Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Jak inwestorzy mogą zarobić na nadchodzących innowacjach - radzą eksperci Baillie Gifford

Udostępnij

Inwestorzy powinni szukać do swoich portfeli takich spółek, które mogą dawać podwaliny pod innowacje, pod nowe rozwiązania – przekonują eksperci firmy inwestycyjnej Baillie Gifford.

To bitcoin może być nową Wenecją, taką cyfrową, która przyczyni się do rozwoju biznesu, nauki i kultury – stwierdzają eksperci firmy inwestycyjnej Baillie Gifford w raporcie „THE LONG VIEW. Investing in the future”.

Ostatnie lata negatywnie zaskoczyły nawet największych optymistów. Czy przyszłość będzie lepsza? Czy innowacje zmienią świat na lepsze? „Gospodarki wciąż podnoszą się po pandemii, drżymy o skutki zmian klimatycznych. W mediach jest pełno niepokoju. Problem w tym, jak wykazał w swojej ciekawej książce Factfullness Hans Rosling, media skupiają się na drobnych wydarzeniach, nie dostrzegając tych doniosłych, mających wielki wpływ na przyszłość. Czyli nie skupiają się na trendach, na innowacjach, na falach postępu, a raczej na pojedynczych wydarzeniach, które są głośne i którym zainteresują się ludzie w swojej masie. Tymczasem postęp cywilizacyjny jest szybki, zmienia ludzkie życia na lepsze. Kiedyś ekonomista Max Roser zapytał co znalazłoby się na pierwszej stronie gazety, która ukazywałaby się tylko raz na 50 lat. I zasugerował, że najważniejszą wiadomością wydania byłby drastyczny spadek śmiertelności niemowląt i dzieci. To niezwykle ciekawa konstatacja, zachęcająca do patrzenia daleko w przyszłość, na trendy i fale innowacji” – piszą we wstępie do raportu eksperci Baillie Gifford.

Szukajcie biznesowych Iluminatów

I właśnie to zrobili eksperci Baillie Gifford – podjęli próbę zerknięcia w przyszłość świata inwestycji. Na początek zwrócili uwagę na fakt, że jeśli dalej będzie działało prawo Moore’a, mówiące o podwajaniu się mocy obliczeniowej komputerów co 18 miesięcy, to w 2032 roku elektronika będzie dawała możliwości wychodzące nawet poza wyobrażenia autorów powieści S-F. Do tej pory prawo to działa, bo jak przypominają autorzy raportu, iPhone 13 potrafi zrobić 147 razy więcej obliczeń w sekundę, niż iPhone 4S z 2012 roku. Aż trudno sobie wyobrazić, jakie technologie za 10 lat będą w takim razie w służbie firm inwestycyjnych, inwestorów indywidualnych, giełd, ale też spekulantów.

Następnie eksperci Baillie Gifford zaczęli przekonywać, że inwestorzy powinni szukać do swoich portfeli takich spółek, które mogą dawać podwaliny pod innowacje, pod nowe rozwiązania. „Należy szukać biznesowych Iluminatów, którzy będą generować strukturalne zmiany. Należy myśleć długoterminowo, szukać sektorów wzrostowych. Należy wierzyć, że pojawiają się okazje rynkowe, że rynek jest asymetryczny. Należy także zdawać sobie sprawę z tego, że niektóre ścieżki zaprowadzą w ślepe zaułki, a inne w miejsca zaskakujące. Tym niemniej, inwestorzy powinni włożyć do plecaka optymizm, cierpliwość, i z otwartymi głowami oraz gotowością do nabywania wiedzy, ruszać na poszukiwanie biznesowych Iluminatów” – stwierdza menedżer Kirsty Gibson.

Spółkami, na które warto stawiać, wedle autorów raportu, są te, które działają już dziś w ramach gospodarki okrężnej (ang. circular economy), czy też gospodarki obiegu zamkniętego. Czyli są to firmy, które starają się minimalizować swój wpływ na środowisko poprzez odpowiedni wybór składników, komponentów i umiejętne projektowanie lub świadczenie usług. „Już w 2030 roku tzw. circular business może mieć wartość 700 mld USD. Największe pole do rozwoju dla niego widać w transporcie, automatyzacji produkcji, powstawaniu e-platform do świadczenia różnorakich usług. Inwestorzy już dziś powinni szukać spółek, które myślą jak skutecznie działać w obiegu zamkniętym, przy ograniczonym zużyciu materiałów oraz ograniczonej produkcji odpadków” – podkreśla Ben James, menedżer Baillie Gifford.

Zobacz także: Dlaczego cena miedzi może być dopiero na początku wzrostów. To ważne dla akcjonariuszy KGHM

Bitcoin – cyfrowa Wenecja

Analitycy Baillie Gifford poświęcili jeden z rozdziałów swojego raportu bitcoinowi. Określili go mianem cyfrowej Wenecji.

„Rozwój włoskich miast zapoczątkowany pod koniec średniowiecza, przyczynił się do kulturowego i ekonomicznego odrodzenia Europy, które znamy pod pojęciem Renesansu. W miastach zaczął kwitnąć handel, nauka i rozrywka. Bankierzy z Florencji zaczęli finansować kupców z Gandawy. W ostatnich dekadach takimi miejscami, które kanalizowały innowacje, były m.in. Dolina Krzemowa oraz Hollywood. Pytanie, gdzie jest kolejna Wenecja? Jedna z odpowiedzi brzmi: być może jest wszędzie i nigdzie, dzięki internetowi?” – wskazuje analityczka Sacha Meyers.

Ale zaraz dodaje, że najprawdopodobniej kolejną Wenecją, taką cyfrową, jest bitcoin. „Ta kryptowaluta daje wielkie możliwości w zakresie konstruowania zdecentralizowanych systemów. Daje też szansę na posiadanie zdecentralizowanej sieci pieniężnej, w której wartość pieniądza jest stabilna, gdyż nie zależy od emitenta. Pojawienie się pierwszej, w pełni prawdziwej cyfrowej monety o ograniczonej podaży może mieć w długim terminie wielki wpływ na branżę finansową i rynki kapitałowe. Co więcej, sieć Bitcoin jest w pełni przejrzysta, każdy może czytać w niej jak w otwartej książce. Tak, bitcoin jest cyfrową Wenecją, otoczoną murami kodów i energii. Kto wie, być może przyszłość bitcoina będzie tak udana, że zaskoczy nawet jego największych zwolenników” – pisze Meyers.

Historia notowań BTC/USD

notowania btcusd

Źródło: TradingView

Mało tego, zdaniem menedżera Gary’ego Robinson’a, tempo innowacji wzrośnie. „To proste: im więcej wiedzy mamy, tym więcej nowej wiedzy i nowych rozwiązań możemy wykreować. To jest samonapędzający się mechanizm. I on zostanie podtrzymany, albo nawet wzmocniony, rozpoczynającą się współpracą ludzi z maszynami, ze sztuczną inteligencją. Poza tym, zawsze będą się pojawiały jakieś wyzwania i jakieś problemy do rozwiązania. Kluczem do postępu jest optymizm, wiara w możliwość postępu w nieskończoność. To działa na zasadzie samospełniającej się przepowiedni” – uważa Robinson.

Zobacz także: Dlaczego inwestowanie długoterminowe na giełdzie jest takie trudne i jak sprawić, by stało się łatwe

Udostępnij