Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Co z BTC robią ci, którzy mają bitcoina od naprawdę dawna

Udostępnij

Jakże różne można mieć podejście do bitcoina. Pokazują to wybrane historie: rodziny Bitcoin Family oraz studentów ze słynnej uczelni MIT.

Bitcoina można wydawać, można nim spekulować, albo chować go na cold storage hardware w skrytkach i sejfach na różnych kontynentach. Podejścia są różne, a czas pokazuje, które jest właściwe.

Studenci MIT kupowali za bitcoiny sushi

W 2014 roku Jeremy Rubin z MIT zaoferował wszystkim studentom bitcoina o wartości 100 USD. Przyjęło go 70% żaków. To był okres, gdy bitcoin był handlowany po około 336 USD. Pula bitcoinów, przekazana studentom MIT, jest dziś warta około 44 mln USD.

Jednak nie wszyscy ówcześni studenci hodlowali bitcoina. Projekt ten śledził m.in. Christian Catalini, współtwórca kryptowaluty Diem powstającej pod auspicjami Facebooka. Okazuje się, że 1/10 studentów MIT sprzedała bitcoina po 2 tygodniach od jego otrzymania, a do 2017 roku sprzedała go ¼. Od początku 2018 roku autorzy eksperymentu przestali śledzić studencką kohortę.

Jednym ze studentów, którzy wydali posiadane bitcoiny, był Van Phu – obecnie współzałożyciel Floating Point Group. „Uległem pokusie. Jedną z najlepszych rzeczy na MIT jest restauracja Thelonious Monkfish. Wydałem wszystkie posiadane bitcoiny na sushi i dziś tego bardzo żałuję” – przyznaje Van Phu w rozmowie z CNBC. Dziś ta cząstka bitcoina, te satsy, są warte około 14 tys. USD, a Van Phu w 2014 roku kupił za to dwa obiady sushi.

Warto jednak zwrócić uwagę, że większość studentów MIT trzymała bitcoina przez kilka lat. Stało się tak, mimo że wówczas bitcoin nie był user-friendly, czyli jego kupno, sprzedaż to była skomplikowana sprawa, a istniało niewiele punktów, które przyjmowały płatność bitcoinami.

Zobacz także: Bitcoin i złoto nie są ze sobą skorelowane. Kruszec ma problemy ze wzrostami, a kryptowaluta rusza na północ

Bitcoinowa rodzina hodluje na cold storage

Nie wszyscy wydawali bitcoiny na sushi, a teraz odbierają swoją wielką nagrodę. Holender Didi Taihuttu i jego żona oraz trzy córki są znani jako Bitcoin Family. Gdy bitcoin kosztował około 900 USD, na początku 2017 r., spieniężyli oni cały swój majątek, wszystkie wartościowe rzeczy, i za pozyskane środki kupili BTC. Obecnie chowają swoją kryptowalutę w skrytkach i skarbcach na całym świecie, na wszystkich kontynentach, w tzw. cold storage (miejsce przechowywania BTC poza siecią, poza giełdą, poza komputerem, na specjalnym hardware).

„Mam bitcoiny na portfelach hardware, które są w skrytkach na wszystkich kontynentach. Jestem w ten sposób zabezpieczony na każdą ewentualność. Mam dwie skrytki w Europie, po jednej w Azji, w Ameryce Południowej i Australii. Skrytki nie są pod ziemią, są w mieszkaniach naszych przyjaciół, albo w apartamentach hotelowych, albo w magazynach self-storage. Chcę, by mój majątek był zdecentralizowany globalnie, chcę zachować kapitał w długim terminie” – tłumaczy Taihuttu.

Obecnie, wedle danych Chainalysis, 11,8 mln BTC znajduje się w rękach długoterminowych inwestorów (hodlerów, w tym jego twórca Satoshi Nakamoto ma 1,1 mln BTC), około 3,7 mln „przepadło”, około 3,2 mln jest w ciągłym obrocie, a około 2,4 mln pozostaje „do wykopania”.

Dane dotyczące podaży BTC (od lewej: BTC trzymane mniej niż 12 miesięcy, BTC w obrocie, BTC z niezrealizowanym zyskiem powyżej 25%)

podaż btc

Źródło: Chainalysis

Taihuttu przyznaje, że około 74% bitcoinów ma w cold storage, a resztę w hot storage (portfele zainstalowane na komputerze), co pozwala mu od czasu do czasu spekulować na rynku cryptos za duże kwoty. Przyznaje, że spekulował na dogecoinie. Holender podkreśla, że nie ma tylko bitcoina, ale także ethereum oraz litecoina. „Jednak większość kryptowalutowego majątku chcę mieć poza systemem finansowym, poza bankami. Trzymając bitcoiny na cold storage czuję się tak, jak z zakopanym w ogródku złotem, czyli bezpiecznie” – mówi Taihuttu.

Przypomnijmy, że urządzenia hardware służące do przechowywania bitcoina poza komputerem (cold storage) to m.in. Trezor, Ledger czy Cold Card. Nad podobnym urządzeniem pracuje obecnie także firma Square. Co ciekawe, niektóre giełdy kryptowalutowe stosują cold storage. Jedną z nich jest Coinbase, która 98% aktywów swoich klientów przechowuje w cold storage w wielkim skarbcu w szwajcarskich górach, prowadzonym przez firmę Xapo, którą to Coinbase przejęło w 2019 r.

Zobacz także: Jak wyceniać kryptowaluty i bitcoina – radzą analitycy CFA Institute i PNC

Udostępnij