W Internecie jest wszystko. I wiele z tego jest za darmo. Także dane makroekonomiczne. Specjalnie dla Was wybraliśmy 8 serwisów informacyjnych, które oferują dostęp do tysięcy wskaźników, od tempa wzrostu PKB, przez wielkość produkcji batatów, po stopę oszczędności w zależności od poziomu wykształcenia.
Dług publiczny, PKB na głowę, inflacja, stopy procentowe, wskaźniki wyprzedzające koniunktury, sprzedaż detaliczna i produkcja przemysłowa – to tylko kilka z wielu podstawowych wskaźników makroekonomicznych, które powinny bardzo interesować inwestorów. Tak naprawdę to tylko wierzchołek góry lodowej.
Gdzie szukać tych danych? Jeśli ktoś ma sporo pieniędzy i bardzo zależy mu na dostępie do jak największej liczby wskaźników, nie musi czytać naszego tekstu. Wystarczy, że kupi abonamenty na korzystanie z serwisów Bloomberg i Thomson Reuters. Oczywiście korzystanie z Bloomberga będzie wiązało się z koniecznością znalezienia miejsca na terminal, czyli dużą stację i dwa wielkie ekrany, ale dla chcącego (będącego w potrzebie) nic trudnego...
Problem w tym, że większości inwestorów nie stać na takie luksusy. Czy istnieją portale informacyjne, które oferują bezpłatny dostęp do danych makroekonomicznych? Ależ oczywiście i specjalnie dla Was wybraliśmy kilka z nich. Najpierw omawiamy te polskojęzyczne, potem zagraniczne (dostępne oczywiście m.in. w j. angielskim).
Serwisy polskojęzyczne oferujące dane makroekonomiczne:
NBP
Narodowy Bank Polski udostępnia wiele danych makroekonomicznych, które nie są dostępne gdzie indziej (m.in. dotyczące statystyki monetarnej, finansowej czy też bilansu płatniczego). Danych zawsze było dużo, głównie w plikach excel. Ostatnio zaczęło się dziać coś pozytywnego, bo pojawił się mini-serwis, pozwalający w automatyczny sposób wizualizować dane pod postacią wykresów. Co prawda do amerykańskiego serwisu FRED (Federal Reserve Economic Data) prowadzonego przez oddział Fed z St. Louis jeszcze daleko, ale kierunek został obrany.
Główny Urząd Statystyczny
Bazy danych GUS to prawdziwa kopalnia danych o polskiej gospodarce. Problem w tym, że to jest taka kopalnia z bardzo krętymi korytarzami, słabo oświetlona. Mamy wrażenie, że wyszukiwarka działa w jakiś „dziwny” sposób, nie do końca słucha się poszukującego konkretnej informacji. Musimy jednak pochwalić GUS za takie narzędzia, jak Bank Danych Makroekonomicznych czy Dziedzinowe Bazy Wiedzy. Choć z drugiej strony, w Dziedzinowych Bazach zdarzają się takie „kwiatki”, jak dane z roku 2013 dla wielu zakresów z dziedziny rolnictwa...
SpotData
Dane makroekonomiczne i finansowe z różnych źródeł w bardzo przystępny sposób systematyzuje i prezentuje serwis SpotData założony przez ekonomistę , Ignacego Morawskiego. Wyszukiwanie potrzebnych informacji jest o niebo łatwiejsze, niż w przypadku GUS-u. Co ciekawe, wykresy które się pojawiają, można dowolnie modyfikować, także graficznie (np. zmieniać kolor tła).
Macronext
Istniejący już kilka lat serwis Macronext mimo rosnącej konkurencji wciąż jest przydatny. Prowadzi przejrzyste kalendarium wydarzeń makroekonomicznych i terminarz spółek. Obsługi serwisu można się nauczyć dosłownie w kilka minut. Dzięki niemu inwestor nie przegapi żadnego ważnego wydarzenia, które może mieć wpływ na kursy giełdowe.
