Dlaczego można inwestować w wartość i kupować bitcoina – wyjaśnia Guy Spier
To jest zgodne ze sztuką, żeby inwestor w wartość miał 1% portfela w bitcoinie – uważa Guy Spier.
„Być może na S&P500 formuje się szczyt, który nie zostanie przekroczony przez kolejne 30 lat” – powiedział inwestor w wartość Guy Spier, będąc gościem 414 odcinka podcastu We Study Billionaires.
Inwestor w wartość może mieć BTC
Guy Spier podkreśla, że niezwykle ważne cechy inwestorów to otwartość, chęć nauki, skłonność do ryzyka, do myślenia „out-of-the-box”. „Pamiętam, jak w 2005 roku spotkałem inwestora nazywającego się Steve Waldman, to było na WZA Berkshire Hathaway. I on wskazał na Apple i stwierdził, że to niezwykle interesująca spółka, bo nadchodzi czas powrotu do cywilizacji obrazkowej. A co ja na to? Odpowiedziałem, że nie zajmuję się spółkami technologicznymi, podobnie jak Warren i Charlie. Możecie sobie wyobrazić, jak bolesna była dla mnie informacja sprzed kilku lat, że Berkshire weszło w Apple. Ten przypadek nauczył mnie, że należy mieć otwarty umysł, że należy się cały czas uczyć i nie zamykać w swoim kokonie, bo spółki produkujące coś innego, niż cukierki czy buty też mogą mieć w sobie niesamowitą wartość” – stwierdził.
Dlatego Spier jest otwarty na bitcoina i kryptowaluty. „Tak naprawdę inwestowanie w bitcoina niewiele różni się od inwestowania w spółkę ubezpieczeniową albo w Apple. Musisz jako inwestor zrozumieć to aktywo, poznać dogłębnie, zdać sobie sprawę z jego wad i zalet. Jedni z najinteligentniejszych inwestorów z mojej grupy ValueX polecali mi od dawna zainteresowanie się kryptowalutami, więc byłbym głupi, gdybym tego nie zrobił. Pamiętamy, że gdy Charlie albo Warren potępiają bitcoina i cryptos, to mówią do niewyedukowanych ludzi, chcą ich odciągnąć od podejmowania ryzyka, którego ci nie rozumieją. To jest absolutnie niesamowite, jak kryptowaluty zmieniają przestrzeń internetową, a nadchodzi Web 3.0, czyli kolejna odsłona rewolucji technologicznej, którą inwestor musi się interesować” – stwierdził.
Z drugiej strony przyznał, że dla niego kryptowaluty są „nieinwestowalne”. „To, że mówię, iż trzeba interesować się kryptowalutami nie oznacza, że namawiam do inwestowania w nie. Według mnie, one są nieinwestowalne. Uważam, że to jest absolutnie możliwe i zgodne ze sztuką, żeby inwestor w wartość miał 1% portfela w cryptos, żeby korzystał np. z Coinbase, znam takich. Ja mam wielki szacunek dla ludzi, którzy inwestują w kryptowaluty” – stwierdził.
Inwestor zwrócił uwagę, że często najlepszą inwestycją jest to, co nie jest w danej chwili popularne. „Inwestor musi szukać, musi być odkrywcą ciekawym świata i nowości. Nie może łapać tego, co inni, nie może iść tam, gdzie tłum” – stwierdził Spier.
Zobacz także: Krach na GPW, czerwono na Wall Street. Inwestorzy boją się wojny, inflacji i podwyżek stóp procentowych w USA
Ważne jest to, jak reagujemy na to, co nam się przytrafia
Guy Spier wspomina, że jego przygoda z inwestowaniem zaczęła się, gdy mieszkając na nowojorskim Manhattanie trafił na wykład Charliego Mungera w księgarni Barnes & Noble przy 67 ulicy. Partner biznesowy Warrena Buffetta ujął go swoją filozofią życiową. „Munger powiedział wtedy niezwykle mądre zdanie: życie to nie jest to, co ci się przytrafia, tylko twoje reakcje na to, co ci się przytrafia. Wszyscy napotykają w swoim życiu na problemy, na przeszkody, i im lepiej zareagują, tym większe mają szanse na sukces i tym bardziej zadowoleni będą w przyszłości z siebie i swoich reakcji” – powiedział.
Spier podkreślił, że jedną z największych zalet inwestora jest zdolność poskramiania emocji, ale zupełnie bez nich żyć i działać się nie da, bo zostały wypracowane na drodze setek tysięcy lat ewolucji. „Owszem, jest znany przypadek człowieka o nazwisku Phineas Gage, którego mózg został mocno uszkodzony i funkcjonował on bez emocji, ale to doprowadziło do tego, że nie umiał podejmować decyzji w wielu aspektach życia. Wszystkie emocje są potrzebne, także inwestorom. Jeśli przeżywamy w odpowiedni sposób złość, to pozwala nam to się oczyścić. Zazdrość powinniśmy wykorzystywać jako mechanizm motywujący do działania, a nie psujący relacje międzyludzkie” – stwierdził.
Czy S&P500 jest w punkcie zwrotnym?
Guy Spier wypowiedział się także na temat aktualnej sytuacji na rynku. „To jest bardzo możliwe, że znajdujemy się w punkcie zwrotnym dla amerykańskiej giełdy. Być może gdzieś tutaj formuje się szczyt na S&P500, który nie zostanie przekroczony przez kolejne 30 lat. Tego nie można wykluczyć” – stwierdził.
Przypomniał, że wiele spośród spółek, które były w S&P500 ledwie 30 lat temu, już nie są w tym indeksie obecne. „Jest niezwykle łatwo wpaść w pułapkę inwestowania w spółki, które najlepsze mają już za sobą. A niezwykle trudno jest znaleźć przyszłych zwycięzców. Trudno jest też znaleźć takie spółki, które mają dużą wartość fundamentalną, a są nisko wycenione. Poza tym należy pamiętać, że historia dzieje się dziś szybciej, niż kiedyś. Większość biznesów podlega dizrupcji, bo nadchodzą lepiej rozwinięci technologicznie konkurenci” – stwierdził.
Notowania S&P500 – 5 lat
Źródło: TradingView