Spółki z sektorów najbardziej narażonych na negatywne efekty podwyżek taryf celnych najbardziej tracą na wycenie, gdy przybiera na sile konflikt na linii USA – Chiny.
Gdy pojawiają się napięcia na linii Chiny-USA, wszystkie giełdy tracą, tylko w różnym stopniu – wynika z artykułu naukowego pt. „Trade sentiment and the stock market: new evidence based on big data textual analysis of Chinese media”, opublikowanego przez Bank Rozrachunków Międzynarodowych (BIS).
Giełdy są bardzo wrażliwe na konflikt chińsko-jankeski
Marlene Amstad, Leonardo Gambacorta, Chao He i Dora Xia podkreślają, że napięcia geopolityczne pomiędzy Chinami a USA to jeden z najważniejszych czynników, które kształtują nastroje inwestorów w ostatnich latach, a więc i wpływają na zachowanie indeksów giełdowych. Jednak efekty tych napięć trudno było mierzyć.
Amstad, Gambacorta, He i Xia postanowili to zmienić. Stworzyli indeks sentymentu w handlu (trade sentiment index, TSI), który monitoruje – przy wykorzystaniu machine learning i big data oraz bazy Wisers - nastroje w chińskich mediach obowiązujące wobec stosunków z USA. Następnie zbadali jego zachowanie w porównaniu z zachowaniem indeksów giełdowych w okresie styczeń 2017 – czerwiec 2019.
Okazało się, że zawsze gdy pojawiały się wyraźne napięcia na linii Chiny-USA, wszystkie badane giełdy (a było ich 60) reagowały negatywnie – nie było wygranych tej sytuacji. Jednak najmocniej traciły na tym konflikcie akcje spółek notowanych na parkietach azjatyckich. Jeśli chodzi o sektory, to szczególnie wrażliwe okazywały się te, które były poszkodowane na podnoszeniu taryf celnych – m.in. sektor spółek technologicznych. Wysoką wrażliwość na takie napięcia wykazywały także akcje spółek amerykańskich, których gros przychodów pochodzi z Chin.
Notowania Trade Sentiment Index
Źródło: BIS
Wpływ napięć na linii USA – Chiny na indeksy krajowe
Źródło: BIS
Sektory najbardziej wrażliwe na napięcia na linii USA - Chiny
Źródło: BIS
Innym ciekawym wnioskiem, jaki wynika z badania, jest to, że na nastroje inwestorów najbardziej wpływają media społecznościowe. Media tradycyjne – jak gazety czy radio – nie mają na nie niemal żadnego wpływu. Jednym z najważniejszych kanałów wpływających na nastroje chińskich inwestorów jest komunikator WeChat.
Zobacz także: Afera GameStop się rozkręca. Amerykański KNF podejrzewa, że Milenialsi z Reddita zostali zmanipulowani przez grube ryby z Wall Street
Chińska gospodarka pokazała siłę w obliczu COVID-19
Warto dodać, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy chiński rynek akcji zachowuje się bardzo dobrze. Indeks Shanghai Composite urósł o blisko 26%, podczas gdy S&P500 o 18%, a MSCI ACWI Index – grupujący wszystkie najważniejsze giełdy świata – o 18,3%. Co prawda daleko mu do poziomów z połowy 2015 roku (pękła wtedy bańka spekulacyjna na chińskich akcjach), ale można się spodziewać, że będzie rósł dzięki dobremu sentymentowi do rynków wschodzących. Jeśli hossa na surowcach, której początki chyba widać, stanie się faktem, chińskie akcje mogą z łatwością przebić się przez historyczne szczyty.
Notowania indeksu Shanghai Composite
Źródło: barchart.com
Warto zauważyć, że Chiny w 2020 roku były zapewne jedyną z dużych gospodarek, które nie wpadły w głęboką recesję. W IV kwartale chiński PKB urósł o 6,5% r/r, po 4,9-proc. wzroście w III kwartale, przekraczając konsensus analityków (6,1%). W grudniu produkcja przemysłowa w Państwie Środka urosła w tempie największym od 3,5 roku. W całym 2020 roku PKB Chin poszedł w górę o 2,3%. To wszystko pokazuje, jak mocna okazał się Chiński Smok w starciu z COVID-19.
Tempo wzrostu chińskiej gospodarki (w ujęciu kwartalnym r/r)
Źródło: Trading Economics