Bill Ackman o kryptowalutach: to wartościowa technologia zmieniająca biznes, ale należy być ostrożnym
Kluczem do sukcesu inwestora na rynku kryptowalut jest identyfikacja projektów, które mają największe prawdopodobieństwo długoterminowego sukcesu – stwierdza Bill Ackman.
Rynek kryptowalut się zawalił, ale słynny inwestor Bill Ackman widzi okazje. Założyciel Pershing Square Capital Management w ostatnich tygodniach kilka razy na swoim twitterowym profilu pisał dość pozytywnie o kryptowalutach.
„Pamiętajmy, że w bańce internetowej inwestorzy wycenili niezwykle wysoko Pets.com, bo panował wielki entuzjazm dotyczący modeli biznesowych opartych na Internecie, napędzał ogromne spekulacje i oszustwa. To samo dzieje się teraz z kryptowalutami” – stwierdził.
Kryptowaluty są wielkim wynalazkiem, jak telefon czy internet…
Kilkanaście dni temu Ackman opublikował na Twitterze „nić”, czyli serię tweetów, w której stwierdził, że cryptos wywrą wielki wpływ na biznes i na społeczeństwo, podobny do tego, jaki wywarły takie wynalazki, jak telefon i internet.
"Początkowo byłem sceptykiem kryptowalutowym, ale po przestudiowaniu niektórych z bardziej interesujących projektów doszedłem do przekonania, że kryptowaluty mogą umożliwić tworzenie użytecznych firm i technologii, które wcześniej nie mogły powstać" - stwierdził Ackman.
Ackman zwrócił uwagę na obietnicę technologii stojącej za zdecentralizowaną siecią Helium. Problem w tym, że źródła zbliżone do Ackmana – jak podaje Barron’s – twierdzą, że nie zainwestował on w ten projekt. Poza tym, Helium - które pozwala urządzeniom łączyć się z internetem bezprzewodowo i może być wykorzystywane do geolokalizacji - znalazło się „pod ostrzałem” po tym, jak na swojej stronie internetowej stwierdziło, że jego technologia była wykorzystywana przez firmę programistyczną Salesforce i firmę wynajmującą e-hulajnogi Lime, a później obie firmy zaprzeczyły współpracy z Helium.
Ackman ujawnił, że jest inwestorem w projektach kryptowalutowych: ORIGYNTech, Goldfinch Finance. Ma również jednostki funduszy kryptowalutowych. Stwierdził, że jest to raczej hobbystyczne podejście, a jego aktywa kryptowalutowe stanowią mniej niż 2% portfela i nie są częścią aktywów Pershing Square.
"Stawiam tezę, że kryptowaluty mogą sporo ułatwić. Mogą pomóc tworzyć i rozwijać ciekawe biznesy, które do tej pory nie mogły bez nich istnieć" - napisał Ackman na Twitterze. „Pamiętajmy jednak, że sukces każdego indywidualnego projektu jest funkcją ostatecznego popytu na jego produkty i usługi oraz jakości zarządzania nim" - dodał.
Oczywiście, Ackman przyznał, że branża ma problemy. Pisał te słowa już po upadku FTX: „Wszyscy prawowici uczestnicy ekosystemu kryptowalutowego powinni być wysoce zmotywowani do ujawnienia i wyeliminowania nieuczciwych aktorów. Nieuczciwe podmioty znacznie zwiększają ryzyko interwencji regulacyjnej, która cofnie pozytywny potencjalny wpływ kryptowalut o pokolenia" – tweetnął Ackman.
Top 10 kryptowalut
Źródło: coinmarketcap.com
Zobacz także: Oto dlaczego akcje giganta e-handlu Amazon wyglądają na okazję inwestycyjną
…ale pozostają Dzikim Zachodem i trzeba być ostrożnym
Dosłownie dwa dni temu Ackman na swoim profilu na Twitterze powrócił do tematu kryptowalut. Przyznał, że po jego poprzednich tweetach rozgorzała dyskusja, a przeciwnicy cryptos stwierdzili, że tokeny mogą być używane zamiennie gotówką, więc nie są żadną rewolucją. „Ja się z tym nie zgadzam. Jeszcze raz podkreślam, że kryptowaluty są przydatnymi technologiami do tworzenia biznesu. Według mnie, są też o wiele lepszym narzędziem do rekrutowania pracowników, w celu rozwoju firmy, niż np. opcje na akcje. Tokeny nie są udziałami kapitałowymi w firmie, ale raczej towarami, które są tworzone przez górników. Mogą być używane do motywowania, albo jako środek płatniczy” – wskazuje Ackman.
