Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

David Einhorn - a właściwie jego fundusz inwestujący w wartość - zalicza kolejny słaby rok, chociaż ostatni kwartał był rekordowy

Udostępnij

To nie jest dobry czas dla inwestorów w wartość. David Einhorn, uważany kiedyś za następcę Warrena Buffetta, osiągnął w ubiegłym roku bardzo słaby wynik.

5,2%. Taką stopę zwrotu wypracował fundusz Greenlight Capital w 2020 roku, podczas gdy indeks S&P500 poszedł w górę o 18,4%. Tym funduszem dowodzi David Einhorn, który kiedyś był nazywany „małym Warrenem Buffettem”. Ten wynik pokazuje, jak trudny czas nastał dla inwestowania w wartość.

Trwa ciężki okres dla value

O blisko 44% urósł w ubiegłym roku indeks Nasdaq Composite, gromadzący głównie spółki technologiczne. Na jego tle wynik funduszu Einhorna wypada jeszcze bardziej blado. To potwierdza, że rok 2020 był świetny dla inwestowania w spółki wzrostowe, a zły dla inwestowania w spółki nisko wycenione (value). Tym samym, był przedłużeniem trwającego od ponad dekady okresu królowania spółek growth, oraz okresu słabości spółek value.

Widać to zjawisko świetnie po zachowaniu indeksów Russell 1000 Pure Growth oraz Russell 1000 Pure Value. Ten pierwszy w 2020 roku zyskał 67%, podczas gdy ten drugi pozostał na tym samym poziomie, na którym zaczynał ubiegły rok.

Notowania Russell 1000 Pure Value – 10 lat (w USD)

value

Źródło: FTSE Russell

Notowania Russell 1000 Pure Growth – 10 lat (w USD)

growth

Źródło: FTSE Russell

Co jednak ciekawe, w IV kwartale 2020 fundusz zarobił 25%, co było najlepszym wynikiem kwartalnym w jego historii. Co się stało? “W IV kwartale niemal wszystkie pozycje long z naszego portfolio zachowały się świetnie. Za wzrosty wartości portfela odpowiada głównie wzrost ceny akcji Green Brick Partners (GRBK) z 16,10 USD do 22,96 USD, z uwagi na znaczną poprawę wyników finansowych. Odbudowały się również notowania Brighthouse Financial (BHF), rosnąc z poziomu 26,91 USD do 36,21 USD. Na entuzjazmie szczepionkowym urosły również akcje AerCap Holdings (AER), z 25,19 USD do 45,58 USD. Również nasze nowe pozycje portfelowe - Resideo Technologies (REZI), NCR Corporation (NCR), Change Healthcare (CHNG) – zachowały się bardzo dobrze” – wytłumaczył Einhorn w liście do inwestorów.

Poza tym, upublicznione zostały dwie spółki, w które Einhorn zainwestował na rynku prywatnym. Ich notowania również spisały się dobrze po debiutach, dokładając swoje trzy grosze do wyniku za IV kwartał. Chodzi o spółkę FuboTV, która zajmuje się strumieniowaniem sportu na żywo, oraz o spółkę Danimer Scientific produkującą Nodax – biodegradowalny plastik.

Zobacz także: Janet Yellen zszokowała Wall Street. Administracja Bidena rozważa podatek od niezrealizowanych zysków z giełdy

Fundusz Einhorna potracił na szortach

Fundusz Einhorna miałby o wiele lepszy wynik w 2020 roku, ale potracił na szortach. Okazuje się, że w I półroczu grał na spadek akcji spółki Tesla, która była w bardzo wyraźnym i dynamicznym trendzie wzrostowym. Poza tym od początku września szortował indeks technologiczny Nasdaq, gdyż Einhorn spodziewał się pęknięcia bańki. „Na początku września uważaliśmy, że wiele spółek technologicznych jest już zdecydowanie za mocno przewartościowanych i że bańka w końcu pęknie. Niestety, pomyliliśmy się, bańka ma się dobrze i rośnie. Musieliśmy pogodzić się z niedużą stratą przy zamykaniu naszej pozycji, która miała nam dać zarobić na jej pęknięciu” – stwierdził Einhorn.

Einhorn uważa, że nadchodzą lepsze czasy dla inwestowania w wartość i pokazał to już ostatni kwartał 2020 roku. „Jesteśmy spozycjonowani pod wzrost inflacji i stóp oraz hossę na rynku nieruchomości. Największe pozycje w naszym portfelu na początku 2021 roku to: AerCap, Atlas Air Worldwide, Brighthouse Financial, Change Healthcare oraz Green Brick Partners” – przyznał inwestor.

Przypomnijmy, że od momentu założenia – czyli od maja 1996 roku - Greenlight Capital uzyskał skumulowaną stopę zwrotu w wysokości 1 683%, co daje 12,4% średniorocznie (po opłatach). Inwestorzy, którzy od samego początku są z Einhornem, zarobili 4,6 mld USD (po opłatach). Jest to pokłosie świetnego dla Einhorna okresu od końca lat 90-tych do 2007 roku, kiedy to właśnie – dzięki inwestycjom w spółki value – dorobił się miana „małego Warrena Buffetta”.

Zobacz także: Dlaczego firmy nie są długowieczne i umierają – wyjaśnia Michael Mauboussin

Udostępnij