Recesja była przyjemna, ożywienie takie nie będzie – ostrzega ekspert firmy T. Rowe Price
Ożywienie post-covidowe będzie gwałtowne, ale nie będzie trwałe, przez co rok 2022 będzie bolesny. Tak sądzi Nikolaj Schmidt, główny ekonomista firmy inwestycyjnej T. Rowe Price.
„Odroczony popyt będzie po koronawirusowej pandemii duży, ale nie tak duży, jak można by się spodziewać, biorąc pod uwagę skalę rządowych stumulusów fiskalnych” – przekonuje Nikolaj Schmidt, główny ekonomista firmy inwestycyjnej T. Rowe Price, w analizie „Pleasant Recession, Unpleasant Recovery”. Dodaje, że fiskalna „konsolidacja” po pandemii będzie bolesna.
Koronawirusowa recesja była przyjemna…
Schmidt podkreśla, że koronawirusowa implozja gospodarcza była bezprecedensowa, ale z drugiej strony taka sama była odpowiedź pod postacią stymulusów monetarnych i fiskalnych. „Dzięki temu zobaczyliśmy gwałtowne odbicie z dna recesji. To dlatego z punktu widzenia finansów sektora publicznego 2020 rok wygląda jak rok potężnej recesji, a z punktu widzenia bilansów większości firm jak rok całkiem solidnego boomu” – tłumaczy główny ekonomista T. Rowe Price.
Według niego, skala druku pieniądza była tak duża, że „nawodniła” efektywnie system finansowy i spowodowała wzrost wycen aktywów inwestycyjnych. Z kolei stymulusy fiskalne były tak potężne, że zastąpiły z nadwyżką utracony popyt ze strony sektora prywatnego. „Dochód rozporządzalny i stopa oszczędności gospodarstw domowych w trakcie koronawirusowej pandemii urósł w tempie większym, niż podczas niejednego boomu. Wsparcie dla firm było nieco mniejsze, ale pozwoliło wielu z nim przetrwać, co nie byłoby możliwe bez niego. Podsumowując, recesja pandemiczna dzięki bezprecedensowemu zachowaniu banków centralnych i rządów była łagodna, a nawet przyjemna” – twierdzi Schmidt.
USA – dochód rozporządzalny (linia granatowa, skala lewa) na tle stopy bezrobocia (skala prawa)
Źródło: T. Rowe Price
USA – wydatki kapitałowe i konsumpcyjne (jako proc. PKB) na tle recesji
Źródło: T. Rowe Price
Zobacz także: Banki coraz poważniej rozważają opłaty za lokaty bankowe, bo przez COVID rekordowo dużo oszczędzamy
…ożywienie już takie nie będzie
Jednakże na tym koniec dobrych wiadomości. Według eksperta T. Rowe Price, ożywienie które nadchodzi po pandemicznej recesji nie będzie tak przyjemne, jak zazwyczaj po recesjach. „Po zniesieniu lockdownów, co nastąpi późną wiosną lub wczesnym latem, ludzie wręcz rzucą się do aktywności, której nie mieli przez ponad rok. Restauracje, kina, plaże będą pełne. Obywatele będą konsumowali więcej, niż zazwyczaj. To będzie wielki boom, który będzie trwał przez całą II połowę 2021 roku. Niestety, potem zapomogi rządowe zostaną skasowane, więc dochód rozporządzalny spadnie. Boom skończy się tak gwałtownie, jak się zacznie” – prognozuje Schmidt.
Wedle eksperta T. Rowe Price, część tego boomu widać już dziś, przez co ten po zakończeniu lockdownów będzie krótszy. „To dlatego fiskalna konsolidacja, która nastąpi po zakończeniu ożywienia będzie bolesna. Rok 2022 będzie cierpieniem dla wielu gospodarstw domowych i firm. Jednakże nie należy się spodziewać stagnacji. Wydaje mi się, że ta dekada będzie stała pod znakiem lewarowania się gospodarstw domowych, które zdążyły odbudować swoje bilanse po kryzysie finansowym z roku 2008 oraz dzięki stymulusom pademicznym” – uważa Schmidt.
Historia zannualizowanego tempa wzrostu PKB w strefie euro
Źródło: Trading Economics
Oczywiście, są pewne zagrożenia dla tej dość optymistycznej prognozy – przyznaje Schmidt. „Po pierwsze, mogą się pojawić mutacje koronawirusa, które będą na tyle niebezpieczne, że wymuszą na rządach serię kolejnych lockdownów. To mogłoby opóźnić pojawienie się ożywienia gospodarczego, przesunąć je na 2022 rok. To z kolei mogłoby wywołać falę bankructw przedsiębiorstw, które w tej chwili dogorywają, ale jeszcze żyją dzięki stymulusom. Jak wiadomo, odbudowa biznesu od podstaw jest o wiele trudniejsza, niż wznowienie działalności” – wskazuje Schmidt.
Kolejnym poważnym zagrożeniem dla światowej gospodarki jest wejście banków centralnych w nowy cykl podwyżek stóp wcześniej, niż się tego spodziewają rynki. „Obecnie rynki w ogóle nie biorą takiej możliwości pod uwagę, w najbliższej przyszłości liczonej kilkoma kwartałami. Tymczasem jeśli pojawi się nadspodziewanie wysoka inflacja, taki scenariusz stanie się wręcz dość prawdopodobny. To byłaby bardzo niemiła niespodzianka, o bardzo doniosłych konsekwencjach pod postacią głębokiej przeceny na rynku akcji” – ostrzega Schmidt.
Ekspert T. Rowe Price wśród innych zagrożeń dla ożywienia wymienia kryzys w Chinach (który może mieć różnorakie podstawy i objawiać się na różne sposoby) czy też wzrost napięć geopolitycznych (np. na linii Chiny – USA czy Chiny – Tajwan). „Poza tym w trakcie recesji wiele rynków wschodzących weszło w stan sporej nierównowagi fiskalnej. Tylko dynamicznie ożywienie może pomóc im łatwo wyjść z tego stanu. Jeśli tego ożywienia nie będzie w takiej postaci, to mogą one mieć spore kłopoty” – alarmuje Schmidt.