Polski rynek akcji jest wśród najtańszych na świecie. Spółki wzrostowe są niezwykle drogie. Czy nadchodzi dekada rynków wschodzących i spółek typu value?
W najbliższych latach może się dużo zmienić na giełdach. Znów w cenie mogą być akcje spółek typu value, szczególnie te z rynków wschodzących, takich jak Polska.
Ostatnia dekada stała pod znakiem siły rynków rozwiniętych oraz spółek wzrostowych. W ciągu ostatnich 10 lat amerykański indeks S&P500 poszedł w górę o 204%, niemiecki DAX o 120%, podczas gdy indeks MSCI Emerging Markets urósł ledwie o 34%. Coraz więcej mówi się jednak o tym, że nadchodzi dekada, podczas której role się odwrócą.
Notowania S&P500 na tle MSCI Emerging Markets Index
Zobacz także: Czy inwestowanie w wartość znowu zacznie przynosić ponadprzeciętne zyski - głosy ekspertów ze świata inwestycyjnego
Czemu może nadejść „złota dekada” emerging markets?
Ostatnio uwagę zwrócił na to choćby popularny inwestor i komentator giełdowy Meb Faber. W swoim wpisie na Twitterze pokazał, że cyklicznie skorygowany stosunek ceny do zysku, powszechnie znany jako wskaźnik CAPE, dla rynków rozwiniętych wynosi 18 pkt., a dla wschodzących 12. W przypadku USA jest to 28 pkt., a w przypadku najtańszych emerging markets poniżej 10 pkt.
Across long term price-to-earnings, dividends, cash flow, & book (they all basically say the same thing...)
— Meb Faber (@MebFaber) June 5, 2020
Sample CAPE ratios
US 28
Average for developed country 18
Average for emerging 12
Cheapest 10 https://t.co/6Kf0jfLbpo
Wśród najdroższych rynków giełdowych na świecie znajdziemy USA, ale też Szwajcarię, Danię czy Irlandię. Wśród najtańszych zaś plasują się m.in. Hiszpania, Rosja, Czechy i … Polska. Jeśli kapitał rzeczywiście zacznie płynąć z rynków rozwiniętych na rynki wschodzące, polska giełda może być jednym z beneficjentów tej zmiany.
Notowania WIG (góra) vs wskaźnik C/Z dla WIG (dół)
Czemu nadchodząca dekada miałaby być dekadą rynków wschodzących? Podczas poprzedniej nie podniosły się one po kryzysie finansowym z 2008 roku tak szybko, aby zadowolić zagranicznych inwestorów (tempo rozwoju krajów BRIC znacznie zwolniło). Do tego doszło załamanie na rynku surowców w latach 2014-15. Obecnie wydaje się, że długoterminowy trend na surowcach powinien zmienić się na wzrostowy, a gospodarki rynków wschodzących ustabilizować na relatywnie wysokim poziomie tempo wzrostu PKB. „Uważamy, że USD będzie słabł, co w połączeniu z niskimi stopami pozwoli bankom centralnym rynków wschodzących na agresywne luzowanie polityki pieniężnej. Niski koszt kapitału wpłynie bardzo pozytywnie na inwestycje sektora prywatnego” – przekonują analitycy Invesco w analizie „A Rebound for Emerging Markets in the 2020s?”. Takich analiz – zapowiadających „złotą” dekadę rynków emerging markets – można znaleźć na specjalistycznych blogach więcej.
Niektórzy analitycy giełdowi wskazują także na fakt niezwykłego przewartościowania niektórych rynków akcji, na przykład amerykańskiego. Czy akcje, które są najdroższe od 19 lat są okazją inwestycyjną? Sven Henrich prowadzący portal NorthmanTrader.com śmie wątpić. Szczególnie tzw. “smart money”, czyli różne fundusze inwestycyjne, mogą dojść do wniosku, że lepiej poszukać „alfy” na rynkach wschodzących, a nie na rozwiniętych.
