rządu w Berlinie o  oddaniu aktywów Schwedt kontrolowanych przez Rosnieft w zarząd Federalnej Agencji ds. Sieci. Zdaniem kanclerza Olafa Scholza to działanie „bezpowrotne”, które zapewni bezpieczeństwo energetyczne Republice Federalnej. Polityk dodał również, że rozważana jest rozbudowa rurociągu pomiędzy rafinerią a portem w Rostocku, co miałoby uniezależnić ją od systemu rurociągowego Przyjaźń.

Tymczasem według informacji agencji Reuters zainteresowany nabyciem Schwedt ma być polski PKN Orlen, który nie komentuje jednak sprawy.

Co z tego wynika?

W kwietniu br. doszło do polsko – niemieckich rozmów dotyczących uniezależnienia się od rosyjskiej ropy. Niemcom zależało na zwiększeniu dostaw surowca spoza Rosji z terminalu naftowego w Gdańsku i dalej Rurociągiem Pomorskim oraz częścią systemu rurociągowego Przyjaźń biegnącego przez Rzeczpospolitą. Rząd w Warszawie był wstępnie na tak, ale jako warunek stawiał odebranie kapitałowi rosyjskiemu kontroli nad Schwedt. Być może przekazanie kontroli nad rafinerią przez Federalną Agencję ds. Sieci i pogłoski o możliwości jej nabycia przez PKN Orlen to element dialogu na linii Warszawa – Berlin toczącego się od wiosny?

Dla PKN Orlen nabycie Schwedt oznaczałoby istotne skrócenie łańcucha dostaw. Niemieckie stacje PKN Orlen odnotowały w drugim kwartale 2022 r. 60 proc. wzrost przychodów rok do roku i odpowiadały za 12 proc. udziałów w całkowitych przychodach grupy. Własna rafineria na terytorium RFN z pewnością napędziłaby ekspansję płockiego koncernu.

Istotne dla takiej transakcji mogłyby się okazać także korzyści polityczne. Polsko – niemiecka współpraca energetyczna zacieśniłaby się, a przejęcie Schwedt przez PKN Orlen byłoby gwarantem tego, że kurs dywersyfikacyjny obrany przez kanclerza Olafa Scholza jest trwały.

Uruchomienia efektywnego rurociągu pomiędzy rafinerią a portem w Rostocku mogłoby natomiast dzięki dotychczasowym kontaktom PKN Orlen i Saudi Aramco zwiększyć ekspansję arabskiej ropy w Europie Centralnej i zmniejszyć ekspozycję firm takich jak Rosnieft i Tatnieft.

Udostępnij