OZE i zielona energia jednym z priorytetów nowego rządu. Umowa koalicyjna daje nadzieję na ożywienie w sektorze
W ramach „Umowy koalicyjnej” zawarto punkt dotyczący przyspieszenia zielonej transformacji energetycznej. Przedstawiciele rynku liczą przede wszystkim na poprawę dialogu między rządem a biznesem oraz stabilne przepisy.
Wspomniana „Umowa koalicyjna” ujrzała światło dzienne 10 listopada. Oprócz punktów dotyczących m.in. wzmocnienia praw kobiet czy poprawy jakości ochrony zdrowia, znalazł się też ten dotyczący energetyki.
Zobacz także: Środki z KPO i sprzedaży CO2 kluczowe dla dalszego mrożenia cen energii. Polsce grozi 70 proc. podwyżka cen energii dla konsumentów
Uwolniony potencjał OZE
W ósmym punkcie umowy pada jasna deklaracja: „Będziemy zgodnie współpracować na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatycznym oraz ograniczenia ich wpływu na życie mieszkańców Polski”. Nowy rząd zamierza osiągnąć swój cel poprzez stabilne prawo, budowę systemów wsparcia finansowego oraz technicznego.
Jednym z podstawowych założeń jest zwiększenie w miksie energetycznym OZE, a w realizacji planu pomóc ma m.in. liberalizacja prawa dotyczącego budowy farm wiatrowych na lądzie. Bardzo ważnym punktem jest też zapowiedź rozbudowy sieci dystrybucyjnej. Przypomnijmy, że według Urzędu Regulacji Energetyki, w 2022 r. wydano odmowy na przyłączenie do sieci źródeł o łącznej mocy 51 GW. Nowy rząd nie chce też porzucać planów dotyczących budowy elektrowni jądrowych, dlatego powstać mają założenia dotyczące prowadzenia programu energetyki jądrowej.
W sfinansowaniu tych wszystkich celów pomóc mają środki z Krajowego Planu Odbudowy oraz systemu handlu emisjami ETS. W ramach KPO możemy liczyć na ponad 35 mld euro. Z kolei z handlu certyfikatami ETS w zeszłym roku do krajowego budżetu popłynęło 23 mld zł.
Oprócz tego politycy zawarli też deklarację wsłuchania się w uwagi strony społecznej oraz zapowiedzieli, że jednym z fundamentów rynku ma stać się energetyka prosumencka.
|
Zobacz także: Duże problemy firmy, która ma dostarczyć „mały atom” dla KGHM
Firmy czekają na stabilizację
Przedstawiciele giełdowych spółek pozytywnie odebrali deklaracje przyszłych rządzących, którzy wskazali na duży wpływ na transformację energetyczną prosumentów oraz rozwój sieci dystrybucyjnej. Za słowami muszą pójść jednak czyny.
- W postulatach wspomniano o stabilności prawnej, o którą od dawna apelujemy, ponieważ obecnie w naszym kraju wszystkie dofinansowania związane z rynkiem OZE są nieprzewidywalne. Tylko wprowadzenie trwałych przepisów powiązanych z wieloletnimi systemami zachęt finansowych dla klientów indywidualnych, pozytywnie przełoży się na popyt na produkty zielonej energii wśród konsumentów oraz na lepsze planowanie i innowacyjność produkcji tych urządzeń – komentuje dla „Strefy Inwestorów” Romuald Kalyciok, prezes Suneksu.
Ważna jest również poprawa komunikacji rządu oraz spółek, która w przeszłości pozostawiała wiele do życzenia.
- Liczymy na prawdziwy dialog społeczny oraz ten z biznesem. Mam nadzieję, że unikniemy - nie tylko w branży energetycznej - takiej komunikacji i wprowadzania przepisów, jak w przypadku ustawy zmieniającej rozliczenie dla prosumentów z 1 kwietnia 2022 r., gdy nie tylko zatrzymał się rynek, ale w całej branży pracę straciło kilkadziesiąt tysięcy osób – dodaje Dawid Zieliński, prezes Columbusa Energy.
Przypomnijmy, że w kwietniu 2022 r. wprowadzono zmianę sposobu rozliczania prosumentów z systemu opustów na mniej korzystny net-billing. Był to jeden z czynników, który wpłynął na spadek liczby montowanych nowych instalacji fotowoltaicznych.
Notowania Suneksa od początku roku.
Gdzie są najniżej leżące owoce?
Jako kwestie stosunkowo łatwe do wprowadzenia przez nową władzę przedstawiciele firm wskazują m.in. wdrożenie przepisów umożliwiających rozbudowę farm wiatrowych na lądzie oraz stworzenie następnych programów wsparcia dla prosumentów.
- Ważne będzie ułatwienie budowy farm wiatrowych na lądzie, wdrożenie taryfy energetycznej dla domów pod pompy ciepła, popularyzowanie i dotowanie domowych oraz firmowych magazynów energii, promocja autokonsumcji. Jest tego bardzo dużo. Ważne, żeby został stworzony plan transformacji energetycznej, strategia, która ma przynieść polskiej gospodarce konkurencyjność, a konsumentom i firmom - tanią, zieloną energię w długim terminie – zauważa Zieliński.
Poważnym problemem w dalszym ciągu pozostaje kiepska infrastruktura sieci dystrybucyjnych.
- Sieci energetyczne nie tylko wymagają prac modernizacyjnych. Trzeba też myśleć perspektywicznie o przybywających prosumentach, którzy powinni mieć możliwość oddania prądu do sieci, a dziś nie zawsze jest to możliwe. Konieczne będzie utrzymanie dotychczasowych oraz wprowadzenie kolejnych programów wsparcia dla użytkowników końcowych. Jednym z rozwiązań byłoby też zniesienie kryterium progu dochodowego przy ubieganiu się o dofinansowanie na urządzenia ekologiczne. Innym wprowadzenie i preferowanie dofinansowywania kompleksowych rozwiązań OZE, gdzie łączone są różne urządzenia, np. fotowoltaika, kolektory słoneczne czy cieczowe pompy ciepła. Ważne byłoby też wprowadzenie minimalnych wymagań jakościowych dotyczących urządzeń objętych dofinansowaniem – podsumowuje prezes Suneksu.
Notowania Columbusa Energy od początku roku.
Inwestorzy poczekają na konkrety
Od momentu ogłoszenia umowy indeks WIG-energia osunął się o niespełna 4 proc. Nie drgnęły też specjalnie notowania spółek, które mogłyby zyskać na potencjalnym większym zaangażowaniu w transformację energetyczną. Wśród nich oprócz Suneksu i Columbusa można wymienić np. Polenergię, Onde, Elektrotim czy Grenevię.
Zobacz także: KO chce nowych energetycznych spółek skarbu państwa na GPW. Dystrybucja zostanie wydzielona z energetyki?