Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Panika na rynku Bitcoin, Ethereum i innych krypto. Zbieramy komentarze ekspertów z branży kryptowalut

Udostępnij

Ostatnie dni nie są udane dla posiadaczy kryptowalut, a wczoraj doszło do prawdziwej paniki i krypto-rzezi. Sprawdziliśmy, co mówią o tej sytuacji eksperci ze świata inwestycyjnego.

Środa 19 maja 2021 roku przejdzie do historii rynku kryptowalut jako „krwawa środa”. Informacja o tym, że Chiny w znacznej mierze zakazują swoim krajowym firmom dostępu do kryptowalut wywołała popłoch. Bitcoin w najgorszym momencie taniał o -23%, spadając do 30 000 USD – to poziom cenowy widziany ostatnio pod koniec stycznia br. Wiele kryptowalut taniało po -45% do nawet -55%. Od 12 maja do wczoraj kapitalizacja rynku kryptowalut spadła z poziomu 2,54 bln USD do 1,46 bln USD…

Kapitalizacja rynku kryptowalut – 3 miesiące (USD)

Kapitalizacja rynku kryptowalut

Źródło: CoinMarketCap

Dziś po tym zdarzeniu sentyment do crytpos jest na bardzo niskim poziomie – inwestorzy wykazują strach i to jeden z największych w historii tego rynku. I to pomimo, że już wczoraj wieczorem wiele kryptowalut zdołało odrobić sporą część strat, a bitcoin od dołka urósł o 30%, do 40 100 USD.

Co ciekawe, kilka dni temu pokazał się wynik cyklicznego sondażu Bank of America wśród zarządzających funduszy. Okazało się, że granie na wzrosty bitcoina to był najpopularniejszy trade. Ten odczyt mógł zapalać czerwoną lampkę ostrzegawczą wśród kontrarian – tam gdzie są masy, tam już nie ma okazji…

crypto

Czyszczenie stop-lossów, rutynowa korekta…

Jakie są komentarze ekspertów po krypto-rzezi? Postanowiliśmy przedstawić wam kilka najważniejszych głosów. I tak znany trader Edward Gofsky stwierdził, że to było jedno z największych i najbardziej spektakularnych polowań na stop-lossy w historii rynku kryptowalut. Zaznaczył, że takie dni jak „krwawa środa” oddzielają chłopców od mężczyzn.

Inwestor i założyciel 10T Holdings Dan Tapiero wskazał, że to była jedna z 9 najgorszych (najgłębszych) korekt w historii BTC i ci, którzy chcą zarobić w długim terminie nie mają wyjścia: muszą stosować strategię kup i trzymaj, określaną w świecie cryptos słowem HODL.

Legendarny inwestor Bill Miller w trakcie występu w CNBC stwierdził, że skoro coś się podobało inwestorowi po wyższej cenie, to tym bardziej powinno mu się podobać po niższej. Podkreślił, że taka duża zmienność to cecha charakterystyczna bitcoina i rynku kryptowalut. „Pamiętam dobrze krach z marca 2020 i to był wielki historyczny krach. Wczorajszy dzień to była rutynowa głęboka korekta na rynku kryptowalut, jakich już było wiele” – stwierdził.

Matt Hougan, szef działu inwestycji w Bitwise Asset Management, powiedział portalowi Barron’s że paniczna wyprzedaż oznacza, że puściły nerwy „świeżakom” – czyli ludziom, którzy zaczęli kupować cryptos w 2020 roku lub w ostatnich tygodniach. „Patrząc się na bitcoina i na blockchain, na to jak dużo inwestorów z całego świata otwiera rachunki by inwestować w kryptowaluty, można być spokojnym w długim terminie. Jednak w krótkim zmienność wciąż może rządzić i to może być bolesne” – ostrzegł.

Zdaniem Nikolaosa Panigirtzoglou, analityka banku J.P. Morgan, wyprzedaż na rynku kryptowalut oznacza, że inwestorzy realizują zyski i przenoszą pieniądze gdzie indziej, m.in. na rynek metali szlachetnych. Przypomniał, że pod koniec kwietnia po raz pierwszy od długiego czasu zobaczyliśmy tydzień, w którym instytucje więcej wycofały z rynku BTC, niż wpłaciły. „Być może instytucje przestały wierzyć w to, że rynek byka na bitcoinie będzie kontynuowany, więc chcą czegoś stabilniejszego, co także może przynieść zyski” – zastanawia się Panigirtzoglou. Co ciekawe, analityk ten wymyślił swoją metodę wyceny BTC, bazującą głównie na wskaźnikach zmienności, i według niej cena godziwa 1 BTC to dziś około 35 000 USD. Zakłada on, że jeśli bitcoin stanie się rzeczywiście „cyfrowym złotem”, to jego cena pójdzie do 140 000 USD ale to nie stanie się szybko – zastrzega analityk J.P. Morgan.

„Pojawiły się informacje, że duże fundusze inwestycyjne skorzystały na wczorajszej panice i zaczęły kupować BTC w rejonie 35 tys. USD. Dołek notowań może być już zatem za nami” – wskazuje Daniel Kostecki, główny analityk spółki Conotoxia, która świadczy usługę forex dla użytkowników portalu Cinkciarz.pl. „Na pierwszy rzut oka skala spadków wydaje się szokująca, ale z drugiej strony, po kilkusetprocentowych wcześniejszych wzrostach warto spojrzeć na wykresy w skali logarytmicznej. Tam sytuacja wygląda zupełnie inaczej, a wczorajsze spadki prezentują się nawet jako niewielkie korekty w wielkich trendach. Im rynek znajduje się wyżej, tym skala i wielkość spadków robi coraz większe wrażenie. Otwarte pozostaje pytanie, czy wczorajsze wydarzenia będą w stanie zawrócić cały trend?” – zastanawia się Kostecki.

Zobacz także: Jeśli chcesz utrzymać najlepsze akcje na długi termin w portfelu, musisz wytrzymywać korekty rzędu 30-50%

…a może koniec spekulacyjnego pseudo-aktywa?

Oczywiście, pojawiły się także głosy prawdziwie złowieszcze, wieszczące same negatywne reperkusje dla rynku cryptos po „krwawej środzie”. Oczywiście odezwał się wielki przeciwnik bitcoina Peter Schiff, który napisał na Twitterze, że „ta środa rozstrzyga debatę: bitcoin to nie żadna bezpieczna przystań, ani zabezpieczenie przed inflacją, tylko wysoce spekulacyjne aktywo, które porusza się podobnie do akcji, a nie do złota”.

Nie zabrakło głosu także ze strony prof. Nouriela Roubiniego, innego znanego oponenta bitcoina. Zwrócił on uwagę, że BTC potaniał od szczytu o 40%, co jest niezwykle głębokim obsunięciem. „Którzy inwestorzy instytucjonalni są na tyle lekkomyślni, że kupują tak ryzykowne i zmienne pseudo-aktywo bez żadnej wartości fundamentalnej? Ludzie którzy za tym stoją powinni stracić robotę za uprawianie hazardu w pracy!” – tweetnął Roubini.

Zobacz także: Chiny wywołały krach na rynku kryptowalut. Bitcoin i Ethereum mocno tracą ich cena spadła nawet 33%

Udostępnij