Uważamy, że w tej sytuacji, w której jest CCC, powinien zostać wprowadzony zakaz gry na krótko na naszych akcjach – stwierdził przewodniczący rady nadzorczej spółki obuwniczej, Dariusz Miłek w wywiadzie przeprowadzonym przez Parkiet.
„Uważamy, że w tej sytuacji [w której jest CCC – przyp. aut.] powinien zostać wprowadzony zakaz gry na krótko. Mamy teraz status firmy zamrożonej, mamy towar na magazynach, poczyniliśmy wszystkie inwestycje, czekamy tylko aż się otworzy gospodarka i zaczniemy znów w pełni działać” – powiedział przewodniczący RN i właściciel CCC Dariusz Miłek w wywiadzie dla „Parkietu”.
Do czego się przydaje gra na spadki?
CCC ma potężne kłopoty od wielu miesięcy. Wielu ekspertów uważa, że spółka za mocno ryzykowała, za bardzo się zadłużała, w pogoni za dynamicznym rozwojem, i za to przychodzi jej teraz słono płacić. Od dawna kłopoty CCC są dyskontowane przez rynek, w ciąg 3 lat kurs spadł o 80%, a w tym roku o 60%.
Notowania CCC
Od dawna też zagraniczne fundusze grają na spadek akcji CCC. Ostatnio (dokładnie 7 kwietnia) dużą pozycję zajęła firma Fiera Capital. Od końca lutego takową utrzymuje Connor, Clark & Lunn. Również firma AQR Cliffa Asnessa ma dużą pozycję: od 21 kwietnia ma sprzedane na krótko 0,76% akcji netto spółki Miłka (ale w ostatnich tygodniach regularnie ją zmniejsza, jeszcze 23 marca miała 1,03%). A przypomnijmy, że KNF w swoim Rejestrze Krótkiej Sprzedaży pokazuje tylko pozycje duże, sięgające powyżej 0,5%...
W aktualnej niezwykłej sytuacji, w której znalazło się CCC, uwagi na temat krótkiej sprzedaży Dariusz Miłka są w pewnym stopniu uzasadnione. Jednak nie można zapominać o argumentach za krótką sprzedażą, które przytaczaliśmy już kilka tygodni temu i które sprawiają, że koniec końców w normalnej sytuacji rynkowej jest ona potrzebna i pożyteczna.
- Gra na spadki jest dozwolona na zdecydowanej większości parkietów świata.
- Instrumenty pozwalające zarabiać na spadkach akcji czy innych aktywów często służą wielkim firmom jako swoiste zabezpieczenie biznesu. Gdyby więc pojawił się zakaz ich stosowania, mogłoby to wywołać spory szok w wielu sektorach gospodarki, wiele firm miałoby nie lada problem.
- Dzięki temu, że istnieje krótka sprzedaż, nie tworzą się na rynku gigantyczne bańki spekulacyjne - twierdzą niektórzy teoretycy. Czyli część kapitału, która w pogoni za zyskiem wynosiłaby wycenę danego aktywa do absurdalnego poziomu, zaczyna obstawiać spadek jego ceny, ustawiając się po drugiej stronie rynku.
- Spora część inwestorów grających na spadki to fundusze inwestycyjne typu hedge, w które inwestują m.in. fundusze emerytalne. Czyli na ich działaniach zyskuje często szersze grono społeczeństwa. Ich działalność poprawia płynność na rynku i zmniejsza ryzyko, czego efektem są stabilniejsze stopy zwrotu z kapitału w długim terminie.
- I wreszcie, „krótka sprzedaż” ma swoją długą tradycję, bo przecież pierwsze kontrakty na łososia, ryż czy inne artykuły spożywcze – pozwalającą obstawiać również spadek ceny - powstały kilka wieków temu.
Zobacz także: Wojciech Cejrowski zmienił się w komentatora giełdowego i nawołuje, aby zakazać krótkiej sprzedaży
Dariusz Miłek nie chce inwestorów grających i zapowiada, że CCC wychodzi na prostą
Chcieliśmy zwrócić uwagę na bardzo ciekawą wypowiedź Dariusza Miłka odnośnie grających na spadki akcji CCC: „Inwestorzy zagraniczni stanowią istotną część naszego akcjonariatu, za co jesteśmy im wdzięczni. Spodziewamy się, że tych co grają na krótko, po kryzysie nie będzie już w firmie”.
Dariusz Miłek podkreślał w rozmowie z „Parkietem”, że CCC wychodzi na prostą, ale musi dostosować się do nowych warunków. „Przy udanej emisji akcji i otrzymaniu pomocy z tarczy antykryzysowej, Spółka jest w stanie funkcjonować w obecnym kształcie do końca roku. Nawet przy dłuższym i silniejszym niż zakładanym kryzysie” – zaznaczył.