Właśnie wybuchła wojna handlowa USA – Chiny. Jak wygląda i co może oznaczać dla rynku
Rozpoczęła się wojna handlowa na linii USA – Chiny. Jej skutki mogą być opłakane, także dla amerykańskich spółek giełdowych i gospodarki. Jednak na razie rynek zdaje się lekceważyć zagrożenia związane z tym wydarzeniem. Pierwsze cła na towary z Chin zostały jednak nałożone. W przypadku odwetu ze strony Państwa Środka prezydent USA zapowiada kolejne.
Na czym w ogóle polega wojna handlowa USA – Chiny?
Stany Zjednoczone tuż przed weekendem (w nocy z czwartku na piątek) uruchomiły pierwszy szereg zapowiadanych ceł na towary z Chin o wartości około 34 mld USD rocznie. Przedstawiciele władz Chin natychmiast rozpoczęli „akcję odwetową”. Oclili 545 towary sprowadzane z Ameryki, wśród których są m.in. produkty rolno-spożywcze i samochody.
Prezydent USA Donald Trump zapowiedział, że cła na kolejne chińskie produkty - o wartości 16 mld USD rocznie - zostaną wprowadzone w okolicach 20 lipca. Zagroził też, że w przypadku odwetu ze strony Chin kolejne cła i opłaty karne na towary z Państwa Środka mogą przekroczyć wartość 500 mld USD w skali roku!
Ograniczenia nałożone przez USA na chińskie towary to ma być kara za kradzież technologii przez firmy z Państwa Środka oraz sposób na zmniejszenie deficytu handlowego na linii USA – Chiny, który w 2017 roku wyniósł aż 375 mld USD (a w sumie 569 mld USD, o 7% więcej, niż w 2016 roku).
1. Nadwyżka handlowa Chin w handlu z USA (linia czerwona) i w handlu z resztą świata (czarna) w mld USD
Zobacz także: Nadchodzą nowe wojny walutowe. Wojny kryptowalutowe będą toczone między państwem, a sektorem prywatnym - przewiduje ekspert z USA
Co oznacza wojna handlowa dla rynku akcji?
W piątek Ray Dalio, znany amerykański inwestor zarządzający funduszem hedge o aktywach rzędu 160 mld USD, opublikował złowieszczo brzmiącego tweeta: „Dziś jest pierwszy dzień wojny handlowej z Chinami”.
Today is the first day of the war with China.
— Ray Dalio (@RayDalio) 6 lipca 2018
Gdy zerkniemy na najważniejszy indeks amerykańskiego parkietu, żadnych niepokojów nie widać. A przecież stara giełdowa prawda mówi, że wyceny akcji wyprzedzają to, co dzieje się w realnej gospodarce. Wedle tej szkoły, gdyby wojna handlowa USA – Chiny miała być taka straszna, to S&P500 powinien być już w solidnym trendzie spadkowym.
2. Notowania S&P500 – ostatnie 10 lat
Jest jednak „coś na rzeczy”. Kilkumiesięczny trend spadkowy widać na akcjach amerykańskich spółek z sektora przemysłowego.
3. Notowania i siła relatywna Industrial Select Sector SPDR ETF na tle S&P500
Firmy z USA mogą paść ofiarami wojny handlowej
Zdaniem niektórych analityków, rynek nie docenia znaczenia rozpoczętej właśnie wojny celnej USA-Chiny.
- Ameryka staje się coraz bardziej agresywna na polu polityki handlowej. To będzie miało daleko idące konsekwencje dla światowej gospodarki – zwraca uwagę Ryan Vlastelica, analityk Morgan Stanley Wealth Management.
Mogą to potwierdzać obliczenia think tanku Oxford Economics. Według jego ekspertów, wojna handlowa w obecnej skali zabierze w latach 2018-20 około 0,5 pkt. proc. tempa wzrostu PKB USA, oraz około 1 pkt. proc. tempa wzrostu PKB Chin. A co będzie, jeśli wojna będzie eskalować – strach pomyśleć...
4. Potencjalny uszczerbek na tempie wzrostu PKB USA i Chin w wyniku wojny handlowej (w pkt. proc., od lewej: w roku 2018, 2019 i 2020)
Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że eskalacja konfliktu handlowego na linii USA – Chiny będzie miała negatywny wpływ na sytuację w handlu światowym. To oznacza, że będą się stopniowo pogarszały wyniki finansowe amerykańskich spółek, te z S&P500 gros przychodów mają spoza granic kraju. A takiego zjawiska, jak zmniejszanie się przychodów i zysków firm, inwestorzy bardzo nie lubią...
Na razie najbardziej na zwiększonych cłach chińskich cierpi amerykański sektor rolny. W 2016 roku aż 11% eksportu USA do Chin stanowiła soja. Sektor rolny oraz spożywczy stanowi obecnie około 8% kapitalizacji S&P500.
5. Udział dóbr w eksporcie z USA do Chin w 2016 roku
Jedno jest pewne. Na listę towarów, które podlegają nowym, wysokim cłom, nieprędko trafią ubrania. Dlaczego? Jeden z internautów ma odpowiedź:
Haha...gee I wonder why clothing isn’t on the tariff list...#TradeWar pic.twitter.com/TZ4hkXjKgm
— (@Patrickesque) 6 lipca 2018