Profesor, który porzucił Marksizm po zwiedzeniu 110 krajów, był w Polsce dwukrotnie
Raz na jakiś czas internet obiega informacja, która zyskuje popularność z prędkością światła. Takim artykułem był materiał z thecollegefix o tym, że Jack Stauder, profesor University of Massachusetts, po odwiedzeniu 110 krajów porzucił swoje lewicowe poglądy i stwierdził, że „socjalizm nie działa”. Postanowiliśmy napisać do profesora i zweryfikować tą historię. Oto co nam odpowiedział.
Profesor porzuca ideologię Marksizmu
Jack Stauder jest profesorem antropologii i przez długi czas kultywował, bardzo modne w amerykańskim środowisku uniwersyteckim socjalistyczne poglądy na gospodarkę. Z racji prowadzonych badań, ale też pasji do podróży, zwiedził w swoim życiu 110 krajów. Podróże uczą i nie inaczej było w przypadku Jacka Staudera. Pod wpływem tego, co zobaczył zdecydował się ostatecznie porzucić swoje lewicowe poglądy i doszedł do wniosku, że „socjalizm nie działa”.:
Stopniowo coraz bardziej byłem rozczarowany marksizmem, odwiedzając wiele krajów, które próbowały kształtować swoje społeczeństwa w celu dostosowania do swoich doktryn. Rozczarowała mnie rzeczywistość ... jaką widziałem w krajach socjalistycznych - ZSRR, Europy Wschodniej, Chinach, na Kubie, itp.
Jack Stauder był w Polsce dwukrotnie
Historia nas tak zaintrygowała, że postanowiliśmy napisać do Profesora Staudera na jego uniwersytecki adres e-mailowy, a on nam odpisał. Okazało się, że jest właśnie w trakcie kolejnej podróży :). Na pytanie, o to które wizyty najbardziej skłoniły go do zmiany poglądów napisał nam:
Podróżowałem wiele przez całe życie i odwiedziłem wszystkie kraje w Europie Wschodniej, a większość byłych republik ZSRR, zarówno przed jak i po upadku komunizmu. Również Kubę, Wietnam, Chiny.Byłem wszędzie, z wyjątkiem nikczemnej Korei Północnej. Poszukujcie prawdy i stańcie za nią.
Na pytanie czy odwiedził Polskę napisał, że był u nas dwukrotnie.
Byłem przez tydzień z przyjacielem w Polsce, w Warszawie, w 1980 roku, przed ostatecznym upadkiem komunizmu. Wróciłem niedawno do Krakowa, aby oddać hołd Janowi Pawłowi II. Bardzo szanuję Polaków za ich rolę w historii.
Dlaczego socjalizm nie działa?
Jak wynika z wszelkich danych historycznych socjalizm, w postaci ręcznego sterowania gospodarką przez Państwo albo ograniczania własności prywatnej, nie działa. Nie działa w takim sensie, że nie jest w stanie wygenerować trwałego wzrostu gospodarczego. Owszem, w tego rodzaju ustrojach gospodarczych mogą wystąpić okresy bardzo szybkiego rozwoju, jak było w przypadku ZSRR w latach 40 – 70 XX wieku, czy w Chinach po 2000 roku, ale prędzej czy później, jeżeli ustrój się nie zmieni, to wzrost gospodarczy się załamuje.
Amerykański ekonomista Daron Acemoglu uważa, że są dwa powody dlaczego tak jest. Pierwszym jest to, że w gospodarce sterowanej ręcznie nie występuje zjawisko „kreatywnej destrukcji”. Ręcznie sterowana gospodarka jest zasilana strumieniami kapitału odgórnie. Przez to kapitał, zarówno ludzki, jak i finansowy nie dostosowuje się wystarczająco szybko do zmieniających się warunków rynkowych. Często, przed długi czas, państwo dotuje sektory bez perspektyw. W konsekwencji, prędzej czy później przeinwestowuje w schyłkową technologię, czy branżę, gdyż urzędnikom trudno jest się wycofać z błędnych decyzji, dopóki budżet i plan nie ulegnie realizacji. Tymczasem wzrost gospodarczy jest realizowany przez zjawisko „kreatywnej destrukcji”. Pojawia się nowa technologia, która szybko zmienia albo wręcz demoluje całą branżę, a gdy dalej w nią inwestujemy, to tracimy pieniądze.
Drugi powód dlaczego socjalizm nie działa dotyczy krajów autokratycznych. Władza w takich krajach wspiera rozwój gospodarczy i rosnące bogactwo swoich obywateli tylko do czasu, gdy nie zagraża to ich rządom. W momencie gdy widzą ryzyko, że zbyt duży postęp może odebrać im władzę, ograniczają wszystkie działania wspierające wzrost gospodarczy.
Socjalizm w stylu skandynawskim
Jedyna wersja socjalizmu, która do tej pory się sprawdziła, to socjalizm w stylu skandynawskim. Różni się on jednak zasadniczo, pod względem ekonomicznym, od socjalizmu w stylu radzieckim. W krajach skandynawskich nacjonalizuje się popyt, a nie podaż. Rząd nie ingeruje w gospodarkę i stara się nią nie sterować ręcznie. Poprzez wysokie podatki, duże dopłaty i zasiłki nacjonalizuje natomiast popyt. Obywatele otrzymują pieniądze, które mogą dowolnie wydać, a przedsiębiorcy na własną rękę robią wszystko, aby do nich te pieniądze trafiły.
Dobrą wiadomością jest to, że uruchomiony przez Prawo i Sprawiedliwość program 500 + ma podobne działanie. Złą natomiast to, że ręczne sterowanie funduszami strukturalnymi i zmuszanie spółek Skarbu Państwa do inwestowania w innowacje, przypomina tą negatywną twarz socjalizmu. Co z tego wyjdzie nie wiadomo, ale na pewno będzie ciekawie. Wypadałoby jednak pamiętać słowa profesora Jacka Staudera: „socjalizm nie działa”.
