Kilka wniosków o tym jak skutecznie inwestować, które dał 2020 rok
Zawsze bądź optymistyczny, kupuj plotki a sprzedawaj fakty – to tylko jedne z kilku znanych powiedzonek giełdowych, których prawdziwość została potwierdzona w 2020 roku.
W roku 2020 działo się na rynku inwestycyjnym bardzo dużo. Doświadczyliśmy najszybszego i najgłębszego w historii giełd krachu, cena kontraktów na ropę w kwietniu spadła poniżej zera, znów zaczęła się hossa na kryptowalutach. Postanowiliśmy wyciągnąć z tego wszystkiego kilka najważniejszych wniosków, jakie mogą się przydać w przyszłości inwestorom.
Zawsze stawiaj stop lossy
Marcowy krach był najszybszy i najgłębszy w historii. Podczas kilkunastu sesji giełdowych wyceny niektórych spółek spadły o 50-60%, a kursy niektórych indeksów zniżkowały po 45%. Trzeba mieć nerwy ze stali, by przeżyć coś takiego nie tracąc kapitału, gdy na rachunku robi się taka głęboka czerwień. Pytanie, po co fundować sobie takie emocjonalne huśtawki? Prościej używać stop lossów i realizować stratę rzędu 5-10%, a potem spokojnie obserwować rozwój wydarzeń rozważając ewentualny powrót na pozycję.
Zawsze bądź optymistyczny
Pod koniec marca wydawało się, że świat stanął na krawędzi jakiejś biologicznej zagłady. Wielu ludzi widziało już najczarniejsze scenariusze, a w sklepach brakowało artykułów spożywczych i papieru toaletowego. Giełdy były po największym krachu w historii. Ten, kto wtedy nie bał się zainwestować - czyli pozostawał optymistyczny mimo panoszącego się wszędzie strachu – mógł zarobić krocie. Amerykański indeks S&P500 jest obecnie niemal 60% ponad poziomem z 23 marca 2020, czyli z dna koronawirusowej paniki, a WIG 36% powyżej.
Dywersyfikuj portfel
To prawda, że najwięksi inwestorzy zrobili wielkie majątki na koncentracji portfeli, a nie na ich dywersyfikacji. Jednak prawda jest też taka, że większość inwestujących ani nie ma ich talentu, ani czasu na dogłębną analizę fundamentalną, dlatego musi się dywersyfikować - zarówno jeśli chodzi o klasy aktywów, jak i o ich geograficzne pochodzenie. W mijającym roku warto było mieć mocno zdywersyfikowaną sektorowo część akcyjną portfela, gdyż jedne branże ucierpiały mocno (paliwa, odzież, banki, turystyka), a inne zachowały się świetnie (górnictwo, nowe technologie). Warto też było mieć w portfelu różne aktywa, także te alternatywne, bo złoto zdrożało o 24%, bitcoin o 280%, a wino czy sztuka o kilka procent (czyli zachowały się niewiele gorzej, niż indeks S&P500, który urósł o 15%).
Kurs BTC/USD w 2020 roku
Źródło: CoinDesk
Zobacz także: Rekordowy rok pod względem debiutów na GPW. Wskaźnik Koniunktury IPO w 2020 osiągnął wysoki poziom
Oddzielaj inwestowanie od polityki
Po tym jak Donald Trump wygrał wybory prezydenckie w USA, wielu spodziewało się bessy na giełdach, a zamiast tego była hossa, bo inwestorzy zaczęli dyskontować obniżki podatków i nowe, mniej restrykcyjne regulacje dla biznesu. W tym roku wielu obawiało się wpływu wygranej Demokraty Joe Bidena na wyceny akcji, ale historia się powtórzyła: inwestorzy nie przestraszyli się wizji szalejącego socjalizmu, tylko cieszą się widząc perspektywę kolejnych stymulusów finansowych od rządu dla biznesu (a które pod rządami Republikanina mogłyby być mniej hojne). Te przykłady pokazują, że warto chować swoje poglądy polityczne do kieszeni, jeśli jest się inwestorem. Ktoś, kto boi się Bidena, może do dziś pozostawać poza rynkiem, a tymczasem S&P500 od listopadowych wyborów urósł już o 14%.
Kupuj plotki, sprzedawaj fakty
W 2020 roku nie brakowało też wydarzeń, które przemawiają za nieprzemijającą mądrością giełdowego powiedzonka „kupuj plotki, sprzedawaj fakty”. Na polskiej ziemi najdobitniejszym przykładem był CD Projekt – kurs spółki przez lata rósł pod premierę gry Cyberpunk 2077, a po niej (10 grudnia) doszło do dynamicznej wyprzedaży akcji (spółka dostarczyła powodów, wypuszczając wersję konsolową pełną wad). Podobną historię widzimy na akcjach firmy Pfizer: ich cena od 9 listopada – gdy poinformowała o stworzeniu skutecznej szczepionki na koronawirusa – spadła do 28 grudnia o -11,2%.
Notowania akcji spółki CD Projekt
Na rynku wszystko jest możliwe
Pewnego pięknego kwietniowego wieczora cena kontraktu futures na ropę WTI, z dostawą na maj, spadła poniżej zera. W ciągu 20 minut spadła ona o 40 USD, do -38 USD. Dlaczego tak się stało? Popyt na ropę był zerowy, bo ograniczenia ruchu aut i samolotów były spore, więc statki załadowane tym surowcem dryfowały w pobliżu portów, a magazyny były pełne. Kupcy musieliby po odbiorze pokrywać koszty przechowania baryłek – nikt nie chciał tego robić. Ta historia przypomina, że na rynku finansowym wszystko – dosłownie WSZYSTKO – jest możliwe. Ostatnio „niemożliwość” na podobną skalę zdarzyła się w styczniu 2015 roku, gdy szwajcarski bank centralny przestał bronić kursu franka.