Lifetime buying opportunity https://t.co/53kKL6hK1x
— Sven Henrich (@NorthmanTrader) June 8, 2020
Zobacz także: Inwestowanie w wartość nie działa od 30 lat, a nie od 10 lat i szybko to się nie zmieni – przekonują naukowcy
Regulacje mogą zahamować rozwój spółek technologicznych
Równie dużo zaczyna mówić się o tym, że nadchodzi koniec „złotej” ery spółek wzrostowych, głównie technologicznych Big Techów, które są niezwykle wysoko wyceniane i mają bardzo mocną – często monopolistyczną – pozycję rynkową. Pokazuje to świetnie między innymi tzw. indeks „Death by Amazon” liczony przez firmę inwestycyjną Bespoke.
Indeks „Death by Amazon” w 2019 roku
Źródło: Bespoke
Jedną z „jaskółek” zwiastujących koniec dobrych czasów dla spółek technologicznych może być tweet założyciela Tesli, Elona Muska nawołujący do rozbicia wspomnianego Amazona na mniejsze podmioty.
Elon Musk calls for Amazon to be broken up: "Monopolies are wrong!" https://t.co/E5FItyEYfo pic.twitter.com/AyOgx0ez6b
— The Hill (@thehill) June 5, 2020
Inną tego rodzaju „jaskółką” może być „wojna”, która wybuchła pomiędzy Twitterem a prezydentem USA Donaldem Trumpem. Twitter zablokował jedno z „ćwierknięć” Trumpa, określając je mianem gloryfikującego przemoc. Trump odpowiedział, że „Twitter nie podejmuje stanowczych działań przeciwko propagandzie lewicowej, za to wziął na celownik konserwatystów, członków Partii Republikańskiej i prezydenta USA”.
To właśnie ryzyko regulacyjne jest chyba największym ryzykiem, przed jakim stoją w tej chwili giganci branży technologicznej, tacy jak wspomniany Amazon, a także Facebook czy Google (Alphabet). Przypomnijmy, że na Facebooka olbrzymie kary były nakładane kilka razy (np. w połowie 2019 roku Federal Trade Commission nałożyła na spółkę Marka Zuckerberga 5 mld USD kary). Poza tym coraz ściślejsze regulacje dotyczące działalności Big Techów pojawiają się na Starym Kontynencie i będą się nadal pojawiać. Wystarczy przypomnieć słowa komisarza UE ds. rynku wewnętrznego: „To nie my musimy się dostosować do platform internetowych, tylko one muszą się dostosować do Europy” – powiedział Thierry Breton. O tym jak czarne regulacyjne chmury zbierają się nad Big Techami, można przeczytać choćby w tekście Iana Bremmera pt. „What Happens Next with Europe’s New Regulation of Big Tech”.
Warto pamiętać jak dużo Big Techy znaczą obecnie dla S&P500. Microsoft, Apple, Amazon, Alphabet i Facebook mają już ponad 20% udziału w tym indeksie, tymczasem jeszcze 5 lat temu ich udział wynosił ok. 12%.
Udział 5 największych spółek w S&P500 od 2013 roku
Źródło: The Wall Street Journal
Jeśli kapitał zacznie uciekać od spółek typu growth, to zapewne trafi do spółek typu value (nisko wycenianych, ale mocnych fundamentalnie), uwielbianych m.in. przez Warrena Buffetta. Być może ten trend już się pojawił? W ostatnich tygodniach indeksy spółek value zaczęły zachowywać się o wiele lepiej, niż indeksy spółek growth. Tymczasem indeks Nasdaq Composite wybił się co prawda na historyczne maksima, ale jakby przyhamował. Będzie podwójny szczyt?
W ubiegłym tygodniu Nasdaq100 +2,8% a spółki Value +14,5%#InValue Multi-Asset https://t.co/qNPf8nAVgV
— Adam Drozdowski, PhD, CFA, CIIA (@DrozdowskiAdam) June 6, 2020
Notowania indeksów S&P500 Value i Pure Value od 2010 roku (początek = 100)
Źródło: S&P
Notowania indeksów S&P500 Growth i Pure Growth od 2010 roku (początek = 100)
Źródło: S&P