Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Indie chcą zakazać obrotu kryptowalutami. Czy to się może w ogóle udać?

Udostępnij

Ekonomista Saifedean Ammous wątpi, by skuteczny zakaz obrotu kryptowalutami był możliwy.

Indie mogą być pierwszym dużym krajem na świecie, które zakażą całkowicie kryptowalut: obrotu nimi, posiadania, kopania. Wedle autora książki „Standard Bitcoina”, będzie to strzał w stopę, który będzie miał negatywne konsekwencje dla gospodarki tego kraju i jego budżetu.

Indie chcą zakazać kryptowalut

Indyjski rząd rozważa wprowadzenie całkowitego zakazu posiadania kryptowalut i obrotu nimi. Obywatele tego kraju mieliby być karani zarówno za posiadanie, obrót, jak i „kopanie” kryptowalut. Rząd premiera Modiego planuje stworzenie własnej cyfrowej waluty, a jak wiadomo – władza nie lubi konkurencji.

W marcu minister finansów Indii Anurag Thakur zwrócił uwagę w oficjalnym piśmie, że krypto-aktywa niosą ze sobą duże zagrożenia dla stabilności systemu finansowego. „Kryptowaluty nie mają cech suwerennej waluty i nie zasługują na to, by być oficjalnym środkiem płatniczym” – napisał.

Fani kryptowalut z Indii zwracają jednak uwagę, że uchwała w tej sprawie miała zostać uchwalona pod koniec marca, tymczasem mamy już niemal połowę kwietnia i wciąż nic się nie dzieje w tej materii. To ponoć daje nadzieję na łagodniejsze uregulowanie obrotu cryptos w Indiach.

Przypomnijmy, że na razie obrót kryptowalutami jest zakazany w Afganistanie, Algierii, Arabii Saudyjskiej, Bangladeszu, Boliwii, Egipcie, Katarze, Macedonii Północnej, Maroku, Pakistanie, Vanuatu i Wietnamie. Indie byłyby więc pierwszym naprawdę dużym rynkiem, który decyduje się na taki krok. W Chinach obrót kryptowalutami jest zakazany, ale nie jest zakazane ich posiadanie.

Zobacz także: Debiut Coinbase na Nasdaq w przyszłym tygodniu. To będzie pierwsza giełda kryptowalut notowana na rynku giełdowym

Zakazami dotyczącymi bitcoina rządy uderzają pośrednio w siebie

Nad problemem zakazu obrotu bitcoinem i innymi kryptowalutami pochylił się dr Saifedean Ammous na łamach podcastu The Bitcoin Standard, w odcinku „The economics of banning bitcoin”.

„To dla mnie zadziwiające, że Indie chcą zakazać obrotu cryptos. Wydaje mi się, że w praktyce ten zakaz, nawet jeśli zostanie wprowadzony, to nie będzie obowiązywał, nie będzie egzekwowany i egzekwowalny w praktyce. Na pewno jednak jego wprowadzenie spowolni adopcję bitcoina w społeczeństwie, ze szkodą dla ludzi” – stwierdził Ammous.

Ale ten zakaz nie będzie oznaczał, że nie będzie handlu bitcoinem. „Ludzie znajdą sposoby, by nim handlować. Powstanie olbrzymi czarny rynek obrotu bitcoinem. Rząd zamiast korzystać na tym obrocie i pobierać podatki będzie walczył z wiatrakami. Jeśli ten zakaz wejdzie w życie, Indie popełnią wielki błąd w zakresie polityki finansowej, podobny do tego, który popełniły na początku lat 70-tych XIX wieku, pozostając przy standardzie srebra i nie przechodząc na standard złota. Indie pozostały przy słabszym pieniądzu i na tym straciły” – przypomniał prowadzący podcast The Bitcoin Standard.

Dr Ammous przyznał jednak, że rządy mają podstawy, by bać się bitcoina. „Bitcoin to solidny pieniądz, najsolidniejszy w historii. On będzie wypierał słabe pieniądze, czyli waluty narodowe drukowane bez opamiętania. Na szczęście zakazując obrotu bitcoinem rządy tak naprawdę uderzają pośrednio w siebie, a obrotu i tak nie są w stanie zatrzymać, mogą go tylko utrudnić” – stwierdził ekonomista.

Jeśli Indie zdecydują się zakazać obrotu kryptowalutami, ich cena w tym kraju zapewne znacznie wzrośnie. Tak stało się w Nigerii. Gdy w połowie lutego tamtejszy bank centralny postanowił zakazać bankom komercyjnym możliwości uczestniczenia w transakcjach z giełdami kryptowalutowymi (czyli de facto zakazał wykonywania i przyjmowania przelewów związanych z zakupem i sprzedażą cryptos), przez kilkanaście dni bitcoin był handlowany z nawet 46-procentową premią na giełdzie Luno. Wczoraj na tejże nigeryjskiej giełdzie bitcoin był handlowany z premią sięgającą ledwie 0,5%.

Zobacz także: Bitcoin może stać się nielegalny – ostrzega Ray Dalio. A George Soros inwestuje w BTC pośrednio

Udostępnij