W czasie koronakrachu kryptowaluty były postrzegane jak bezpieczna przystań
Najważniejsze kryptowaluty były postrzegane jako „bezpieczne przystanie” podczas koronakryzysu – wynika z badania naukowców.
Bitcoin i inne kryptowaluty wciąż są nadzieją dla wielu inwestorów na nowe „cyfrowe złoto”. Tak przynajmniej wynika z najnowszego badania opublikowanego w sieci SSRN.
Jak strach to do bitcoina
Inwestorzy uciekali w kierunku kryptowalut, jak tylko zaczął rosnąć strach w związku z pojawieniem się zagrożenia związanego z koronawirusem – wynika z raportu „Any Port in a Storm: Cryptocurrency Safe-Havens during the COVID-19 Pandemic”.
Autorami badania są Shaen Corbet z Dublin City University; Les Oxley, Greg Hou i Yang Hu z University of Waikato; Charles James Larkin z University of Bath. Dane pozyskali z giełdy Binance, Twittera oraz portalu Bloomberg. Na Twitterze badali sentyment inwestycyjny w odniesieniu do kryptowalut.
W ramach badania okazało się, że wraz z narastaniem strachu co do rozwoju pandemii rosło zainteresowanie „cryptos”, a tym samym zwiększał się popyt na kryptowaluty. Świetnie widać to w ostatniej kolumnie poniższej tabelki.
Dane dotyczące wybranych kryptowalut w okresie przed pandemią i w trakcie pandemii
Tweety dotyczące zarówno COVID-19, jak i kryptowalut
Wolumen obrotów na bitcoinie i altcoinie
Jak zwracają uwagę naukowcy w podsumowaniu badania, zwiększone zapotrzebowanie na kryptowaluty w czasie kryzysów i podwyższonej zmienności na rynkach rodzi wyzwania przed regulatorami. Powinni oni w końcu zacząć przywiązywać większą wagę do legislacji, która zapobiegałaby oszustwom na rynku kryptowalut.
Zobacz także: Polski rynek akcji jest wśród najtańszych na świecie. Spółki wzrostowe są niezwykle drogie. Czy nadchodzi dekada rynków wschodzących i spółek typu value?
Bezpieczna przystań? Z taką zmiennością?
Jednak postrzeganie kryptowalut jako „bezpiecznych przystani” to jedna sprawa, a stopy zwrotu z inwestycji w nie to inna. Spójrzmy jak zachował się w tym roku bitcoin. Od początku stycznia do początku czerwca – wyceniany w dolarze – urósł co prawda o 35%, ale po drodze zaliczył naprawdę wielki krach. Podczas koronakrachu taniał razem z ryzykownymi aktywami, takimi jak akcje. W lutym kurs BTC/USD poszedł w dół o 7,4%, a w marcu o 25%.
Jeśli inwestor szukający „safe haven” kupiłby bitcoina po cenie 9895 USD dnia 24 lutego, to po miesiącu, dokładnie 13 marca, zobaczyłby na swoim koncie bitcoina kosztującego ledwie 3966 USD. Skala spadku to 60%! Powiedzmy sobie szczerze: tak się nie zachowuje aktywo zasługujące na miano bezpiecznej przystani. Trzeba być naprawdę zaprawionym w bojach inwestorem, by przetrzymać taką przecenę, a może i akumulować aktywo w trakcie jej trwania. Oczywiście, ci którzy tak zrobili, dziś liczą piękne zyski.
Notowania BTC/USD w 2020 roku
Źródło: Yahoo Finance