Ceny energii wymknęły się spod kontroli i uderzą w Polaków. Na giełdzie już 1 200 zł za MWh
Cena MWh w kontrakcie na 2023 r. osiągnęła rekordowy poziom 1 234 zł na Towarowej Giełdzie Energii. Jeszcze w maju było to około 1 000 zł. To fatalna informacja dla polskiej gospodarki.
Strach przed jesienią i cenami energii
Rosnąca niestabilność geopolityczna wpływa destrukcyjnie na ceny energii i paliw. Rynek spodziewa się, że jesień i rozpoczęcie sezonu grzewczego będą szczególnie trudne ponieważ według wyliczeń branżowych może brakować węgla.
Zgodnie z danymi Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla oraz Federacji Autoryzowanych Sprzedawców PGG w wyniku embarga na dostawy surowca z Rosji na krajowym rynku powstała luka na poziomie 11 mln ton. 6 mln ton braknie w energetyce, a 5 mln w branży komunalno – bytowej. W pierwszym przypadku to 20 proc. zapotrzebowania, ale w drugim aż 40 proc. rynku.
Według wspomnianej organizacji branżowej luki nie uda się zniwelować mimo organizowania przez rząd interwencyjnego skupu węgla z Kolumbii, RPA, Australii czy Indonezji. Na duże problemy wskazują także komunikaty PGE wzywające do oszczędzania energii czy proponowane zmiany prawne, które umożliwią palenie w piecach odpadami kopalnianymi.
Zobacz także: Rząd rozważa możliwość palenia odpadami kopalnianymi, a PGE ostrzega przed niedoborami ciepła i energii
Również prognozy dotyczące cen gazu ziemnego, drugiego najważniejszego paliwa energetyki, nie napawają optymizmem. Rosyjski Gazprom, który był dotąd najważniejszym eksporterem błękitnego paliwa do Europy robi wszystko by magazyny w Unii Europejskiej nie zostały zapełnione przed jesienią na satysfakcjonującym poziomie.
Na będącej benchmarkiem dla rynków Starego Kontynentu giełdzie Dutch TTF gaz zdrożał w trzy miesiące o 31,77 proc. (do około 150 euro za MWh) Trend wzrostowy z pewnością będzie kontynuowany, nie tylko z powodu problemów z pozyskaniem surowca spoza Rosji, ale również strajkiem w Norwegii, w wyniku którego zostaną zamknięte liczne pola wydobywcze gazu i ropy naftowej. To właśnie szelf norweski i dostawy LNG z USA mają być kluczowe w stabilizowaniu dostaw błękitnego paliwa do Europy w przyszłym sezonie grzewczym.
Cena energii na giełdzie eksplodowała
Rosnącą świadomość pogłębiającego się kryzysu energetycznego widać na Towarowej Giełdzie Energii. Cena MWh w kontrakcie na 2023 r. osiągnęła rekordowy poziom 1234 zł na Towarowej Giełdzie Energii. Jeszcze w maju było to około 1000 zł.
.#Rekord na dziś: średnio 1380 PLN/MWh za energię dostarczaną dzisiaj podczas wczorajszej sesji giełdowej (TGE Base). Drożej tylko 2 razy w historii - 21 i 22 grudnia 2021, podczas skrajnie niskich zapasów węgla przy elektrowniach i problemów z jego transportem. #CenyEnergii pic.twitter.com/x8mZ6Cq45C
— energy.instrat.pl (@energyinstratPL) July 4, 2022
Jak podkreśla Fundacja Instrat drożej na TGE było tylko dwa razy w historii – 21 i 22 grudnia 2021 r., gdy zapasy węgla były skrajnie niskie i wystąpił problem z jego transportem. Dziś sytuacja jest o wiele poważniejsza, co może skutkować kontynuacją trendu wzrostowego.
To wszystko z pewnością odbije się na przemyśle i konsumentach indywidualnych. Będzie drożej. Gdy cena energii za MWh oscylowała wokół 1000 zł analitycy BM Pekao prognozowali, że cena energii elektrycznej w taryfie G w 2023 r. mogłaby wzrosnąć o około 70 proc. (sic!).
Co z tego wynika?
Sytuacja na rynku energii staje się coraz poważniejsza i dotknie zarówno przemysł jak i konsumentów indywidualnych. Obecny trend powinien generalnie wzmacniać zyski energetyki (PGE, Tauron, Enea), które notują rekordowe marże.
Równocześnie będą rosły koszty dla sektora energochłonnego i to mimo rekompensat jakie otrzymuje z budżetu centralnego (branża wydobywcza, papiernicza, cementowa, chemiczna). Zapewne zminimalizuje to plany inwestycyjne wielu przedsiębiorstw i pogłębi niepewność. Wyjątkiem będzie tu zapewne jedynie trend autogeneracji, a więc tworzenia przez biznes własnych, niskoemisyjnych źródeł energii.
W obszarze prawnym można natomiast spodziewać się „odblokowania” lądowych farm wiatrowych. Podwojenie mocy tej branży z 7 do 14 GW powinno bowiem obniżyć średnie ceny energii z około 400 do 340 zł za MWh.