Inwestowanie z trendem i zarządzanie ryzykiem jest najważniejsze - uważa legendarny trader Tom Basso
Inwestowanie z trendem i zarządzanie ryzykiem – oto dwie najważniejsze rzeczy w tradingu, zdaniem legendarnego Toma Basso.
„Inwestowanie to przede wszystkim próba charakteru, a nie wiedzy. Dobry dzień dla tradera to nie taki, w którym zarobił, ale taki, w którym postąpił zgodnie z planem. A to może oznaczać, że uciął straty i zakończył go na minusie” – przekonuje Tom Basso w odc. 244 podcastu The Meb Faber Show.
Każda pozycja musi zostać otwarta z pełnym namysłem i z planem
Basso w rozmowie z Faberem przyznał, że gdy zaczynał przygodę z tradingiem, po prostu nie wiedział, co robi. Miał ledwie 2 tys. USD i chciał je szybko pomnożyć. „Gdy straciłem pierwsze 600 USD, to nie byłem do końca świadomy jak to się właściwie stało. To był trade na kukurydzy. Później zrozumiałem, że byłem do niego nieprzygotowany. Zrozumiałem, że każda pozycja musi zostać otwarta z pełnym namysłem i z planem” – mówi Basso.
Potem Basso zaczął handlować na srebrze. Zajął długą pozycję (na wzrost ceny) na tym surowcu tuż przed napompowaniem się bańki pod koniec lat 70-tych XX wieku. Niezwykła hossa na srebrze (w kilka lat podrożało z 3 USD do 28 USD za uncję) była wtedy wynikiem zarówno wysokiej inflacji w USA, jak i działalności braci Hunt, którzy realizowali kontrakty long na srebro, odbierając kruszec w formie fizycznej i wywożąc go samolotami do Szwajcarii. Podczas tej srebrnej hossy pozycja Basso na kruszcu urosła ze 130 tys. USD do 250 tys. USD.
„Jednak tamten trade kosztował mnie dużo nerw, dużo zdrowia. Po nim zrozumiałem, jak ważne jest właściwe zarządzanie ryzykiem i stopniowe zwiększanie rosnącej, zyskownej pozycji” – podkreśla Basso. Według niego dwie najważniejsze rzeczy w aktywnym inwestowaniu to: kontrola ryzyka oraz podążanie za trendem. „Marcowy krach przypomniał, jak duża zmienność może się pojawić na rynku i jak ważne jest zarządzanie ryzykiem” – wskazuje Basso.
Notowania srebra w USD – 100 lat
Źródło: macrotrends.net
Zobacz także: Oto kilka porad o tym jak inwestować z 1937 roku, które nadal są aktualne
Najlepiej zarabia się na silnych trendach
Zdaniem Basso, należy unikać inwestowania typu „cocktail party investing”. „Ludzie lubią patrzeć na popularne, a tym samym zgrane tematy. Podniecają się Teslą i tak dalej. Tymczasem przede wszystkim trzeba iść z trendem oraz mieć swój własny silnik, swój własny wskaźnik kupna i sprzedaży. Każdy musi sobie na własną rękę go skonstruować. Poza tym, ważne jest jak dużo razy otwierasz i zamykasz pozycje. Przecież to generuje koszty. Im lepiej jesteś przygotowany do handlu na danym aktywie, tym mniej razy będziesz wchodził i wychodził” – zwraca uwagę Basso. Według niego, idealna transakcja to taka, w której po otwarciu pozycji w zgodzie z trendem inwestor stosuje trailing stop i jest wybijany z niej z zyskiem, po tym jak trend dobiegnie końca.
Basso twierdzi, że w marcu miał najlepszy miesiąc w życiu, pod względem zarobku. „Była duża zmienność. Pojechałem w dół, razem z indeksami. Wskoczyłem w trend i dałem się ponieść. Zarobiłem tonę pieniędzy. A potem, gdy trend się skończył, zaczął się inny, który trwa do dziś” – powiedział inwestor.
Zobacz także: Urzędniczka z USA zarobiła 22 mln USD na inwestowaniu w spółki dywidendowe - poznajcie Anne Scheiber
Straty są nie do uniknięcia
Zdaniem Basso, każdy inwestor i trader musi usilnie pracować nad swoim procesem decyzyjnym. „Inwestor musi myśleć o tym, że czeka go jeszcze 1000 trade’ów i one muszą być lepsze, niż te z przeszłości. I musi cały czas pamiętać o tym, że rynek nie śpi, jest w ruchu. Cały czas pojawiają się okazje inwestycyjne” – podkreśla Tom Basso.
Basso przyznaje, że około 30% trade’ów przyniosło mu gros majątku, jaki zgromadził. „Inwestor musi być świadomy, że nie będzie cały czas zarabiał. Za każdym razem, gdy wchodzę na rynek, powtarzam sobie, że mam aż 60% szansy na poniesienie straty, więc muszę bardzo dobrze przemyśleć trade, wybrać jak najlepiej moment i jak najlepiej zabezpieczyć pozycję” – wskazuje inwestor.
Basso przypomniał w rozmowie z Faberem postać Eda Seykoty. „Seykota powiedział kiedyś, że trading jest jak oddychanie: są wdechy i wydechy. Wdechy to zarabianie, wydechy to tracenie pieniędzy. Nie można żyć tylko wdychając powietrze, trzeba je też wypuszczać. Tak samo w tradingu: straty są nie do uniknięcia, a trader musi zrobić wszystko, by były mniejsze, niż zyski” – stwierdził Basso. „Dlatego inwestowanie to przede wszystkim próba charakteru, a nie wiedzy. Dobry dzień dla tradera to nie taki, w którym zarobił, ale taki, w którym postąpił zgodnie z planem, a to może oznaczać, że uciął straty i zakończył go na minusie” – podsumował Tom Basso.
Kim jest Tom Basso?
Tom Basso to inwestor i trader, posiadający kilka dekad doświadczenia. Urodził się w 1956 roku. Ukończył chemię na Clarkson University. Zanim zajął się inwestowaniem pracował w korporacji Monsanto. Odniósł jako trader tak duży sukces, że stał się jednym z bohaterów książki Jacka Schwagera „The New Market Wizards”. Był założycielem firmy inwestycyjnej Trendstat Capital Management, która niestety nie odniosła sukcesu i została zamknięta w 2003 r.
Basso od kilkunastu lat jest znów indywidualnym traderem i jest z tego bardzo zadowolony. „Nie przytłacza mnie papierkowa robota, raportowanie do SEC i tak dalej [SEC – amerykański nadzór finansowy]. Nie muszę pilnować track recordu. Nie muszę poddawać się audytom. Nie muszę chodzić na spotkania biznesowe. Jestem wolnym człowiekiem” – cieszy się Basso.
Jest autorem ksiażek “Panic-Proof Investing” oraz “The Frustrated Investor”. W przeszłości pełnił funkcję członka zarządu National Futures Association. Obecnie zajmuje się grą w golfa, prowadzeniem winnici i studiowaniem ekonomii behawioralnej. Oraz prowadzeniem bloga Enjoy The Ride World i konta na Twitterze.