Dolar traci blask. Prognozy dla amerykańskiej waluty zaczynają straszyć inwestorów
Ostatnie tygodnie nie były łaskawe dla dolara. Od początku kwietnia amerykańska waluta traci na wartości, a coraz więcej sygnałów sugeruje, że może to być dopiero początek dłuższego trendu spadkowego. Polityka handlowa administracji Donalda Trumpa, polegająca na wprowadzaniu tzw. ceł wzajemnych, skutecznie odstrasza zagranicznych inwestorów i podważa zaufanie do amerykańskich aktywów jako bezpiecznej przystani.
Fundusze ETF z Europy notują rekordowy napływ środków. Kapitał na Stary Kontynent płynie nawet z USA
Od momentu ogłoszenia planów nałożenia ceł na towary z wielu krajów, indeks dolara spadł o prawie 4%. To jednak tylko część szerszego obrazu – od początku roku dolar stracił już ponad 9% względem swojego 52-tygodniowego maksimum.
Spadki są notowane mimo rosnących rentowności amerykańskich obligacji skarbowych, co w normalnych warunkach przyciągałoby kapitał. Tymczasem inwestorzy coraz chętniej przenoszą środki do Europy, gdzie zyski euro i funta brytyjskiego czynią tamtejsze aktywa bardziej atrakcyjnymi.
Według analityków Yardeni Research, osłabienie dolara może być również wynikiem działań chińskich instytucji państwowych, które redukują ekspozycję na amerykański dług i lokują środki w europejskie obligacje — być może jako forma odpowiedzi na politykę Waszyngtonu.
W obliczu chaosu kluczowa jest elastyczność - Chanana z Saxo o aktualnej sytuacji na rynku
Głos w sprawie zabrał też główny ekonomista Goldman Sachs, Jan Hatzius. Zwraca uwagę, że mimo ostatnich spadków, dolar nadal znajduje się około 20% powyżej swojej długoterminowej średniej wobec innych głównych walut. Jego zdaniem, protekcjonistyczne podejście USA może podkopać globalną pozycję gospodarczą kraju nie tylko w krótkim, ale również w dłuższym okresie.
Dla inwestorów skutki słabszego dolara są ambiwalentne. Z jednej strony, tańszy dolar może wspierać eksport, poprawiając wyniki amerykańskich firm sprzedających za granicę. Z drugiej – jeśli wojna handlowa zaowocuje cłami odwetowymi, ten efekt może zostać szybko zniwelowany.
Z kolei ci, którzy ulokowali kapitał poza USA, mogą się cieszyć – osłabienie dolara zwiększa wartość zysków z zagranicznych rynków. Indeks akcji europejskich MSCI Europe wyprzedził S&P 500 o niemal 16 punktów procentowych w ciągu ostatnich 100 dni, a połowę tej przewagi można przypisać właśnie sile europejskich walut.
Największe ryzyko pozostaje jednak strategiczne: utrata zaufania do dolara jako waluty rezerwowej świata. Analitycy Deutsche Banku ostrzegają, że globalne rynki mogą wkrótce zmierzyć się z kryzysem wiarygodności dolara. Jeśli Stany Zjednoczone przestaną być postrzegane jako stabilny punkt odniesienia dla światowego systemu finansowego, konsekwencje mogą być porównywalne z odejściem od parytetu złota w latach 70.
Wielka siła dolara przez lata polegała nie tylko na rozmiarze amerykańskiej gospodarki, ale również na zaufaniu, jakie wzbudzał. Dziś to zaufanie wystawiane jest na próbę. I choć jeszcze nie czas bić na alarm, inwestorzy zaczynają brać pod uwagę scenariusze, które do niedawna wydawały się czysto teoretyczne.