Przejdź do treści

udostępnij:

Każdy, kto boi się obniżki ratingu Polski, powinien zobaczyć te dwa wykresy

Udostępnij

Odkąd agencja Standard and Poors obniżyła rating Polsce, w styczniu 2016 roku, wokół agencji ratingowych trwa polityczna burza. Jak ważne są ich ratingi i czy styczniowa obniżka przełoży się negatywnie na przyszłość Polski? Co się stanie, jeżeli Moody's również zdecyduje o cięciu ratingu? Oto dwa wykresy, które pomogą to zrozumieć i rozstrzygnąć.

Publikacje ratingów dla Polski, a indeks #WIG

Sposób, w jaki można rozstrzygnąć wpływ ratingów na polską gospodarkę jest bardzo prosty. Jeżeli pierwsza w historii obniżka ratingu Polski jest złym sygnałem na przyszłość, to znaczy, że wcześniejsze podwyżki ratingów powinny były być pozytywnie odbierane przez rynki finansowe.

Wykres 1: Indeks WIG, lata 1997 – 2016.
Wykres 1: Indeks WIG, lata 1997 – 2016.

I tak, po obniżce ratingu w styczniu 2016 roku indeks #WIG, dosłownie jedną sesję później, wyznaczył minimum. Od tego momentu znacznie wzrósł (Wykres 1, kolor czerwony).

Ostatni raz rating dla Polski został podwyższony przez dwie, z trzech wiodących na świecie agencji ratingowych, na początku 2007 i w połowie 2007 roku (Wykres 1, kolor zielony). Dzisiaj wiemy, że wtedy dosłownie za rogiem czaił się ogólnoświatowy kryzys, a indeks najszerszy rok później spadł o około 70%. W 2008 roku pojawiły się dwie oceny ratingowe, które pozostawiły podniesiony w 2007 roku rating bez zmian, a mimo to indeks spadał.

W latach 2004 – 2006, pomimo świetnej koniunktury rynkowej agencje ratingowe nie zmieniały oceny kredytowej naszego kraju. Podwyżka ratingu miała miejsce wcześniej, pod koniec 1999 i w pierwszej połowie 2000 roku, tuż przed pęknięciem bańki internetowej i w przededniu kryzysu.

Publikacje ratingów dla Polski, a notowania dolar – złoty, #USDPLN

Trochę lepiej zmiany ratingów Polski wyglądają na tle notowań USDPLN.

Wykres 2: Notowania USDPLN, lata 1997 – 2016.
Wykres 2: Notowania USDPLN, lata 1997 – 2016.

Przede wszystkim podwyżki ratingu w latach 2000 i 2003 zbiegły się ze szczytem na notowaniach USDPLN (Wykres 1, kolor zielony). Podobnie było w 2007 roku, kiedy to zaraz po podwyższeniu ratingu nastąpiło znaczące umocnienie polskiej waluty względem dolara. Ale już wystrzał notowań USDPLN w drugiej połowie 2008 roku nie został poprzedzony żadną obniżką ratingu, tylko pozostawieniem ocen bez zmian (Wykres 2, kolor niebieski). Pierwsza w historii obniżka ratingu Polski w styczniu 2016 roku zbiegła się w czasie ze szczytem notowań USDPLN (Wykres 2, kolor czerwony).

Obniżka ratingu to nie koniec świata

Wicepremier Morawiecki jakiś czas temu powiedział, że obniżka ratingu Polski to nie koniec świata i trzeba się z nim zgodzić.To trochę tak jak z prognozą pogody. To nie zła prognoza pogody powoduje wichurę za oknem tylko czynniki klimatyczne. Zarówno rating jak i prognoza pogody może być całkowicie chybiona. Zwłaszcza gdy tuż za rogiem czeka globalna zmiana tendencji rynkowych (patrz 2008 rok). Bardzo trudno jest udowodnić tezę, że ratingi mają jakieś większe znaczenie w długim terminie. Z drugiej strony, to nie jest też coś co należy bagatelizować. Logicznie myśląc, cały czas, po obniżeniu ratingu, będziemy mieli taki rating jaki mieliśmy przed gigantyczną hossą na giełdzie i na polskiej walucie w latach 2003 – 2007.

Co jest ważniejsze od ratingu?

Są przynajmniej trzy czynniki, które stoją wyżej w hierarchii, przed ratingiem kredytowym kraju:

  • Globalne trendy i sentymenty na rynkach finansowych.
  • Cykl koniunkturalny na świecie.
  • Sytuacja gospodarcza u najważniejszych partnerów handlowych.

Zawsze powtarzam, że w Polsce zdecydowanie przeceniamy nasze możliwości, odnośnie kreowania naszej rzeczywistości gospodarczej, a już na pewno tej na rynkach finansowych. W 2008 roku doszło do załamania na rynku walutowym nie dlatego, że Platforma Obywatelska doszła do władzy, tylko ze względu na ogólnoświatowy kryzys finansowy i globalne przepływy kapitału.

Najpierw inwestorzy muszą uwierzyć w perspektywy gospodarcze naszego regionu i uznać je za lepsze, niż krajów rozwiniętych, aby coś się zmieniło. Wtedy rozpocznie się napływ kapitału na rynek i do naszej gospodarki. Potem sytuacja gospodarcza w kraju zacznie się poprawiać. Dopiero po czasie agencja ratingowa, widząc zmiany decyduje się na podwyższenie wiarygodności kredytowej. Robi to jednak, prawie zawsze, za późno i koniunktura na rynku się zmienia. W odwrotną stronę działa to podobnie. Pogorszenie perspektyw, odpływ kapitału, słabsze wskaźniki gospodarcze i perspektywa zostaje obniżona. Koniunktura się zmienia i rynek zamiast spadać rośnie.

Także wszystkich zaniepokojonych obniżką ratingu pragnę uspokoić, że to nie koniec świata. Dużo ważniejsze dla nas w tym momencie są ogólnoświatowe tendencje rynkowe i koniunktura gospodarcza w Strefie Euro. Jeżeli tam sytuacja zacznie się poprawiać, to my na tym skorzystamy, a o obniżce ratingu wszyscy szybko zapomną.

Udostępnij

Tagi