Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Wojna handlowa sprawia, że frank szwajcarski to jedyna bezpieczna przystań na rynku walut

Udostępnij

W ciągu ostatnich kilku miesięcy szwajcarska waluta zyskała względem dolara oraz złotego. Nowa polityka taryfowa Donalda Trumpa, w połączeniu ze zbliżającymi się obniżkami stóp procentowych w Polsce, będą decydować o aprecjacji franka szwajcarskiego.

Jeszcze na początku stycznia kurs pary CHF/USD wynosił 1,1. W poniedziałek po południu był już w okolicach 1,21. Co więcej, po tym jak złoty zyskiwał względem szwajcarskiej waluty w I kw., kwietniowa konferencja prezesa NBP Adama Glapińskiego spowodowała jego gwałtowne osłabienie. Analitycy są zdania, że status tzw. „safe heaven” franka szwajcarskiego w kolejnych tygodniach będzie się umacniał.

Dolar traci blask. Prognozy dla amerykańskiej waluty zaczynają straszyć inwestorów

Zbieg okoliczności

2 kwietnia nastąpił tzw. Liberation Day, a prezydent USA Donald Trump nałożył cła na 180 krajów. Choć z większości z nich wycofał się 9 kwietnia (pozostawiając te dotyczące Chin), to zdążył wzbudzić sporą niepewność na rynkach. Świadczył o tym m.in. wzrost rentowności amerykańskich obligacji 10-letnich oraz osłabienie dolara.

Notowania pary CHF/USD w ciągu ostatnich 12 miesięcy


Co więcej, 3 kwietnia odbyła się konferencja prasowa prezesa NBP Adama Glapińskiego, podczas której zasygnalizował on gotowość RPP do obniżki stóp procentowych stwierdzeniem „występuję przed państwem jako gołąb na czele gołębi”. Potencjalna obniżka stóp procentowych w naturalny sposób przekłada się na osłabienie rodzimej waluty.

„Złoty w relacji do franka szwajcarskiego, od momentu "Liberation Day", zdecydowanie stracił. Co prawda aktualnie obserwujemy korektę z 4,65 do 4,55 ale dalsze wzrosty są w mojej opinii wysoce prawdopodobne. Dzień ogłoszenia taryf przez Donalda Trumpa zbiegł się z momentem, kiedy RPP ogłosiła zmianę kursu, który teraz przybiera bardziej "gołębią" formę” komentuje dla Strefy Inwestorów Łukasz Zembik, analityk OANDA TMS Brokers.

„Wydaje się, że najważniejszym czynnikiem, który osłabił złotego do franka, ale także i do euro, był gołębi zwrot prezesa NBP. Podczas konferencji 3 kwietnia Glapiński zasugerował, że obniżki stóp procentowych mogą rozpocząć się już w maju 2025 r., jeśli napłyną odpowiednie dane ekonomiczne. Wskazał, że pierwsze cięcie mogłoby wynieść 0,5 pkt proc., a w ciągu roku możliwe są dwa takie cięcia, co mogłoby sprowadzić stopy do około 3,5% w 2026 r. Podkreślił, że RPP przyjęła bardziej łagodne, „gołębie” nastawienie, czekając na odpowiedni moment do luzowania polityki pieniężnej” dodaje Daniel Kostecki, ekspert CMC Markets.

Notowania pary CHF/PLN w ciągu ostatnich 12 miesięcy

Euro najtańsze od 2018 r. Dlaczego polska waluta zyskuje na wartości?

Kiedy pierwsza obniżka?

Według szybkiego szacunku GUS, inflacja CPI w kwietniu zjechała z 4,9% do 4,2%. Ekonomiści spodziewali się odczytu na poziomie 4,3%. Spadek wskaźnika jest argumentem za obniżką stóp procentowych. Pytanie tylko, czy nastąpi ona już podczas majowego posiedzenia. Jak wspomnieliśmy, obniżki stóp przemawiają za osłabieniem złotego.
 


„Ostatnie dane makro z olskiej gospodarki dostarczają argumenty za startem luzowania warunków monetarnych w kolejnych miesiącach. Mówi się o lipcu ale także padają głosy za majem. Tak jak wspomniałem, RPP zmieniła swoją komunikację (sugerując, że inflacja znajdzie się poniżej projekcji marcowej) i poinformowała, że możliwe są wcześniejsze cięcia. Teraz, kiedy ostatnie dane inflacyjne zaskoczyły niższymi wynikami, a inne liczby pokazują kontynuację słabnącej presji płacowej, "gra pod obniżki" może się zintensyfikować. Uważam, że wiosna jest zbyt wczesnym terminem, ale wakacje wydają się być coraz bardziej realnym startem cyklu. Ten krajowy czynnik, który do tej pory w dużym stopniu stał za silnym złotym (jastrzębia do niedawna RPP), będzie teraz słabł i działał w kierunku deprecjacji złotego” wskazuje Zembik.

Zwrot w polityce pieniężnej może również doprowadzić do odpływu zagranicznego kapitału, na czym skorzystają euro oraz frank szwajcarski.

„Wydaje się, że złoty przez jakiś czas był także beneficjentem odwrotu inwestorów od rynku amerykańskiego, ale ten czas skończył się być może z gołębim zwrotem. Kapitał portfelowy inwestujący w Polsce cenił sobie stabilność polskiej gospodarki oraz wysokie stopy procentowe. Dziś, gdy oczekiwania te zmieniły się o 180 stopni, nasz kraj może stać się nieco mniej atrakcyjnym miejscem i stąd taka zmiana kierunku w stronę euro i franka. Najciekawiej jednak w tym zestawieniu prezentuje się dolar, który przez swoje szkody wizerunkowe jest jeszcze relatywnie tani, a to w Polsce stopy mają spadać szybciej niż w USA” podsumowuje Kostecki.

GUS podał wstępny odczyt inflacji za kwiecień 2025 roku. Obniżka stóp procentowych staje się jeszcze bardziej realna

Udostępnij