Stooq
Stooq to nie tylko giełda i waluty, ale też dane makro! Serwis ma sporo danych z wielu najważniejszych z punktu widzenia inwestora krajów, takich jak USA, Wielka Brytania, Polska, Japonia. Można je znaleźć TUTAJ.
TradingEconomics
Polska wersja bardzo popularnego serwisu Trading Economics, pozwalającego na dostęp do danych makro ze wszystkich krajów świata. Niestety, nie jest ona tak dopracowana, jak ta anglojęzyczna. Czasami zdarzają się dziwne tłumaczenia nazw niektórych wskaźników czy terminów. Brakuje także dokładnych opisów, co pokazują i skąd pochodzą zaciągane dane (w anglojęzycznej wersji takie opisy są). Tym niemniej bardzo sympatyczna stronka, pozwalająca porównywać wskaźniki dla dwóch wybranych krajów, generująca mediany, średnie itd. (Niestety: w wersji polskiej nazwy narzędzi są w j. angielskim...)
Makrosfera
Makrosfera to bardzo ciekawa stronka. Oferuje nie tylko duży zakres danych, ale i bardzo ciekawe wskaźniki z punktu widzenia inwestorów giełdowych. Np. stosunek liczby spółek rosnących do malejących, wskaźnik mierzący jaki odsetek spółek ma w swoich szeregach insiderów kupujących akcje w ciągu ostatniego półrocza, wskaźnik badający stosunek siły indeksu dużych i małych spółek, wskaźnik pokazujący odsetek spółek z GPW ze stopą dywidendy powyżej 5%, wskaźnik pokazujący liczbę spółek w trendzie wzrostowym w stosunku do całkowitej liczby spółek z GPW (Trends Indicator – na zdjęciu poniżej) i wiele, wiele innych.
Serwisy anglojęzyczne oferujące dane makroekonomiczne:
Knoema
Knoema to portal bardzo podobny do TradingEconomics. Prezentuje nieco inny zestaw wskaźników, poszerzony w stosunku do TradingEconomics o te dotyczące m.in. przestępczości czy środowiska naturalnego. Niestety, w obrębie danych wskaźników nie wszystkie kraje można ze sobą porównywać, nie dla wszystkich są też dostępne dane.
World Bank Open Data
Potężna baza danych kompilowanych z uznanych międzynarodowych źródeł. Wachlarz makroekonomicznych, społecznych i ekologicznych wskaźników jest niezwykle bogaty, obejmuje kilka ich kilka tysięcy dla wszystkich gospodarek, począwszy – uwaga, uwaga - od roku 1960! Serwis daje możliwość generowania mapek (poniżej: udział rolnictwa w PKB).
Eurostat
Kopalnia danych o gospodarkach krajów Unii Europejskiej i kilku innych ze Starego Kontynentu, które jednak nie należą do Wspólnoty. Niestety, podobnie jak w przypadku bazy danych GUS, nawigowanie po serwisie do najłatwiejszych nie należy. Jednak ten, kto opanuje poruszanie się po nim, może dokopać się do niezwykle ciekawych informacji. Na przykład takich dotyczących mediany stopy oszczędności w kontekście posiadanego wykształcenia (poniżej) – okazuje się, że w Europie wśród osób z wyższym wykształceniem najwięcej oszczędzają... Bułgarzy.
Mamy nadzieję, że dzięki naszemu zestawieniu wielu inwestorów znajdzie dane makroekonomiczne, których poszukuje. Wszystkie serwisy, które wskazaliśmy, są godne polecenia albo ze względu na zakres prezentowanych danych, albo ze względu na prostotę obsługi i możliwości wizualizacji danych. Zapewniamy, że jeśli ktoś opanuje posługiwanie się wszystkimi wymienionymi serwisami, a nie prowadzi banku inwestycyjnego, to nie będzie zmuszony do szukania miejsca na terminal Bloomberga.
P.S. Z tymi batatami we wstępie to żartowaliśmy. Ale jakbyście znaleźli takie dane, to podrzucajcie śmiało :)