Inwestor podkreśla, że technologia blockchain pozwala posiadaczom tokenów mieć pewność co do podstawowych parametrów ich tokenów. „Posiadacze tokenów mają pewność co do ich całkowitej podaży, oraz uznania własności posiadacza. W przeciwieństwie do opcji na akcje, gdzie do udowodnienia własności potrzebny jest dostęp do dokumentacji korporacyjnej, blockchain zapewnia publiczny dowód. Tak więc połączenie tego publicznego zapisu i mniej restrykcyjnego charakteru dystrybucji tokenów pozwala na wykorzystanie tokenów przez przedsiębiorstwa do motywowania pracowników w celu osiągnięcia określonych celów korporacyjnych” – stwierdza Ackman.
Ackman przyznaje, że jest możliwość emisji spekulacyjnej kryptowaluty, którą trudno wycenić, i to stwarza pokusy po stronie emitenta. „Im wyżej token jest wyceniany na rynku, tym atrakcyjniejsza jest pozorna premia dla górników. Jeśli chodzi o Helium, tokeny HNT są wydobywane przez właścicieli hotspotów Helium i kupowane przez firmy, które chcą korzystać z globalnej sieci Wi-Fi Helium. Byłem szeroko krytykowany za użycie Helium jako przykładu, ponieważ nie przyniosło ono jeszcze znaczących przychodów i nie ma zyskownego modelu biznesowego. Niemniej jednak, godne uwagi jest to, w jaki sposób bodźce związane z wydobyciem HNT zmotywowały tysiąc niezrzeszonych użytkowników do zbudowania milionowej globalnej sieci Wi-Fi. Wysokie wyceny tokenów HNT napędzały popyt na hotspoty Helium, ponieważ zwrot kosztów wydobycia był kwestią tygodni. Z perspektywy czasu, można już przyznać, że HNT był przewartościowany, ponieważ sieć Helium nie wygenerowała jeszcze wystarczającego popytu, aby uzasadnić wysokie początkowe wyceny HNT. W rezultacie tysiące górników uzyskało minimalne zwroty z inwestycji w hotspoty” – wyjaśnia Ackman.
Przyznaje, że projekty kryptowalutowe podlegają tym samym prawom ekonomii, co inne przedsiębiorstwa, i bez odpowiedniego popytu tokeny będą miały niewielką, jeśli w ogóle, wartość. „Kluczem do sukcesu dla górników jest identyfikacja projektów, które mają największe prawdopodobieństwo długoterminowego sukcesu. Pamiętajmy, że w bańce internetowej inwestorzy wycenili niezwykle wysoko Pets.com, bo panował wielki entuzjazm dotyczący modeli biznesowych opartych na Internecie, napędzał ogromne spekulacje i oszustwa. To samo dzieje się teraz z kryptowalutami” – wyjaśnia Ackman.
„Nie byłbym więc tak szybki w wyciąganiu wniosku, że kryptowaluty to bezwartościowa technologia tylko z powodu kilku złych aktorów i kilku nierentownych biznesów. Trzeba jednak zachować ostrożność. Kryptowaluty pozostają Dzikim Zachodem, ponieważ nie istnieją zabezpieczenia w postaci zarejestrowanych ofert papierów wartościowych. Dlatego charakter, reputacja i osiągnięcia zespołów zarządzających i sponsorów przedsięwzięć opartych na kryptowalutach są niezwykle istotne przy wyborze projektów, które warto wspierać” – kontynuuje Ackman. „Jeśli chodzi o regulacje, to nie jestem pewien, czy potrzebujemy nowych zasad. Wiele z oszustw, które mają miejsce, to staromodne schematy pump and dump oraz zaniedbania w zakresie ochrony aktywów klientów. Podejrzewam, że istniejące przepisy już regulują te naruszenia” - dodaje.
Inwestor przyznaje, że zainwestował w projekt Dimo. „Podoba mi się zespół zarządzający, usługa zbierania danych, którą oferują, oraz ograniczona kwota wymagana na wejściu w stosunku do wartości, którą otrzymują inwestorzy. Górnicy kupują urządzenie, które zbiera dane z ich samochodu i zapisuje te dane w chmurze. One są przydatne właścicielowi samochodu oraz dostawcom, producentom aut, ubezpieczycielom, twórcom infrastruktury. Nie mam pojęcia, czy Dimo odniesie sukces. Jest to zakład we wczesnej fazie na dobry pomysł wykorzystujący kryptowaluty do zbierania danych” – stwierdził Ackman.