Nie tylko Polacy otwierają masowo rachunki maklerskie. Inwestorzy indywidualni szturmują też giełdę w USA
Obrazek użytkownika Piotr Rosik
14 maj 2020, 06:20

Nie tylko Polacy masowo otwierają rachunki maklerskie. Inwestorzy indywidualni szturmują też giełdę w USA

Inwestorzy indywidualni szturmują giełdy po marcowym krachu. Nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Platforma Robinhood zyskała w I kwartale… 3 mln nowych użytkowników!

Wiele się pisało o marcowym napływie inwestorów indywidualnych na GPW. Dosłownie przed chwilą Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych podał dane za kwiecień. Pokazują one, że giełda po krachu wciąż przyciąga jak magnes „świeżaków”, nowych inwestorów.
 

Młodzi Amerykanie też szturmują brokerów

Podobnie jak w Polsce sytuacja wygląda za granicą. W USA w I kwartale platforma Robinhood, umożliwiająca bezpłatny handel na rynkach, zanotowała napływ 3 mln nowych użytkowników. Duzi brokerzy również zanotowali gigantyczne przyrosty liczby nowych klientów. Szczególnie duże wrażenie robi wzrost nowo zarejestrowanych klientów TD Ameritrade o 149% r/r.
 


„Te nowe rachunki zakładają relatywnie młodzi inwestorzy, którzy dopatrzyli się okazji inwestycyjnej. Oni czują, że to jest moment dla ich generacji na zakup akcji. Jednak nie mają oni zbyt dużej wiedzy o rynku akcji” – stwierdził w wypowiedzi dla portalu CNBC analityk grupy Citi ds. akcji Tobias Levkovich.

Zobacz także: Inflacja w Polsce jest 6 razy wyższa niż oprocentowanie lokat bankowych. Czy wzrost cen pomoże wyjść z kryzysu naszej gospodarce?

Te „świeżaki” z radością zakładają rachunki i otwierają pozycje. Wystarczy zerknąć na poniższe dane firmy Robinhood o liczbie pozycji długich zajętych za pośrednictwem serwisu na rynku akcji.
 

Liczba pozycji long na rynku akcji – platforma Robinhood

robin

Czy „świeżaki” wykiwały „grube ryby”?

Podobne zjawisko, tak jak wspominaliśmy, widać w Polsce. Według szacunków Skarbiec TFI inwestorzy indywidualni zainwestowali na GPW w okresie marzec-kwiecień br. około 6 mld zł. Obroty na warszawskim parkiecie wzrosły aż o 70% r/r w kwietniu. „Przeważnie rosnące zainteresowanie klientów detalicznych obserwowaliśmy w okresie bardzo dobrego zachowania giełdy, co niekoniecznie prowadziło do dobrych wyników inwestycyjnych. Tym razem było zdecydowanie inaczej. Może przyczyniła się do tego większa ilość dostępnego czasu, w związku z koniecznością pozostania w domu, może rozczarowanie możliwościami, jakie daje oszczędzanie na lokatach bankowych czy obawy o zachowanie tak popularnego w ostatnich latach rynku nieruchomości" - zauważył zarządzający Skarbiec TFI Michał Stalmach.

Jednak nie wszyscy specjaliści od giełdy są przekonani, że fala drobnych inwestorów skutecznie uprzedziła „grube ryby”. Publicysta blogów BOSSA Grzegorz Zalewski napisał ciekawy list do nowych inwestorów, w którym ostrzega ich przed tym, że inwestowanie nie jest tak łatwe, na jakie wygląda. Że wiąże się z wielkimi emocjami. Że gdy tylko pojawią się pierwsze straty, psychika inwestora zaczyna szwankować.

„Nie znam motywów dla których uznaliście, że kupno akcji właśnie teraz jest świetnym pomysłem, ale pozwólcie, że napiszę dlaczego osobiście jestem zdziwiony. Zazwyczaj jest tak, że rynkiem akcji zaczynają interesować się dotychczas niezainteresowani, gdy trwa już od jakiegoś czasu hossa, czyli większość spółek rośnie. […] Pojawia się coraz więcej ludzi przekonujących, jakie to łatwe. Nie obraźcie się, ale ten rodzaj inwestorów ma swoją nazwę. Mówi się o nich głupie pieniądze. Tacy inwestorzy pojawiają się w okolicach szczytu. Przez długi czas się obawiali, przekonując samych siebie, że inwestowanie nie jest dla nich, że nie przepadają za ryzykiem, jednak w końcu się łamią. […] Wchodzicie na początku ostrożnie, by dać się uwieść hossie i po krótkim czasie jesteście przekonani, że to faktycznie proste. Zaczynacie być specjalistami od spółek, branż, ekonomii, aż przychodzi to co nieuniknione, czyli załamanie rynku i nic już nie jest takie jak wcześniej. Pojawia się strata, stres, frustracja” – napisał Zalewski.

A jakie jest wasze zdanie, drodzy Czytelnicy? Czy „świeżaki” okazały się tym razem cwane, wchodząc po krachu? A może tak jak zwykle, nowi inwestorzy napłynęli na koniec hossy, bo ta bessa dopiero się zaczyna?

Zobacz także: Przez kryzys związany z koronawirusem inwestorzy powinni przejść bardzo ostrożnie – radzą analitycy KKR

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Sprawdź więcej artykułów i analiz

Więcej praktycznej wiedzy o inwestowaniu na giełdzie, takiej jak analizy, artykuły, czy portfele edukacyjne, znajdziesz w części premium serwisu StrefaInwestorow.pl. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.